Ostatnie odpowiedzi na forum
dzień dobry, Jasia 12 :-)
ja tu tylko na chwilę, przed pracą :-)
Od myślenia o tym, co zrobić, już boli mnie głowa, dosłownie - od myślenia!
A co gorsza lekarze z niewiadomych przyczyn uznają, iż smiało można mi mówić wprost, jak jeszcze stoję w płaszczu - że po kilku operacjach mogę skończyć ze stomią, że trzeba będzie wyciąć pęcherz, nerkę i w ogóle wszystko albo odwrotnie, że nic nie zbadają, bo się nie da.
Jak im tam kiedyś zemdleję, to zobaczą! Ja chcę znać realia i najgorsze warianty, ale mam swoją odporność :-)
Wam mogę się wyżalić :-)
Gdybym ja wiedziała, że tu toczyło się dziś w nocy życie, to nie leżałabym w łóżku po ciemku i płakała tylko siedziałabym tu z wami :-)
do wszystkich Pań z G III - wczoraj w poczekalni onkologicznej rozmawiałam właśnie z taką dojrzałą już Panią - po chemiach, po operacjach, spokojną, której żaden lekarz nie wyliczał miesięcy do końca życia, wręcz przeciwnie - jest leczona jakby to była każda inna choroba z której się po prostu człowieka LECZY! Oby jej spokój na nas wszystkie się rozlal!
Czytam też w milczeniu wiele wpisów, łapię się na tym, że na wiele w myślach odpowiadam, poruszona jestem ostatnimi wiadomościami o odejściach... Słowa są zbyt słabe, żeby wszystko wyrazić...
Ja też jestem, ale coraz bardziej skołowana. Będzie laparoskopia, ale nie wiadomo co z niej wyjdzie, bbo podejarzny guz przylega do pęcherza i nie wiadomo, czy cokolwiek pobiorą, ryzyko przetoki. Szukam możliwości konsulatcji ginekologiczno-urologicznej (najlepiej ośrodka w którym mogą zrobić jeden wielki zabieg - 1.) zobaczyć, 2.) pobrać, 3.) zbadać wycinek, 4.) w razie potrzeby wyciąć guza, jajniki, macicę i co tam jeszce, 5.) wypreparować moczowód, oczyścić pęcherz, na powrót zszyć - tyle teoria - podobno są w Polsce ośrodki, gdzie to możliwe
PROSZĘ W TYM MIEJSCU WSZYSTKICH O WSZELKIE RADY-PORADY
Może to też być endometrioza,ale już się naczytałam o endometriozie i pęcherzu i mowę mi odjęło (choć myślałam, że jestem gotowa już na najgorsze).
IZZ, Goffka77 - jestem! IZZ - w desperacji sama sobie pozwolę także napisać do Ciebie - od początku czułam, że wiele nas "medycznie" będzie łączyło - ot tak jakoś, jak przeczytałam Twoją historię...
Bez WAS WSZYSTKICH TUTAJ tutaj byłoby mi zupełnie źle!
Agatelko, ja też przeczytałam Twój wpis i słysząc po raz pierwszy to określenie po prostu musiałam to wpisać do wyszukiwarki. Nic więcej nie wiem niż to, co i ty znalazłaś.
Tak, masz rację Joanno51! właśnie zorientowałam się na tym forum, że co najmniej kilka z Pań tutaj o tym pisało. Oczywiście bardzo mnie to zmartwiło, widzę jak trudna jest walka z tą chorobą, ale z drugiej strony przekonuję się jak bardzo wartościowe jest to forum! Trzeba wiedzieć wszystko, podsuwać lekarzom, współpracować z nimi, niczego nie lekceważyć i teraz już wprost im mówię, że boję się, czy to aby nie rak jajnika, żeby tego nie pomijali. Ciągle nie wiedzą, ale mam nadzieję, że sie niedługo coś wyjaśni i jak są w stanie to leczyć, to niech już zaczną :-) doszło do tego, iż marzę o tym, żeby to była tylko endometrioza - ja która nie mam dzieci, a bardzo chciałabym zajść w ciążę.. Ale nawet na endometriozę to już przestaje chyba wyglądać...
