od 2013-08-21
ilość postów: 347
też miałam marker 280 , podczas operacji lekarce wydawało się, że guz jest łagodny, jednak badanie śródoperacyjne pokazało, ze to jednak rak endometrialny, ja na pewno przy podejrzeniu raka nie chciałabym operacji laparoskopowej.
Czarownico, wszelkiej pomyślności, co najmniej kolejnych 43 lat w świetnej formie / bo potem to już będzie wypadało zacząć się starzeć/😁
Nana, dużo uścisków i serdeczności, trzymaj się dziewczyno twoja siła jest dla nas przykładem
Witajcie, dziękuję za pozdrowienia, u mnie coraz lepiej choć dalej jestem bardzo słaba i jakoś wolniej dochodzę do formy niż po wcześniejszych operacjach, może to sprawa wieku, operację na raka miałam prawie 5 lat temu a może i to, że organizm wyczerpany walką z rakiem już tak łatwo się nie regeneruje,
pozdrawiam🙂
Witajcie, za mną bardzo nieciekawy tydzień, w ubiegły piątek wieczorem gwałtowny bardzo silny ból brzucha, noc na SOR z bólem jakiego w życiu nie doświadczyłam ani nawet sobie nie wyobrażałam, środki przeciwbólowe nie działały, rano na oddział i tam dalszy ciąg bólu, diagnoza niedrożność jelit, operację zrobiono dopiero w poniedziałek, moje pierwsze słowa po wybudzeniu to; jak mi dobrze, nic nie boli, bliznę mam od dołu prawie do mostka, jak będę miała jeszcze jedną operację to blizna skończy się chyba na nosie, niedrożność jelit po operacjach w jamie brzusznej to podobno dość częste zjawisko, nawet tego nie wiedziałam,
pozdrawiam i życzę aby wam to się nigdy nie zdarzyło
KK7 rozumiem twój tok myślenia i życzę ci tego abyś po 5 latach bez wznowy bez leku patrzyła w przyszłość i była w stanie podejmować wszelkie wyzwania, ja podobnie jak czarownica11 jestem ponad 4 lata od zakończenia chemii bez wznowy, staram się brać od życia co tylko się da i nie odkładam niczego na później bo ciągle mam świadomość, że tego "później" może nie być, nie marudzę i staram się nie obciążać nikogo swoimi lękami, ale czy to wszystko oznacza że jestem w pełni zdrowa i podołam obowiązkom wynikającym z zatrudnienia?. Kilka lat byłam "utrzymanką" męża, teraz jestem emerytką, wydaje mi się ze każda z nas jeżeli tylko czuje, że zatrudnienie będzie dla niej dobre to nie będzie się starała o rentę, nie warto się dziwić, że któraś z nas tego obowiązku się obawia,
pozdrawiam
czarownico11 a jak u ciebie z wagą, czy ból kolan nie pojawił się wraz ze wzrostem wagi, u mnie tak właśnie jest, zaczęłam mieć problem z kolanami jak zaczęłam mieć nadwagę i to nie taką dużą BMI 26,5, jak zrzuciłam porę kilo to problem zniknął, niestety znowu ważę więcej i kolana bolą, ortopeda mi mówił, że każdy kilogram nadwagi to znaczne obciążenie dla stawów i mogą boleć, pozdrawiam
Tess, nie wkurzaj się, że któraś wpada w panikę jak marker wzrasta, lęk jest okrutny również u tych z nas które są teraz w okresie remisji, forum jest bardzo potrzebne wszystkim, również tym które obecnie mają lepiej, pozdrawiam🙂
Lupus, nóż się w kieszeni otwiera jak słyszę o takim traktowaniu człowieka, przecież nie oczekiwałaś cudów a jedynie standardowych działań a takich przypadkach, nasza choroba jest okrutna, nie mamy żalu, że po operacji jesteśmy obolałe, że jesteśmy okaleczone, że podczas chemii czujemy się okropnie ale to nie pomaga się choremu w sytuacjach kiedy pomoc jest możliwa to jest po prostu świństwo
Kucja, przytulam cię mocno, wierzę, że i tym razem uda się skorupiaka poskromić, jestem z tobą myślami 🙂