od 2015-09-18
ilość postów: 1460
Zania1313 wiem jak bardzo się denerwowalaś, teraz możesz odsapnąć,daj znać kiedy zobaczysz swoje upragnione dwie kreski 👍
Martyna90 i tu się potwierdza to co zawsze piszemy, warto szukać żeby znaleźć profesjonalną opiekę lekarską, takiego lekarza ktory podejdzie do nas konkretnie, z należytą empatią, nie traktując nas taśmowo.
Martyna90 nie wiem co słyszy kobieta która ma swoje lata i trafia do szpitala z mięśniakami, torbielami itp.. Ja piszę o kobietach które trafiają do lekarza z powodu onkologicznego. Tutaj nie ma najczęściej czasu na zastanawianie się, na analizowanie. Rak szyjki macicy rozwija się latami ale jeśli już jest zdiagnozowany to trzeba konkretnie podejść do tego. Piszę do kobiet które są już po diagnozie a które będąc w absolutnej rozpaczy muszą stanąć oko w oko z problemem. I jeśli prowadzący lekarz sugeruje wraz z szyjką usunąć macicę albo tak jak było w moim przypadku poddać się radykanej histerektomii żeby najzwyczajniej w świecie zminimalizować ryzyko powrotu raka w narządach rodnych za rok, za dwa czy w kolejnych latach to dla mnie jest jasne, że zastanawiać się nad tym długo nie powinny.Tu chodzi o życie. Mam blisko siebie kobietę która miała zdiagnozowanego rsm, nie poddała się radykalnej, miała pewnie swoje powody i niespełna rok od diagnozy rak wrócił, ma raka jajnika. To jest dramat. Jak to się mówi zdrowy chorego nie zrozumie i odwrotnie, dlatego napisałam wcześniej, tu nie ma po prostu za wiele czasu na zastanawianie się czy stracą kobiecość po usunięciu macicy bo to kompletna bzdura. Na naszym wątku jest nas zaledwie garstka kobiet po diagnozie i tak jak każda pewnie napisze, że operacja której się poddałyśmy była ciężka, obarczona delikatnie mówiąc niedogodnościami i każda w swoim tempie dochodziła do sprawności tak żadna jej nie żałuje bo innego wyjścia po prostu nie miałyśmy. Poza tym wszystkim medycyna idzie do przodu. Wiesz jak jest...jeśli myślałam już, że nie dożyję świąt i nie zobaczę jak moje dzieci dorastają to strata macicy naprawdę staje się najmniej wtedy istotna. Wszystko zależy od tego przez co musiałyśmy przejść i jakie decyzje musiałyśmy podjąć i jakie mamy podejście do życia. Szczęśliwie większość kobietek tutaj po konizacji kończy cały ten dramat i nie muszą takich decyzji podejmować.
Natalia2 ja czasami odnoszę wrażenie,że sami lekarze nie do końca mają pewność gdzie może się wirus przenosić, żeby się utwierdzić w przekonaniu to jednym z badań które są szczególnie istotne w wypadku rsm jest kolposkopia, ona pozwala stwierdzić infekcję wirusem hpv, zmiany nowotworowe pochwy oraz bakteryjne, wirusowe ale również grzybicze zakażenia dróg rodnych i moczowych. Najczęściej kolposkopia jest dedykowana w połączeniu z cytologią. U mnie błyskawicznie po cytologii zalecono kolposkopię i po niej tak samo szybko biopsję, potem niezwłocznie konizacja. Raz jeszcze chciałabym napisać, że konizacja najczęściej kończy caly dramat. Rzecz jasna po takich doświadczeniach trzeba robić częściej cytologię, licho nie śpi ale przynajmniej mamy pewność, że zrobiłyśmy wszystko co możliwe z naszej strony.
