Ostatnie odpowiedzi na forum
marlensonn
cokolwiek nie usłyszysz od lekarza nie martw się na zapas. W tym przypadku stres jest najgorszą rzeczą, a Ty już i tak masz jeden związany z maturą. Dobrze , że zdecydowałaś się na wcześniejszą wizytę, lekarz z pewnością poradzi co masz zrobić. Słuchaj lekarza, zastosuj się do zaleceń. W razie czego zaglądaj czasami tutaj , jak znajdziesz czas , to pytaj, zapewne dostaniesz tu radę i wsparcie. Zrozumiałe ,że nie masz czasu czytać forum, a innych rzeczy w necie nie warto. Czasami można naczytać się głupot.
Damian1992
To przykre , kiedy dowiadujemy się o chorobie własnej czy bliskiej nam osoby. Chciałabym napisać Ci ,że będzie dobrze, ale tego pewnie nikt nie wie, Zresztą jak sam piszesz ,że rokowania nie są tak korzystne jak przy innych typach raka. Jednak już sam fakt , że u Twojego taty przeprowadzono operację już jest dobrym sygnałem. Może to oznaczać, że został zdiagnozowany we wczesnym etapie. I tego się trzymajcie, a jak piszesz tato czuje się dobrze to kolejny dobry znak. Dbajcie o to by dobrze się odżywiał, by był w dobrej formie psychicznej, bo tutaj nastawienie psychiczne jest bardzo ważne.
Witaj R.....30
Jak Twoje samopoczucie?
Co do terapii na włosy, to muszę powiedzieć ,że widziałam efekty kuracji u mojej mamy. Zbierała najzwyklejszy skrzyp polny (on bardzo łatwo i szybko się suszy, można go sobie nasuszyć) i najzwyklejszą pokrzywę. parzyła sobie z samego rana wywar z obu. Cały dzień popijała napar, a wieczorem wcierała resztkę we włosy. Przed kuracją miała bardzo słabe a na czubku widocznie przerzedzone włosy. Po kuracji byliśmy wszyscy zaskoczeni (ja , lekarka, wszyscy) Tylko taka kuracja wymaga cierpliwości i systematyczności. Mnie brakowało jednego i drugiego :) W tym roku chyba sobie taką kurację zastosuję.
inezka
w takiej sytuacji zapominanie o jedzeniu, to wcale nie plus, tylko ogromny minus!!! ktoś powinien Cię przełożyć przez kolano i porządnie sprawić manto :)
Weź się dziewczyno do galopu, wiosna idzie, słońce coraz mocniej przygrzewa, ptaki świergolą w ciągu dnia,że aż miło. Trzeba cieszyć się i korzystać z życia .
inezka
zgodnie z obietnicą napisałam jeszcze wieczornego maila. Przeczytaj go , jak masz jakaś melisę to wypij, włącz relaksacyjną muzykę i kładź się spać. Przestań latać po internecie i czytać bzdury.
Mam wrażenie ,że Ty sama się nakręcasz. Skąd do licha wiesz ,że operator nie chce operować? Byłaś teraz? Bierz od endokrynologa lub rodzinnego skierowanie na operację i śmigaj się zapisać na operację. A tymczasem idź odpocząć , bo się wykończysz .
inezka
nie możesz tak myśleć. Dzisiaj leczy się różne postaci raka. Jest naprawdę duża wyleczalność. Ja jestem w grupie , w której , o której pisze się ,że są gorsze notowania ze względu na wiek , ale nawet przez chwilę nie pomyślałam ,że mogę umrzeć już i to na tego raka. Jak bym się tak zamartwiała, prędzej zeszłabym z tego świata na zawał.Spójrz czy w swoim profilu masz ode mnie wiadomość. Wysłałam Ci swój adres mailowy
32 2789316 lub 32 2789317 oczywiście
Inez
bardzo chciałabym Ci pomóc, jednak nie wiem jak.
Chciałabym Cię uspokoić, jednak niewiele wiem na temat tego typu raka,
Myślę, że powinnaś jak najszybciej zebrać siły i udać się gdzieś na konsultację do onkologa ze swoim wypisem i wynikami. Rozmowa z chirurgiem, który Cię operował chyba niewiele da , zwłaszcza,że jesteś wzburzona. Czy masz daleko do np Gliwic. ja chyba bym zadzwoniła tam . Gdzieś znalazłam taka informację i zachowałam sobie na wszelki wypadek: telefony do lekarzy w gliwicach 032 2789333 można dzwonić w godz 7-8 i 32 2789316 17 godz 12-14 .
inezka
Twoje obecna samopoczucie pewnie ma wiele wspólnego ze zdenerwowaniem. Wiem,nie da się spokojnie myśleć i nie denerwować w takiej sytuacji, a to pogarsza nasze zdrowie. Puls masz w normie.
Ta cola i kawa , to nie wiem czy to dobry pomysł, pewnie lepsza byłaby herbatka ziołowa lub woda?
Czyli Ty nie byłaś na żadnej onkologicznej konsultacji? czy byłaś operowana w ośrodku onkologicznym?
inezka
wiem ,że to trudne, że przeżywasz koszmar. To nie jest łatwe , zwłaszcza jak ma się wrażenie ,że nikt tak do końca nie przejmuje się Twoją sytuacją. Tym,że jeden lekarz mówi tak , a drugi inaczej nie przejmuj się, tak było, jest i będzie. Ale jeśli mówią, że konieczna druga operacja, nawet się nie zastanawiaj. Mnie kazano mój guzek obserwować, bo nic się nie działo, czułam się świetnie, wyniki, także. Biopsja przed operacją była dobra. Dopiero endokrynolog powiedziała , że właściwie to nie ma co czekać aż zrakowacieje (jej słowa). Tylko nie dała mi skierowania od razu, a kazała przyjść po nowym roku czyli za około 4 miesiące. ja postanowiłam nie czekać, wzięłam od rodzinnej skierowanie na operację po miesiącu i niestety okazało się ,że to już dawno zrobiło się rakiem. Teraz czekam na konsultacje i jeśli okaże się , że potrzebna kolejna operacja, (a to niewykluczone, bo operujący chirurg uprzedził mnie o takiej opcji, kiedy wręczał mi wynik badania po operacji) poddam się jej bez zastanowienia. O bliznę dbam, smaruję, jak będzie kolejna to też się nią zajmę, Tym się nie ma co przejmować, a waga- to też nie problem. Nawet jeśli to dla Ciebie ważne, to będzie to problem przejściowy. Dasz sobie z tym radę. najważniejsze to teraz skupić się na głównym problemie. Zebrać siły i włączyć. Zaglądaj tutaj, pisz, szukaj wsparcia.
A jak Ty się tak ogólnie fizycznie czujesz? Piszesz,że masz złe wyniki, arytmie, czy to odczuwasz, czy to wyszło w wynikach?
Czy będziesz miała operację w jakimś ośrodku onkologicznym? Po pierwszej operacji byłaś na konsultacji gdzieś w szpitalu , zajmującym się taki przypadkami?