Ostatnie odpowiedzi na forum
anusia662 to Ty jeszcze przed konizacją jesteś? Myślałam, że już jesteś po ;)
Tosia42 to teraz podobnie jak dona77 <3 <3 nadal musimy pamiętać o badaniach kontrolnych ;) Nie ma co, badać się trzeba. Ja dodatkowo tu i tam pytam i namawiam na badania cykliczne i jeszcze zdarza się/ o zgrozo :// że są kobiety które cytologie miały...kilka lat temu. Tak być nie może!
Anusia662 plamienie, krwawienie występuje w czasie gojenia ale jeżeli plamienie przejdzie w krwawienie to chyba trzeba iść do lekarza bo może krwawi jakieś drobne naczynie krwionośne i trzeba będzie wtedy założyć szew lub skoagulować.
Ale same plamienia powinny już niedługo same zniknąć, poczekaj do poniedziałku. Tak czy inaczej nie wolno niczego podnosić, w ogóle musisz się teraz oszczędzać póki się tam nie zagoi .
Pozdrawiam wszystkie dzielne dziewczyny a maj rzeczywiście nie tylko cudny ale i udany, oby tak dalej <3 <3
Tosia42 muszę wyjść a jeszcze chciałam mieć od Ciebie info I CIESZĘ SIĘ BARDZO !! Niestety nigdy nie można mieć pewności czy te nasze wyniki nadejdą dobre ale zaciśnięte kciuki i serdeczne myśli robią swoje.
Brawo Ty i ciesz się bo naprawdę masz z czego <3 <3 <3 <3
nala123 szczerze współczuję, u mnie zawsze jak mamy w planach remont to ja mam przed oczami kurz, kurz dosłownie wszędzie :/ :/ ale za to jak remontowaliśmy kuchnię to najbardziej cieszyły się dzieciaki bo chodziliśmy na obiady do knajpki, ja z mężem cieszyliśmy się dużo mniej ;) ;) bo kieszeń topniała błyskawicznie ;) ;) :) :) no ale kuchenka za to jak marzenie <3
Truskawki u nas drogie albo spod folii a to nie to samo :(
Na zdjęcia pilniku na trawce i ja czekam a pogoda dopisuje na takie przyjemności :)
Tosia42 no to teraz wiadomo, że przy takim wsparciu wyniki będą jak trzeba, po lekarzu daj koniecznie nam tu znać <3
Tosia42 kciuki ode mnie masz gwarantowane <3 <3
No tak to już bywa, że choroba jak na dłoni pokazuje na kogo można liczyć a kto rozczarował. Ja się nie przeliczyłam ani nie zawiodłam bo tak jak wspomniałam przemyślałam kto się dowie o tym co się dzieje a kto nie. Ani na chwilę takiej decyzji nie pożałowałam i pewnie dzisiaj zrobiłabym tak samo.
Patka <3 <3 cierpliwości Tobie życzę ;)
A ja postanowiłam tuż po diagnozie, że Ci którym ufam, którzy byli i są ok mogę powiedzieć co mnie spotkało a w zasadzie mnie i moich najbliższych ale większość ludzi wokół mnie nie ma zielonego pojęcia przez co przechodziłam i co cyklicznie do mnie wraca kiedy przede mną są badania i potem to czekanie na wyniki. Niektórzy dziwili się dlaczego nie powiedziałam tym i tamtym i że jak to możliwe, że w pracy w zasadzie nikt nie wie. A ja podjęłam taką decyzję bo chciałam unikać pytań o zdrowie, jakiegoś bezsensownego wymądrzania się osób nie wiedzących kompletnie nic o tej chorobie a już najbardziej chciałam uniknąć stwierdzenia,że ..wszystko będzie dobrze, zobaczysz... Co innego jak powie to lekarz albo druga chora ;) bo to coś w rodzaju takiego wsparcia duchowego. Moja praca polega na licznych spotkaniach z ludźmi itp. i nie zdzierżyłabym ciągłych kurtuazyjnych pytań o samopoczucie..
