Ostatnie odpowiedzi na forum
magdalena ul
Ciebie pewnie na święta nie położą. Jedziesz dopiero na konsultację. Raczej wyznaczą Ci kolejną wizytę. Tak jak piszą dziewczyny czas oczekiwania na jod zależy od wielu czynników. Mi podczas pierwszej wizyty konsultacyjnej wyznaczyli termin jodowania za 5 tygodni. Niektóre dziewczyny pisały o dwóch lub trzech miesiącach oczekiwania. Ja miałam pT3NxMx, teraz już wiem po USG wykonanym w czasie konsultacji, że powinno być przynajmniej pT3N1Mx, bo jest widoczne ognisko przynajmniej w jednym węźle, a co tak naprawdę jest to się okaże po ich badaniach materiału ze szkiełek i po scyntygrafii. jednak ufam ,że Jod sobie z tym poradzi :) czekam cierpliwie na jodowanie.
Magdalena,
ja mam około 390 km, ale to bardzo dobry ośrodek i super specjaliści więc trudno.Zanim Ci ustalą właściwą dawkę hormonów, to może tak być ,że będą jakieś niedogodności , ale to minie. Trochę też może być tak na początku z emocji .
ika70
odstawienie hormonów może być bardzo uciążliwe, mnie lekarka rodzinna uprzedzała,że po dwóch tygodniach po odstawieniu a dwa przed jodowaniem mogę przyjść po L4, bo może być nieciekawie i fizycznie( bóle głowy, kołatania serca, zaburzenia odczucia ciepłoty ciała) i psychicznie (rozdrażnienie, nadmierna nerwowość, kłopoty ze snem) . Pamiętaj jednak , że każdy jest inny i każdy może inaczej się czuć.. Najlepiej uprzedź już bliskich, że możesz być przykra dla nich, i to nie Twoja złośliwość tylko hormony dadzą znać. Poproś o wyrozumiałość.
Mnie nie odstawili hormonów, dostanę zastrzyki.
Iza
Ty wybierasz się do Zgierza, tam chyba nie wymagają tych szkiełek. W Gliwicach tak, oni tam badają po swojemu, a ponadto prowadzą badania naukowe nad tym rakiem , pewnie tez i dlatego. Co do telefonów, to musisz cierpliwie próbować, ja do Gliwic dzwoniłam na "dwa ucha" :) Przy jednym z komórki , a drugim ze stacjonarnego. To tak jak wszędzie najpierw załatwiają różne sprawy przy okienku, a telefony , jak się uda.
Magdalena
nie martw się , to pewne utrudnienie, trzeba wpleść w swoje zajęcia konieczne wizyty u lekarza., ale jeśli będziesz słuchać lekarzy i poddawać się niezbędnym zabiegom, to szybko zapomnisz o tym.
Ja jestem starsza od Ciebie, moja historia jest jednak podobna do Twojej. Tyle ,że ja miałam w cieśni zgrubienie od co najmniej 20 lat, od tego czasu było wyraźnie widoczne. chociaż niewielkie. Wyniki , łącznie z biopsją były zawsze bardzo dobre, ale zmiana się powiększyła i nie chciałam już dłużej czekać. Kiedy odzierałam wynik po operacji okazało się ,że to rak brodawkowaty. Uprzedzono mnie ,że być może będzie potrzebna re operacja, ale na konsultacji w Gliwicach okazało się pozostawiony kikut i jak się okazało zmiana w węźle, jest na tyle mała, że jod powinien się z tym uporać. Czekam na jodowanie, ale jestem spokojna, cierpliwa , bo wiem, że ten rak dobrze się leczy, Wszystko będzie dobrze :) Stresy tylko osłabiają nas, a nerwy mogą spowodować nawet , że możemy odczuwać bóle somatyczne.
Twój rak pewnie był mikrorakiem, czyli malutki do 1 cm i wtedy nie podaje się nawet jodu, tylko obserwuje.
Iza naprawdę nie masz powodów do zmartwień, to jest po prostu sytuacja , którą trzeba zaakceptować i wpleść w swoje dotychczasowe obowiązki procedury medyczne, którym trzeba będzie się poddać. Oczywiście jakieś niedogodności mogą być zwłaszcza wtedy , gdy nie będą dobrane właściwie hormony i Ty jesteś młoda, więc ciąża i związane z tym sprawy będą wymagały szczególnej troski i obserwacji, ale dasz radę jak wiele dziewczyn.
