mar.s,

od 2019-05-06

ilość postów: 115

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

3 lata temu

Strach i fisiowanie, dobrze to znam. Mówię mamie ze głowa jest najważniejsza i trzeba myśleć pozytywnie a sama mam w głowie rzeczy o których boje się mówić głośno.

Kasia.erka ja tez powinnam te badania zrobić a do tej pory nie zrobiłam. Mamie co prawda nie wyszła mutacja ale nasza ginekolog mówiła ze można to odziedziczyć również po ojcu i zalecała zrobić. Gdybym miała robić to raczej prywatnie bo pewnie od lekarza rodzinnego ciezko byłoby dostać skierowanie, ale można próbować. 

Rak jajnika

4 lata temu

tak kiedyś w książce, której tytułu nie pamietam czytałam ze przede wszystkim czerwone owoce i owoce leśne są bardzo polecane. Z tego co pamietam to nie powinno się owocow cytrusowych w czasie chemii.

Rak jajnika

4 lata temu

moja mama przechodziła chemię bardzo podobnie jak mio i lipka. Dzień po wlewie pełna energii, a w kolejnych dniach już nie do życia. W tych paru dniach zaraz po chemii apetytu nie miała..ale później jadła raczej normalnie, starała się lekkostrawnie. Olej CBD odkrylysmy dopiero przy wznowie. Był sok z buraków, duuuuzo zielonej pietruszki, Wit C, olej lniany i kurkuma :) 

Rak jajnika

4 lata temu

co do długiego czasu oczekiwania na chemię i nie tylko chyba przez tego koronawirusa wszędzie to tak wyglada..moja mama miała mieć kontrole po 3 miesiącach co by wychodziło w czerwcu, a dopiero na 29.06 dostała tomograf i dopiero po tym ma się zgłosić na wizytę. Jak dzwoniła do poradni to chcieli jej wcisnąć wizytę na październik gdzie to 7 miesięcy bez kontroli, wiec śmiech na sali. Znalazłam jej onkolog prywatnie i jak mama będzie robić badania to chyba będzie szła do niej do gabinetu bo przecież nie może tyle czekać... 

Hej kola, objawy u mojej mamy to również były częste stolce, problemy gastryczne, a jak się trochę rozrósł to mama miała tez plamienia około 2tyg i głównie dlatego poszła do ginekologa. No i na usg już było widać ze to coś niedobrego wiec dostała skierowanie na operacje. Wyniki miała super, całe życie okaz zdrowia nie chorowała, jedyne co to podwyższony ca125 ale tez nie jakos znacznie, no i kreatynina ale to już z innych przyczyn. 

Rak jajnika

4 lata temu

Kasia.erka rozumiem Cię doskonale, jak mama mi zachorowała to mieliśmy zaplanowany urlop, oczywiście nigdzie nie pojechałam za to mój chłopak zostawił mnie z tym sama..chciałam być dla mamy ogromnym wsparciem, starałam się coś tam gotowac(jestem beztalenciem), być przy niej po operacji i pomagać jak mogę ale ryczalam non stop..chciałam żeby tego nie widziała ale i tak moja twarz mówiła sama za siebie. Mam jeszcze siostrę ale wówczas tylko ja mieszkałam z rodzicami, tata się izolował, nie wiedział co robić. Schudłam okropnie, a i tak mam niedowagę i normalnie ciezko mi przytyć. Rozumiem Twój stres, każdy z nas to przeżywał..i nie wykluczone ze może się to powtórzyć, niestety taka ta choroba...dobrze ze wspierasz się czymś uspokajającym, ja pamietam w końcu kupiłam tylko waleriane która pomogła mi spać spokojnie. 

Jak przyszedł nawrot to tez byłam z mama na odleglosc, przyjechałam dopiero 3tyg po drugiej operacji..ale wydaje mi się ze jeśli o mnie chodzi to znosiłam to gorzej na odleglosc..wolałabym mimo wszystko być z nia. Wiec chciałabym bardzo w tym roku zjechać do Polski już na stale. 

Moja mama po pierwszej operacji dostała chemię po 3tyg, po drugiej były to chyba 4 tyg z tego co pamietam. 

Rak jajnika

4 lata temu

lipko ja również, 2 dni temu odchodziłam od zmysłów myśląc o chorobach mamy. Płakałam po katach, wypisywałam na grupach na fejsbuku szukając informacji na temat dializ połączonych z chemioterapia( pomimo, ze na ta chwile nie ma takiej potrzeby), wszystko wydawało mi się najgorsze i beznadziejne...aż w końcu przyszła miesiączka i pomimo ze zmartwienia nadal sa to mogę je trzymać w „ryzach”, ale hormony naprawdę robią mi w głowie sieczkę..to jest szok ze coś może tak wpływać na nasze samopoczucie😳

Rak jajnika

4 lata temu

Kasia.erka zgadzam się w 100%,  hormony to prawdziwa zmora, robią z nami co chcą:) trzymam kciuki za operacje mamy. 

Rak jajnika

4 lata temu

oh rozumiem Kasiu...bardzo mi przykro. Miejmy jednak nadzieje,  ze jednak nie będzie tak zle i ze leczenie zadziała..

Z tego co się orientuje to badania na mutacje rzeczywiście zleca się tylko przy nowotworach złośliwych, moja mama miała robione to badanie po pierwszej operacji. 

Rak jajnika

4 lata temu

Kasia.erka to nasze mamy są w tym samym wieku, moja tez ma 55 lat. Najlepiej żeby usunęli wszystko i na pewno to zrobią, u mojej mamy tak było. O oleju lnianym tez słyszałam dużo dobrego, próbowałam go mamie wcisnąć po łyżeczce dziennie z kurkuma ale chyba przestała brać bo mówiła ze nie idzie tego przełknąć, w końcu zakupiłam jej kurkumę w tabletkach z pieprzem. Takze tak to właśnie jest..ze chce się dobrze a czasami od tych moich pomysłów to mama jest bardziej zmęczona niż wzmocniona, bo ja już naprawdę wymyślałam wszystko, od grzybów reishi po olej cbd. I tak jak pisze Lipka to chory musi wiedzieć, my możemy tylko obserwować i co najwyżej doradzić, wesprzeć. 

A co do mamy przed operacja, może woli się z tym sama uporać..Myślisz ze to oznaka jej słabości? 

Rak jajnika

4 lata temu

Awa oby mamie się poprawiło po tych lekach:( jak coś się będzie działo to koniecznie dzwon po pomoc ale mam nadzieje, ze to co przepisał lekarz zadziała i mama poczuje się lepiej. 

Hej Kasia.erka witam Cię, to widzę ze mama już była po przejściach a tu taka niemiła niespodzianka..czym wzmocnić to najlepiej zdrowa dieta, jak zostało wspomniane dużo warzyw i owocow..może być w formie koktajli żeby byly łatwo przyswajane, awokado jest bardzo treściwe i zdrowe, można mieszac z pietruszka, kiwi, banan..nutridrinki wg mnie tez są dobre na dodatkowe pokrycie kaloryczne oraz pic duże ilości wody. A jak mama psychicznie na ta operacje?