Proszę wszystkie Panie o informację: jak u Pań ostatecznie stwierdzono, że to nowotwór jajnika? Ja naprawdę nie wiem, jak się to stwierdza zanim zaczną to operować właśnie pod kątem spraw kobiecych - czy jeżeli lekarze urolodzy sądzą, że to zmiana przenikająca na pęcherz z narządów kobiecych, to kiedy ja mogłabym uzyskać opinię ginekologa i urologa równocześnie, czy lekarze mogą zwołać jakieś konsylium, no jak się to odbywa. Przecież czas płynie, a ja jestem znakiem zapytania :-(
Jestem ze Śląska, to dopiero początek mojej drogi i niewiele jeszcze wiem, ale zbieram wszytskie informacje, opinie, pytam dosłownie każdego pacjenta z którym siedzę w poczekalni, bo razem raźniej, więc jak tylko coś będę mogła pomóc, to chętnie to zrobię!
Aha, do wszystkich Panów - mam coraz silniejsze wrażenie, że lekarze urolodzy mają naprawdę duże doświadczenie w leczeniu mężczyzn i naprawdę warto im zaufać. z kobietami, jak widzę sama po sobie, sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, ale pzrynajmniej cystoskopia mniej boli ;-) (to oczywiście piszę tak dla dodania sobie animuszu, bo już się bardzo martwię.
Witam wszystkie Panie! Jestem już po cystoskopii - wszyscy mieli rację z forum pęcherzowego - zupełnie da sie przeżyć, Niestety mina doktora bardzo mnie zmartwiła, znów pytał o kwestie ginekologicze i zapowiedział konieczność pobrania wycinków w znieczuleniu w kręgosłup. Niestety jakaś zmiana jest widoczna i co gorsza chyba jednak przechodzi już z narządów kobiecych. Więc czekam na termin tego pobrania i już naprawdę się martwię :-( Pan doktor na odchodne powiedział, że to może byc endometrioza, ale wyraźnie starał się mnie pocieszyć.. PS ca wyszło mi 75 :-( i byłam akurat niedysponowana. Ech...
Witam wszystkich Panstwa! Jestem już po cystoskopii - wszyscy mieli rację - zupełnie da sie przeżyć, czekali na nią też meżczyźni w tym jeden, który kontrolnie musi ją robić co roku od 5 lat i siedział uśmiechnięty i rozmowny. Piszę to dla tych mężczyzn którzy moze oglądają to forum ale nie ujawniają swojej obecności :-)
Niestety mina doktora bardzo mnie martwiła, znów pytał o kwestie ginekologicze i zapowiedział konieczność pobrania wycinków w znieczuleniu w kręgosłup. Niestety jakaś zmiana jest widoczna i co gorsza nie wiadomo, czy to jednak nie jest przypadkiem już z narządów kobiecych. Więc zcekam na termin tego pobrania i już naprawdę się martwię :-(
Pozdrawiam wszytskich a szczególnie wszystkie córki martwiące się o rodziców! Wiem, że człowiek wolałby się martwić o siebie niż o tatę lub mamę. Ale tak pięknie można im podziękować za opiekę i troskę w dzieciństwie...
TK prywatnie (miednicy mniejszej) to wydatek ok. 800 zł. Więc warto spróbowac uzyskać skierowanie, ale musi je wystawić najprawdopoodbniej lekarz specjalista - ten pierwszego kontaktu nie może. Najlepiej poza wizytami prywatnymi zapisać się do jakiejś poradni urologicznej, regularnie umawiać na terminy i otworzyć sobie w ten sposób ścieżkę do uzyskania potrzebnych skierowań. Ale wiem jakie są wszędzie terminy :-( ale to warto zrobić na przyszłość. PS warto lekarza też na wszelki wypadek poprosić o zapisek "pilne" na skierowaniu na TK, o ile oczywiście jest taka potrzeba.
dziękuję za informacje o cystoskopii :-) aha, jeszcze chciałam zapytać czy trzeba być na czczo i czy można potem prowadzić samochód?