od 2015-09-18
ilość postów: 1460
Kasiulka86 przed radykalną naczytałam się wiele, właściciwie to sama już wiedziałam tyle na temat skutków radykalnej, że jak lekarze w szpitalu a zwłaszcza ta moja lekarka która miała mnie operować zaczęła mnie na spokojnie już przygotowywać co będzie itp. to ja nawet nie musiałam jej słuchać, byłam na to po prostu przygotowana. Wtedy zgodziłabym się na wszystko, ale u mnie rak był zdiagnozowany, po konizacji wyszedł jak malowany. Wyjścia nie miałam. Jajniki, macica czyste ale zdecydowałam się na radykalną żeby nigdy już przenigdy nie bać się niczego jak nagle zacznie się coś dziać np.jajniku, chciałam zminimalizować powrót choroby i tyle. Teraz mogę na spokojnie o tym pisać i mówić ale wtedy...ciarki mi do dzisiaj przechodzą i naprawdę wcale nie dziwi mnie strach kobiet które piszą tutaj, że wariują. Pytasz o skutki; ja jestem 4lata po radykalnej. Jestem pod kontrolą cały czas, teraz już co6m-cy. Niestety mam przyspieszoną menopauzę na którą nie mogę brać hormonalnej terapii zastępczej. Uderzenia gorąca mnie męczyły dość długo, nawet teraz czasami je mam ale jeśli to jest cena powrotu do zdrowia ja nie narzekam. Dbam o wagę. Ja zawsze byłam aktywna więc nie jest to aż takie trudne dla mnie, poza tym wszystkim dużo biegałam i biegam, lubię to bardzo. Seks u mnie jest nadal taki jaki był z tym,że teraz bez żadnego zabezpieczenia i to dla mnie jest najfajniejsze. Ja przez lata brałam antykonepcję hormonalną co przyczyniło się do choroby, to wiem z całą pewnością. Są kobiety które obawiają tych łóżkowych spraw, nam nie potrzeba żadnych żeli itp..Może to kwestia wysportowania, może kwestia rozciągnięcia, nie wiem tego ale i na to są sposoby. W każdym razie tej sfery życia nie można odstawić na bok, jest ona ważna i brak macicy nie przeszkadza w niczym. Facet nie czuje żadnej blokady tam głęboko, rozumiesz.. Żeby nie było tak sympatycznie i tak super to oczywiście niektóre kobiety borykają się z różnymi problemami, można o tym poczytać, jest cała masa w internecie naukowych zapisów ale i z tym można sobie radzić. Mi najbardziej dokucza zwolniony metabolizm, póki co i oby tak dalej. Chciałabym żebyś podeszła do tego w taki sposób w jaki ja. Rak to paskudna choroba i trzeba się jej szybko pozbyć. U Ciebie nie ma mowy o raku więc naprawdę spokojnie. Ale pamiętaj proszę, że nawet jeśli kiedyś....to nie jest to koniec świata. Mamy dla kogo żyć, chcemy żyć zdrowe a nie w strachu przez całe lata, to może człowieka na maksa zdołować. Idź do lekarza, wypytaj go o wszystko i jak zaczniesz się bardzo bać co będzie to pamiętaj,że tu nie jestem tylko ja, jest nas kilka, jesteśmy i mamy się całkiem całkiem. OK ??
Kasiulka86 nie nakręcaj się ani nie martw póki nie wiesz z całą pewnością a poza tym dziewczyny radykalna histerektomia to nie jest tylko usunięcie macicy a znacznie poważniejsza operacja bo oprócz całkowitego usunięcia macicy i jej trzonu, szyjki, jajników,usuwa się także górną część pochwy oraz okoliczne węzły chłonne. To nie jest koniec świata nie nie a u Ciebie przecież żaden z lekarzy z tego co widzę o tym nawet nie wspomniał. Nie jesteś chora na raka, po prostu zabieg konizacji nie przyniósł oczekiwanego efektu. Najczęściej powinien ale nie ma reguły. Uwierz mi na słowo bo ja przeszłam i jedno i drugie. Bez badania i nie będąc fachowcem nikt nie powie, że coś będzie albo nie ale możesz zasięgnąć opinii u tutejszego BIO, namawiam/główna prawa strona.
Agatta widzisz, co szpital to inne procedury dlatego ja zawsze radzę dopytać u źródła u siebie, u lekarza prowadzącego. Najważniesze to wynik i tego się trzymajmy. A nawet jeśli okaże się, że czegoś do szpitala nie weźmiesz to przecież ktoś może to donieść, to najmniejszy problem. Jesteś pod opieką, to ważne.
