do rybenka1
Serce- Jeśli będziesz myślała tylko o złych wynikach i o tym , co złego mogą pokazać- to, co dobre Ci ucieknie i tego najlepszego nie przeżyjesz:)
Wierz w to, że dasz radę. Jesteś silna i staniesz się jeszcze silniejsza. Najważniejszy jest spokój wewnętrzny. Właśnie on wyzwala potęgę dokonania czegos niemożliwego według innych. Pomyśl- Mam dla kogo żyć. Nie jestem sama!!!!!!!!
-
joanna12, dziękuję Ci za pocieszenie, chyba wyszłam na tragicznie załamaną, chociaż sama chciałam pociueszyć:)
jestem 5 lat po raku i mam się świetnie:***
-
No coś Ty? Myślisz , ze ja czuje się jak bohaterka? Nic bardziej mylnego. Naprawdę bywało różnie i nie ma czego się wstydzić. Moim zdaniem dopóki jesteśmy wrażliwe, to znak, ze Jesteśmy naprawdę. Moje 5 lat nauczyło mnie więcej pokory do życia, więcej radości i bezgraniczne zaufanie do Maryi, która mnie uzdrowiła. Nie jestem żadna dewotką. Po prostu było zbyt wiele wydarzeń niewytłumaczalnych, które sfinalizowały się tym, ze Jestem:):):) Im bardziej będziesz radosna, tym świat będzie radośniejszy i ciepły, a Twoi najbliżsi szczęśliwi.
-
No coś Ty? Myślisz , ze ja czuje się jak bohaterka? Nic bardziej mylnego. Naprawdę bywało różnie i nie ma czego się wstydzić. Moim zdaniem dopóki jesteśmy wrażliwe, to znak, ze Jesteśmy naprawdę. Moje 5 lat nauczyło mnie więcej pokory do życia, więcej radości i bezgraniczne zaufanie do Maryi, która mnie uzdrowiła. Nie jestem żadna dewotką. Po prostu było zbyt wiele wydarzeń niewytłumaczalnych, które sfinalizowały się tym, ze Jestem:):):) Im bardziej będziesz radosna, tym świat będzie radośniejszy i ciepły, a Twoi najbliżsi szczęśliwi.
-
trudno spotkac w okolicy osobe radośniejszą ode mnie:)
-
I bardzo Dobrze. W końcu Ktoś musi poukładać tych, którzy nie doceniają tego, co maja:):):)