Julka34 czasami niestety najbliżsi okazują się osobami które nie potrafią sobie poradzić z naszą chorobą. Jedni wiecznie o tym chcą rozmawiać, inni wręcz odwrotnie - unikają tematu. Życie dosadnie pokazuje, że Ci na których powinniśmy polegać a zwłaszcza kiedy jest nam źle okazują się dużo bardziej obcy niż Pani z warzywniaka ;) Ale mnie to aż tak nie przeraża i nie boli bo ja doskonale zawsze wiedziałam z kim mi po drodze a kogo wolę trzymać na dystans. Taka ze mnie czarownica ;) ;) i dlatego raczej nikt nie potrafi mnie rozczarować.
emilyemily trzymaj się i nie dawaj nerwówce, każda z nas nieraz i nie dwa pewnie chciała udusić męża/nie Twojego ale swojego ;) ;)
joasia81 chciałabym powiedzieć, że wrzesień niedaleko ale spróbuj poszukać wcześniejszego terminu <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
dorotakoz.5 moja radykalna obejmowała również usunięcie 21 węzłów chłonnych biodrowo zasłonowych/lewych i prawych; przez jakieś 3 miesiące rzadko/sporadycznie rzeczywiście odczuwałam dyskomfort - nie ból czy nawet pobolewanie ale taki dyskomfort zwłaszcza kiedy siedziałam.Nie wspomniałam o tym lekarce bo uznałam to za konsekwencję tak szeroko zakrojonej operacji, z czasem przeszło samo. Kiedyś wyczytałam na forum syrenek/obecnie wątek zamknięty, że bóle w udach nie są wcale rzadkością.
U mnie cudna pogoda - specjalnie dla nas <3 <3
A ja postanowiłam tuż po diagnozie, że Ci którym ufam, którzy byli i są ok mogę powiedzieć co mnie spotkało a w zasadzie mnie i moich najbliższych ale większość ludzi wokół mnie nie ma zielonego pojęcia przez co przechodziłam i co cyklicznie do mnie wraca kiedy przede mną są badania i potem to czekanie na wyniki. Niektórzy dziwili się dlaczego nie powiedziałam tym i tamtym i że jak to możliwe, że w pracy w zasadzie nikt nie wie. A ja podjęłam taką decyzję bo chciałam unikać pytań o zdrowie, jakiegoś bezsensownego wymądrzania się osób nie wiedzących kompletnie nic o tej chorobie a już najbardziej chciałam uniknąć stwierdzenia,że ..wszystko będzie dobrze, zobaczysz... Co innego jak powie to lekarz albo druga chora ;) bo to coś w rodzaju takiego wsparcia duchowego. Moja praca polega na licznych spotkaniach z ludźmi itp. i nie zdzierżyłabym ciągłych kurtuazyjnych pytań o samopoczucie..
Julka34 czasami niestety najbliżsi okazują się osobami które nie potrafią sobie poradzić z chorobą. Jedni wiecznie o tym chcą rozmawiać, inni wręcz odwrotnie - unikają tematu.
Życie dosadnie pokazuje, że Ci na których powinniśmy polegać a zwłaszcza kiedy jest na źle okazują się dużo bardziej obcy niż Pani z warzywniaka ;) Ale mnie to aż tak nie przeraża i nie boli bo ja doskonale zawsze wiedziałam z kim mi po drodze a kogo wolę trzymać na dystans. Taka ze mnie czarownica ;) ;) i dlatego raczej nikt nie potrafi mnie rozczarować.
emilyemily trzymaj się i nie dawaj nerwówce, każda z nas nieraz i nie dwa pewnie chciała udusić męża/nie Twojego ale swojego ;) ;)
joasia81 chciałabym powiedzieć, że wrzesień niedaleko ale spróbuj poszukać wcześniejszego terminu ! <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3 <3
dorotakoz.5 moja radykalna obejmowała również usunięcie 21 węzłów chłonnych biodrowo zasłonowych; przez jakieś 3 miesiące rzadko/sporadycznie odczuwałam dyskomfort - nie ból czy nawet pobolewanie ale taki dyskomfort zwłaszcza kiedy siedziałam.Nie wspomniałam o tym lekarce bo uznałam to za konsekwencję tak szeroko zakrojonej operacji. Kiedyś wyczytałam na forum syrenek/obecnie wątek zamknięty, że bóle w udach nie są wcale rzadkością.
U mnie cudna pogoda - specjalnie dla nas <3 <3
My już zawsze :/ :/ będziemy się zamartwiać, tak już będzie i nic tego nie zmieni, nic prócz dobrych wyników a i te jeśli nieco odbiegną od normy (z różnych przyczyn) to nas do końca nie uspokoją... Wiesz, że jestem z Tobą całym serduchem, wiesz ???
Rozmawiamy sobie często i wierzę w Twoje opanowanie i zdrowy rozsądek <3 <3