Martyna90 ja to widzę tak: żadna z nas nie jest lekarzem, możemy coś zasugerować, w czymś doradzić a już z całą pewnością na podstawie tylko i wyłącznie własnego doświadczenia opisać czy przekazać pewnie informacje a nawet coś zasugerować. Lekarze oczywiście powinni na bieżąco informować co nas czeka ale już niejednokrotnie zauważyłam, że tak się nie dzieje. I właśnie trafiając tutaj dopiero się dowiadują co wynik oznacza itp.ale mimo wszystko a przeszłam wiele to w moim interesie jest dowiedzieć się czegoś więcej na dany temat. Dlaczego zawsze tu proponujemy BIO gdzie do naszej dyspozycji są profesjonaliści, nie zastąpią osobistej wizyty lekarza ale na podstawie wyniku pomogą zrozumieć stan rzeczy. Nie pojmuję jak po prostu kobiety o których napisałaś i które jak piszesz znasz mogły poddać się poważnej operacji jaką jest histerektomia nie dowiadując się we własnym zakresie o jej skutkach. To jest nasze życie i my same musimy we własnym interesie dowiedzieć się wszystkiego. Nie wyobrażam sobie żeby było inaczej, mamy XXI wiek, jest internet, jesteśmy świadome, inteligentne. Niewiedza nie boli ale jak widać życie skutecznie utrudnić może. A jeśli znasz kobiety będące kilkanaście lat po histerektomii i przez te kilkanaście lat zmieniły się to jest to raczej normalne, życie płynie, to naturalne, że to życie nas zmienia i niekoniecznie przez ciężką chorobę. Reasumując dbać o siebie trzeba, przed chorowaniem, w trakcie i po. Inaczej dbamy mając lat 25, inaczej 35 a już z całą pewnością musimy dbać bardziej jak stuknie nam 45+. Histerektomia radykalna to działanie ostateczne i tu nie ma najczęściej czasu na zastanawianie się. Gdy mowa o raku nie ma rozwiązań zastępczych, trzeba działać.
Natalia2 zdecydowanie warto a nawet trzeba zasięgać opinii przynajmniej kilku lekarzy choćby z tego powodu, że niestety ale i lekarze mogą się pomylić, dla nas każda wizyta w której mowa o naszym życiu jest szalenie ważna ale dla lekarza tego czy innego zazwyczaj jesteśmy kolejnym pacjentem i trudno się temu dziwić. Sprawdzać należy i do tego namawiam ale naprawdę dziewczyny, jeśli diagnoza się potwierdza i lepiej nie będzie to brak macicy nie czyni nas bardziej lub mniej kobiecą. Kobiecość to nie macica czy jajnik i warto mieć to w głowie.
Cześć dziewczyny, w ostatnich dniach sporo Was tu przybyło, jesteście przerażone co jest naturalne i nie dziwi. Ja sama siebie pamiętam kiedy kilka dobrych lat temu trafilam na to forum przypadkowo i tak zostało. Wtedy zadawałam całą masę pytań bo znalazłam się tutaj tuż po odbiorze bardzo złego wyniku cytologii. Gdzieś nawet jeszcze można znaleźć moje delikatnie mówiąc wynurzenia....Ale nie o tym teraz. Boicie się, że bez wyraźnej przyczyny lekarze zafundują Wam usunięcie macicy albo wręcz zalecą radykalną histerektomię. Z tego co widzę, żadna z Was nie ma zdiagnozowanego raka szyjki macicy. Zazwyczaj w większości wykonany zabieg konizacji kończy sprawę i z moich obserwacji tak właśnie się dzieje. Ale jest nas tu kilka w tym ja i Agnieszka76 które musiały poddać się radykalnej bo rsm nie dał nam innej możliwości pozbycia się tej choroby.
Nie mylcie radykalnej z usunięciem samej macicy bo wtedy unikacie przedwczesnej menopauzy czyli tego czego zazwyczaj kobiety obawiają sie najbardziej mając swoje 30 czy 40 lat. Tak wiec jeśli nawet Wasz lekarz prowadzący zasugeruje operację znacznie bardziej obszerną niż konizacja to naprawdę to nie jest koniec świata. Ten portal jak sam tytuł mówi FAQRAK a wiec konkretnie i kawa na ławę. Nie osiwiejecie szybciej, nie zbrzydniecie nagle, nie utyjecie, itd.,itp., intymność nie musi być zaburzona/to zalezy od Was samych. Dbać o siebie trzeba zawsze, radykalna czy bardziej oszczędzająca operacja nie ma tu nic do rzeczy. Rzecz jasna każda operacja niesie ze sobą obawy ale nie wolno przesadzać, że po usunięciu macicy Wasze życie nagle i bezpowrotnie ulegnie zmianie na gorsze.
