Ostatnie odpowiedzi na forum
witajcie, 3,5 roku temu zachorowałam i pomimo ogromnego leku co teraz będzie powiedziałam - ja ZUS-owi nie daruje i dożyję emerytury i właśnie tak się stało, dzisiaj dostałam decyzję emerytalną, przestaję być utrzymanką męża - bo tak tą sytuacje trwająca kilka lat określałam, a zaczynam być niezależna finansowo kobietą , a ZUS to ja jeszcze pokażę i zamierzam uszczuplać ich finanse przez długie lata, :D :D :D,
pozdrawiam serdecznie
Lilith, dzięki, ze napisałaś o Makro i bardzo dobrze, że to dobre wieści, od długiego czasu nic od niej nie słyszeliśmy i szczerze mówiąc czasami już miałam złe myśli, kamień z serca, że idzie do przodu,
pozdrawiam <3 <3 <3
witam, dawno się nie odzywałam, ale czytam co dzień, muszę podzielić się z wami swoim szczęściem, 3 dni temu urodziła się moja wnuczka, jest zdrowa i prześliczna,
pozdrawiam
Aleks, poza lekami warto pamiętać o piciu min 2 litrów wody z cytryną i braniu wit c,
pozdrawiam
Martek, wiem, że to trudne, ale postaraj się uspokoić, prawda, wyniki nie wykluczają raka ale też nie świadczą, że to na pewno to, dopiero dalsza diagnostyka pozwoli jednoznacznie stwierdzić z czym masz do czynienia, nawet jeżeli okaże się że to rak, to jak widzisz czytając nasze wpisy nie jest to koniec świata, owszem, niektóre z nas przegrały walkę ale większość żyje i ma się dobrze i nie ma co myśleć co się może zdarzyć w przyszłości bo tego nikt z nas nie wie,
pozdrawiam :D :D
Kucja zdecydowanie warto szukać ośrodka który potrafi zająć się takim przypadkiem jak twój, bo właściwie na co kazali ci czekać?, raczej samo się nie naprawi a przecież trzeba szukać kogoś kto powalczy o twoje zdrowie, życzę powodzenia <3 <3 <3
witajcie, dawno nie pisałam, ale zaglądam codziennie,byłam wczoraj na kontroli, u mnie wszystko w porządku, przed gabinetem spotkałam kobietę, która była 8 rok bez wznowy, takie wiadomości budują, ale zaraz po niej przyszła następna która miała wznowę po 7 latach i dobry nastrój szlak trafił, wynika z tego, że choć wznowa po tylu latach jest rzadkością jak powiedziała lekarka, to jednak się zdarza i czujność należy zachować do końca, ta pani o której mówię po 5 latach zaprzestała kontroli onkologicznej i niestety wyhodowała wiele guzów których już nie dało się usunąć, życzę jej jak najlepiej teraz jest w dobrej formie ale dla wszystkich to przestroga, choćby na własną rękę ale trzeba pilnować gada,
pozdrawiam, trzymam kciuki za wszystkie wojowniczki <3 <3
Aniasas, strata włosów choć na pewno przykra jest do przeżycia, tym bardziej, że za kilka miesięcy będziesz miała nowe jeszcze ładniejsze, ja tego dnia kiedy dotknęłam włosów i zostały mi w ręku powiedziałam do męża - k... mać rak mi fryzury układać nie będzie i mąż zgolił mi włosy do skóry, pochowałam szczotki i wszystkie kosmetyki do włosów, pokazałam się bez fryzury bliskim osobom i miałam temat załatwiony, więcej nie zaprzątała tym sobie głowy, nawet się nie spodziewasz jak szybko ten czas się skończy, pozdrawiam i gola głowa do góry i tak jesteśmy piękne
:D :D :D :D :D
zbadałam dzisiaj marker, wizytę mam dopiero w maju, ale już czarne myśli zaczynały mi chodzić po głowie bo poprzedni robiłam w październiku i na szczęście dalej malutki, znowu oddycham,
pozdrawiam
Makro, cudowna wiadomość, cieszę się razem z tobą, teraz tylko przetrwać chemię, ale to już znasz, więc będzie mniejszy stres, bo wiadomo, nie jest lekko, ale nie z takimi rzeczami musimy sobie radzić, trzymam kciuki za najbliższe tygodnie <3 <3