od 2015-09-18
ilość postów: 1460
Martyna90 za chwilę pewnie któraś odpisze ale póki co... nie zawsze tak jest, po histerektomii w ogóle kobiety narzekają na suchość pochwy i jeśli takie sytuacje mają miejsce to wtedy kupują obecne na rynku i chwalone specjalne żele.
Veronika85 witaj na tym forum i myślę a nawet jestem pewna, że właśnie TO forum jest idealnym miejscem dla osób których doświadczył rak. No co tu dłużej mówić, to forum dla wymieniających się doświadczeniami. Mnie osobiście cieszy, że jest ktoś kto podobnie jak ja doświadczył pomimo okrutnej diagnozy więcej lepszego od personelu medycznego niż odwrotnie. Czasami nawet było mi naprawdę niezręcznie opisywać przesympatyczne sytuacje na przestrzeni tych miesięcy począwszy od diagnozy, biopsji, konizacji i wszystkich badań aż po radykalną.
Dlatego jeśli masz ochotę podzielić się z nami tutaj własnie swoimi doświadczeniami to serdecznie Ciebie Tutaj witamy, zawsze jest raźniej jakkolwiek to nie zabrzmi, że jest jeszcze kolejna kobieta która przeszła co przeszła i ...ma się całkiem całkiem. To pozwoli inaczej spojrzeć na paraliżującą diagnozę jaką jest rak szyjki macicy.
Jestem na tym portalu trochę jakieś 2,5 roku i niestety jedna z nas odeszła, Tasza27 miała 27lat i doskonale wiele z nas Ją pamięta, każda z nas miała nadzieję, że wytrzyma to wszystko i wygrzebie się z choroby. Ale pozostałe dziewczyny w większości tak jak znajdują się tu tak niedługo po leczeniu, po korzystnych wynikach mając się świetnie dalej idą w świat zdrowe i szczęśliwe. Ja i Agnieszka76 odebralyśmy tę okrutną diagnozę, inaczej przeszłyśmy całe leczenie choć wydaje się, że stan zaawansowania był zbliżony, inaczej też przeszłyśmy całą operację. Obie też zapewne możemy nieco inaczej wszystko co przeszłyśmy oceniać ale jesteśmy, normalnie funkcjonujemy. Ja za nic na świecie nie zmieniłabym swojej decyzji co do radykalnej. Baliśmy się, że jeśli usuną szyjkę z macicą a zostawią jajniki to za jakiś czas może coś tam się pojawić. Tak więc radykalna to byl najlepszy krok. Nie widać po mnie co przeszłam nic a nic. Oczywiście nie ma co ściemniać wcześniejsza menopauza daje się we znaki ale naprawdę jeśli to jest ta cena to nie jest wysoka. Kto mnie zna to wie, że cieszę się życiem, normalnie funkcjonuję, biegam.Pracuję ile wlezie, dla mnie doba za krótka. No i seks..żadnych ograniczeń👌 A przyznam, że niewiele osób wiedziało i wie co mam za sobą i może dzięki temu nie muszę bez przerwy odpowiadać jak się czuję, a czy byłam na kontrolnych badaniach/same wiecie. Udanego weekendu wszystkim życzę, u mnie wreszcie mróz a więc nie ma błota hura hura ps.śniegu brak.
Melka24 witaj no u mnie również cytologia wychodziła całkiem całkiem, miałam grupę II i często stany zapalne ale cały czas pod kontrolą ginekologa dlatego ani mi w głowie było rozejrzenie się za gin.onkol. bo i po co. Jak nawet podczas robienia cytologii zaczynałam plamić to lekarka coś tam pod nosem marudziła ale pod kątem tego, że ciężko mi pobrać materiał do badania niż miałoby to cokolwiek złego oznaczać. Dopiero potem po jakimś roku trafiłam do innej lekarki i wszystko potoczyło się błyskawicznie. Z tym, że u mnie właśnie w tym ostatnim roku zaczęły się większe plamienia, nieznośnie długie i bolesne miesiączki, uporczywe upławy dlatego w odróżnieniu od większości kobiet ja miałam sygnały. Przerażające jest u mnie i to, że niestety trochę "to przechodziłam" dlatego namawiam do badania się, upominania się o swoje prawa i pytać, pytać i raz jeszcze pytać.
sierotka pierwszy raz jak z rodzinką poszliśmy na tę obrotową to moje chłopaki myślały, że będą musieli się trzymać 😁😊 a tu żółwie tempo...do dziś to wspominamy 👍
Viomi ja uwielbiam Kołobrzeg, tam dalej za ośrodkami Urok Morza i Marina jest rozległy uroczy park z drewnianymi mostkami... w lecie gwar ale teraz pewnie cisza i spokój, pozdrów ode mnie morze😵
jezyk321 włączam komputer wchodzę na portal a tu taka cudna niespodzianka 👍
czipsowa daj sobie czas, daj sobie spokój, niech lekarze Ciebie pokierują, sama wiesz jak jest z każdej strony ktoś coś powie i doradzi ale doradzi z własnego punktu widzenia, jesteś pod opieką a to akurat dobrze, wyłącz ten komputer i naprawdę dobrze radzę uspokój się..
Twoje nastawienie jest bardzo dobre, idealne wręcz. Lekarz do którego trafiłam już jak nie było wyczuwalne tętno dziecka (ja urodziłam martwe dziecko w 6miesiącu ciąży) powiedział potem, żebyśmy nie wnikali....bo zwariujemy. Ja pamiętam, ze bardzo byłam ale to bardzo przeziębiona jakoś tak na 2 tygodnie przed tą tragedią. Nie wiem, nie wiemy. Mieliśmy starszego synka wtedy miał jakieś 2 latka i na Nim się skupiliśmy, był zdrowym chłopczykiem więc doszło do nas, że możemy starać się o braciszka dla Niego bo przecież mamy już dziecko. Wy jesteście młodzi, poronienia się zdarzają i w zasadzie coraz częściej, nie wnikajcie. Czasami działa sama natura choć brzmi to niesłychanie okrutnie. Teraz sobie odpoczywaj, nie zadręczaj się.
DZIŚ JEST DZIEŃ WALKI Z RAKIEM. PRZEGOŃMY GO I OBY NIGDY PRZENIGDY NIE CHCIAŁ WRACAĆ.