Tak papilare to brodawkowaty. Wiele razy usłyszałam i nie tylko ja, że jeżeli ktoś miałby zachorować na raka i wiedziałby o tym, to prosiłby o takiego, bo on bardzo dobrze się leczy, leczenie nie jest takie kłopotliwe i nie powoduje w organizmie takich spustoszeń jak inne sposoby leczenia różnych nowotworów. Będzie dobrze :)
iza
Ty jesteś bardzo krótko po operacji, to normalne, że co dzieje się z twoja blizna. Myj ją szarym mydłem. W trakcie mycia szarym mydłem rozmasuj. ja po miesiącu zaczęłam stosować dermablizm silikon . Wydaje mi się ,że mi ulżyło, ale czy to zrobił czas czy ten preparat , nie wiem?
U mnie moja operacja była pod koniec listopada, a jodowanie będzie w kwietniu. Przez ten czas dostawałam supresyjną dawkę hormonu Eutyroxu , po to by nie odrastało to ewentualnie co zostało i nie namnażały się komórki jeszcze tam ew. pozostające. tak więc spokojnie, to nie dzieje się tak szybko .Moja biopsja przed operacja była dobra, dopiero po operacji okazało sie ,że to rak brodawkowaty.
Co do laptopa, komórki , itp, jest różnie w różnych ośrodkach. W tej broszurze , o której pisałam wyżej są najczęściej zadawane i najbardziej istotne pytania i zwięzłe odpowiedzi, ale tak ośrodki maja swoje wymagania.
Iziax
Witaj, rozumiem Twoje zdenerwowanie. Wszystkie byłyśmy w szoku.
Jak będziesz miała wynik , możesz telefonicznie umówić się na wizytę konsultacyjną . Mnie lekarz zasugerował Gliwice i tam dzwoniłam i pojechałam. Byłam już na konsultacji w minionym tygodniu, czekałam 3 miesiące. Już jestem umówiona na jod. W Gliwicach jest niemal przy Centrum hotel , można sobie zamówić nocleg 90 zł od osoby ze śniadaniem. Ja skorzystałam, bo nie chciałam prosto z drogi wpadać na badania i z powrotem zaraz wracać, mam około 400 km. Przed konsultacja spałam, a po badaniach wracałam.
Jest możliwość wysłania szkiełek do Gliwic, mnie o tym nie uprzedzono, ja dopiero zawiozłam ze sobą, ale czasami szpital sam je wysyła. W Gliwicach sami badają jeszcze raz te preparaty. Jeżeli chodzi o warunki, zalecenia i środki ostrożności możesz zapoznać się z ulotką , ja dostałam drukowaną na wizycie w Centrum , ale jest w pdf tutaj http://co-instytut-gliwice.publicznecentraonkologii.pl/dla-pacjenta/
Rak tarczycy -poradnik.
W razie czego pytaj tutaj, zawsze ktoś udzieli ci odpowiedzi.
Wszystko będzie dobrze - przy tym raku akurat można zapewnić o tym :)
Nie zwlekaj, idź i zrób co każe lekarz.
Strach normalna rzecz, trzeba jednak działać a jak trzeba oswoić się z myślami i nie poddawać się czarnym myślom bez powodu.
Grunt to pozytywne myślenie. Ja jestem ponad trzy miesiące po operacji . Nie spodziewałam się takiego wyniku, ale skoro wyszło co wyszło, nie ma co załamywać się tylko trzeba poddać się leczeniu. Tym bardziej, że wszyscy mówią i piszą , że to się dobrze leczy, a ja czuję się dobrze,więc nie ma co panikować.
asiaa
najważniejsza informacja jest na końcu "Obraz cytologiczny przemawia za wolem guzkowym koloidowym". Czyli niegroźne guzki, ale każdy guzek może kiedyś przeistoczyć się w zmianę rakową.
Więc jeżeli zaproponują ci operację , nie zastanawiaj się, bo obraz USG a nawet biopsja cienko-igłowa nie jest na 100% wiarygodna. U mnie także miała być zmiana koloidalna po biopsji, a po operacji rak brodawkowaty. Teraz zawożę materiał do Gliwic do konsultacji i będę czekać na dalszego leczenie.
Nie martw się tylko poddawaj się zaleconemu leczeniu.