Agatta jak wyżej zobaczysz to będziesz mogła przeczytać, że w ostatnich dniach sporo pisałyśmy o tym zabiegu. Okazało się, że może to różnie wyglądać u każdej z nas więc ja osobiście nie podejmę się w tym tamacie przewidywania co u Ciebie może być. Mogę tylko napisać jak to było u mnie. Znieczulenie ogólne trwające jakieś 30minut, w szpitalu 2 albo 3 dni w tym 1 przed zabiegiem. Ja przeszłam zabieg dobrze, po nim minimalne plamienia, zero bólu. Absolutnie trzeba wtedy o siebie bardziej zadbać, prysznic, zero podnoszenia, laba laba i raz jeszcze laba przynajmniej do czasu zagojenia. Najważniejszy jest wynik i na nim trzeba się wtedy skupić. Niestety mój wynik po konizacji był zły ale sam zabieg konizacji przeszłam dobrze. Do szpitala musiałam mieć zrobione wyszczególnione badania które pewnie i ty dostałaś w wykazie,rajstopki uciskowe, niepomalowane paznokcie i to chyba wszystko. Trzymaj się
Illodud u mnie po konizacji wyszedł mi rak płaskonabłonkowy nierogowaciejący inwazyjny G3 szyjki macicyy, długość 6,5mm z naciekiem na głębokość 2mm, stopień zaawansowania PT1a1.
Zlecony MR i tomograf na miesiąc przed radykalną:"po stronie prawej w kanale szyjki macicy dystalnie w stosunku do opisywanego powyżej ogniska widoczne jest owalne gładko o intensywności jak endometrium o śr.0,6cm odpowiadającemu polipowi" a to powyżej to:" w obrębie szyjki macicy po stronie lewej widoczne jest niewielkie hipointensywne ognisko o śr.ok.0,6cm, uwypuklające się do światła kanału.Opisywane ognisko ma nierówne zarysy. Obraz MR może odpowiadać drobnej zmianie naciekowej".
No więc zalecono bezwzględnie radykalną histerektomię, laparoskopowo.
pella jeżeli lekarz zalecił 1,5miesiąca po zabiegu to 1,5miesiaca, po drodze musiałaś przełożyć z konkretnych powodów i po prostu umów się na wizytę kilka na dni po miesiączce; tu chodzi o sprawdzenie czy zabieg pomógł ale tydzień czy dwa przecież nie zmieni wiele, nie martw się,zdrowiej i dojdź do siebie,najważniejszy jest wynik.
Mizzah to jest to co wcześniej napisałam,co ośrodek to inaczej ale jesteś pod opieką, lekarze wiedzą co robić, co by nie było to celem jest usunięcie zmiany i będzie ok, tego się trzymaj, pozytywne myślenie to podstawa.
Agata dobrze, że tu napisałaś, poza tym wszystkim na pierwszej stronie mamy BIO gdzie uzyskasz profesjonalną odpowiedź zawsze na swoje wątpliwości, ja skorzystałam niejednokrotnie wtedy kiedy miałam mętlik w głowie. My zawsze chętnie odpowiemy, wesprzemy ale nie jesteśmy lekarzami więc nie zawsze trafnie oceniamy. I co ważne/to nie jest tak, że przez tydzień czy dwa stan się może pogorszyć czy pogłębić, po prostu po powrocie będziesz musiała skupić się wtedy absolutnie na sobie. To trudne ale możliwe. Nawet jeśli biopsja określi poważniejszy stan to z tego się wychodzi, medycyna sobie radzi z tym. Tak więc pytaj o wszystko, korzystaj z tutejszego BIO i ciesz się, że jesteś pod opieką i kontrolą. Nie ma nic gorszego jak się schować i czekać aż przejdzie samo bo to samo nie przejdzie a my mamy dla kogo żyć.
Mizzah dobrze,że sama sprawdzasz, jeśli my same nie będziemy drążyć tematu to w zasadzie nikt za nas tego nie zrobi.Dla mnie od początku coś się nie zgadzało z tym wyjściem po kilku godzinach, może po biopsji ale i tak ostrożnie bo to też zabieg. Konizacja na cito ok ale wypuszczenie po 3godzinach już po tym zabiegu to byłoby coś naprawdę dziwnego,to jest poważna sprawa,bywały tutaj przypadki,że pomimo naszych zastrzeżeń niektóre już po dobie nie dbały o siebie w sposób wystarczający i niestety ale puszczały szwy. Ja miałam szwy rozpuszczalne, jestem aktywną osobą i swoje przeszłam ale odstawiłam wszystko co musiałam na jakiś czas żeby tylko nie wracać do szpitala z powodu mojej niefrasobliwości czy nieuwagi. W tym okresie trzeba dmuchać i chuchać na siebie, w tym czasie jesteś najważniejsza. Dasz sobie radę jak każda tutaj. Najważniejsze są w rezultacie wyniki i za nie już teraz trzymam kciuki.
Mizzah wypada nam więc czekać do 26 lutego bo wtedy wszystko będzie jasne, postaraj się uspokoić, czas szybko mija, trzymaj się
Mizzah od mojej konizacji mijają powoli 4 lata i wiem dobrze z własnego doświadczenia, że co ośrodek to różne standardy ale już samo wyjście po kilku godzinach od zabiegu i znieczulenie miejscowe z mojego punktu widzenia nie jest jednak możliwe dlatego myślę, że u Ciebie chodzi o leep. Leep ma kilka zalet, dzięki którym jest chętniej stosowana bo zazwyczaj pacjentki lepiej ją znoszą i rzeczywiście można ją wykonać ambulatoryjnie w znieczuleniu miejscowym. Konizacja o której ja napisałam i ją miałam wymaga sali operacyjnej. Co by nie było to najważniejsze, żeby wyniki były dobre, o resztę niech zadbają lekarze.