Martyna90 nie rozumiem o co chodziło z zaniedbaniem kobiet po operacji, jakbyś mogła to wytłumaczyć.
Moje życie (z racji tego co przeszłam mam kontakt właśnie głównie z kobietami po takich samych lub bardzo podobnych przejściach do moich) zmieniło się ale tu bardziej chodzi o psychikę. Każdy kto zderzył się z rakiem może to powiedzieć, to doświadczenie które zostaje w głowie na zawsze. Ale cała reszta zależy wyłacznie od nas samych. Moja aktywność nie zmalala, życie intymne było ok i nadal jest tyle, że tym razem bez zabezpieczeń co dla mnie jest po prostu dużą poprawą, włosy nie wypadają, paznokcie nie łamią się, nie mam kłopotów urologicznych w szerokim pojęciu ani żadnych innych, dbam o siebie podobnie jak wcześniej, jestem aktywna zawodowo, krótko mówiąc mam sporo siły do życia, do podróżowania, nie siedzę i nie marudzę.
Co ważne - lekarze z braku konkretnych przesłanek nie zalecają usunięcia jajników, nie proponują usunięcia macicy czy poddania się szerszej histerektomii ale jeśli kilka razy to zasugerują to warto zagłębić się w temat dlaczego to proponują, napewno nie z nadmiaru wolnego czasu czy że takie mają hobby.
Zawsze powtarzam, że to, że tu trafiłyśmy oznacza, że jesteśmy pod kontrolą, a to już jest bardzo ważne.
Agatta,Barbara trzymam kciuki mocno już za wyniki bo to wyniki są najważniejsze, jesteście pod opieką lekarzy, cała reszta nie jest ani fajna ani miła ale każda z nas musiała przez to przejść. Dajcie znać już po zabiegu.
sylwiakz bardzo się cieszę !! Jesteś przykładem na to, że trzeba się badać, być pod kontrolą żeby w porę wychwycić zmianę !! SUPER
Madzia7,Truskawka konizacja usuwa podejrzane miejsce najczęściej raz na zawsze, raz a dobrze, bardzo często co zawsze tu powtarzam konizacja kończy sprawę, nie bójcie się aż tak bardzo. PS Czasami nam się wydaje, że boli, wmawiamy sobie to, u mnie tak było, wydawało mi się, że nagle gdzieś tak od czasu diagnozy ten ból jest z napewno związany z chorobą a kilku lekarzy już mi wtedy mówiło, że to nie ma związku, odcinek lędźwiowy pobolewał mnie (i nadal łupie) od biegania. Najważniejsze to zaufać lekarzom i nie czekać, samo nic nie przejdzie. Albo mi coś umknęło albo jesteście tu zaledwie od kilku dni. Na pierwszej stronie mamy BIO - tu lekarze anonimowo udzielą porady,wytłumaczą wyniki itp. ale nie zastąpią regularnych wizyt lekarskich. Trzymam za Was kciuki.
Kasiulka86 http://onkologia.org.pl/przyjm... ale oczywiście jak to zwykle bywa zdania są podzielone. Ja jeszcze przed radykalną dostałam pakiet informacji wychodząc ze szpitala odnośnie ryzyka korzystania z terapii zastępczej. Teraz nawet moja endo mowi to samo a wiec dwóch niezależnych lekarzy mówi to samo. No sama lekarzem nie jestem, dużo czytam ale i wiem, że to może być kwestia sporna/tak też wynika z artykułu. A ja byłam bardzo dobrze prowadzona przed radykalną, miałam bardzo dobrą opiekę, wszystko mi przekazywano na bieżąco, nie byłam zostawiona w niewiedzy dlatego komuś kurcze ufać trzeba.