Ostatnie odpowiedzi na forum
Jasia 12, Szymczakanna...
to co się dzieje na tym forum to wprost niesamowite!
Pół nocy leżałam bezsenna martwiąc się o to, jakie podstępne zmiany właśnie we mnie zachodzą, a wy tymi dwoma wpisami zawróciłyście mnie na właściwe tory!
Do dzieła pozytywne myślenie!
Wszystkie raporty tutaj śledzę uważnie i Paniom, które ogłaszały swoje małe i wielkie sukcesy gratuluję dobrych wieści a wszystkim tutaj życzę siły na drodze w stronę zdrowia!
:-)
chciałam raportować co u mnie, ale wykasowałam to, co napisałam, bo mnie to załamało napisane tak czarno na białym. W każdym razie, co wizyta lekarska to okazuje się więcej komplikacji, co wizyta, to gorsze rokowania, niefortunny obrót itp. Skłaniają się ku endometriozie i jakiemuś guzowi (może szyjki, może jajnika), a ogniska endo bardzo niefortunnie ulokowane. Najwięcej kłopotów na razie urologicznych.
Uff, więcej nie piszę o tym, bo mnie to strasznie dołuje.
Ale chciałam zapewnić, że cały czas wszystko czytam, myślę o was i bardzo każdej kibicuję a przy tym czerpię z was siłę i pogodę ducha!
Bardzo też czekam na powrót IZZ i Goffki 77 oraz wieści o raczku...
Maria811 - właśnie, to myślenie! Ja też słyszałam tak wiele sprzecznych informacji, rad i koncepcji i oczywiście muszę sama coś zadecydować, ja wręcz boję sie kolejnego spotkania z lekarzem, bo boję się, że pojawi się nowa koncepcja leczenia i znowy trzeba będzie się zastanawiać! Bardzo dobrze Panią rozumiem! Bardzo dziękuję za odpowiedź co do Pana Profesora, ja też słyszałam jednoznacznie pozytywne opinii, ale nie od pacjentek, ale od lekarzy.
Ja też poproszę o to konto na facebook`u
Ja cały czas to forum czytam i z wszyszystkimi się jednoczę w zmaganiach :-) konsultuję się ginekologicznie obecnie, bo urolodzy konsekwetnie twierdzą, że do sprawa ginekologiczna w pierwszej kolejności, a dopiero potem będą próbowali leczyć zmiany w pęcherzu powstałe wtórnie.
termin laparoskopii wyznaczono na 4 kwietnia, będą ustalać, co to jest, bo chyba to coś leży poza pęcherzem i na niego naciska, ale to się wszytsko okaże (albo nie, bo zależy to od dostępu do tej zmiany).
Są dni, kiedy jestem bardzo bardzo zmartwiona wszystkim, są takie, kiedy mam jeszcze nadzieję, że to sie dobrze skończy. Czytam wszystkie wpisy tutaj, bardzo dodają mi otuchy i naprawdę wspieram wszystkich w walce! :-)
Jesteście wszystkie niezrównane, dla mnie naprawdę ważne jest to, że tak po ludzku traktuje się tutaj każdą piszącą! Bardzo dziękuję za informacje o szczepieniach i o ednometriozie zwłaszcza Anuli :-)
pocieszyłyście mnie też co do kwestii urologicznych - skoro to się często zdarza, to znak, ze lekarze też to biorą pod uwagę.
Czas im po prostu zaufać, choć takie typki jak ja mają z tym trudności :-)
Kucjo 15, faktycznie forum które wskazała Joanna 51 jest bardzo rzeczowe, sama z niego korzystałam, ale najlepiej "męczyć" lekarzy. Męczyć i się nie zniechęcać ich szorstkością, jak sobie to już tłumaczę jak tylko mogę, że musimy ich przekształcać w naszych sojuszników w walce z chorobą tak usilnie, aż się nimi naprawdę staną nawet w sferze psychicznej :-)
uśmiecham się do wszystkich tak miło, jak tylko potrafię, z nadzieją, że każda zmagająca się z wzrostem markera, operacją lub czekająca na wyniku usłyszy dobre wieści, bardzo tego wam życzę i pragnę.
raportuję także z mojego frontu - termin laparoskopii na razie na 4 kwietnia, ale mam jeszcze ustalać, czy nic się nie zmieni. Miałam tyle pytań do lekarzy, ale niechętnie rozmawiają, co staram sie zrozumieć patrząc na to, iż spraw mają na głowie, choć nie przeczę, że tak naprawdę to mnie irytuje.
Muszę was zasypać tymi pytaniami:
1.) czy któraś z was próbowała tego skomasowanego szczepienia na żółtaczkę i z jakim skutkiem (na informacjach co do tego bardzo mi zależy - w ogóle o tych szczepieniach)
2.) czy któraś z Pań miała kontakt z prof. Baranowskich lub Bidzińskim i czy warto się na taką konsultację wybrać;
3.) czy któraś z Pań jest także pod opieką urologa lub miała zabieg operacyjny w którym ważyły sie także kwestie urologiczne (przecięcie pęcherza, moczoowdu itp)
4.) czy któraś z Pań miała doświadczenia z endometriozą
bardzo bardzo proszę o informacje, jeżeli tylko któraś z Pan je posiada, bo mam już kompletny mętlik w głowie.
Raczku ja też będę o Tobie myśleć intensywnie, dla mnie jesteś ostoją tutaj, tyle siły z Ciebie bije, że i ja sobie trochę zaczerpnęłam, ale teraz wszystko Ci zwrócę z nawiązką ;-)
Elbe, może warto zmienić sklepy na takie, które mają bardziej "ludzkie" rozmiary, bo ja też zauważyłam, że są sklepy, gdzie muszę prosić o rozmiar 40, a są takie, gdzie wchodzę w... 34! Ja sie zawsze zdaję na ekspedientki - mówię, ze rozgladam sie za spódnicą na siebie na przykład i te zwykle trafiają w punkt z rozmiarem :-) Trzeba szukać takich firm, które mają tzw. modele przemysłowe (czyli te manekiny, na które szyją) podobne do normalnych kobiet i potem już się takiej firmy trzymać ;-)
Pozdrawiam wszystkie Syrenki, czytające i piszące :-)
ze mną nadal nic nie wiadomo, tzn. podejrzenia guza są, ale nie wiadomo jeszcze gdzie on jest i kto się ma za to zabrać. Termin laparoskopii zwiadowczej na... 4 kwietnia, ale to nawet jak na mój laicyzm chyba za późno, trzeba chyba będzie od poniedziałku szukać innego terminu, żeby mnie do tego czasu nie brakło ;-), bo trochę chudnę, ale to może nerwy. myślami jestem z wszystkimi w szpitalach i wybierającymi się tam a zwłaszcza z Donią i Raczkiem :-) oraz Goffką 77
:-) :-)
już mi lepiej, uśmiech na twarz i do ludzi!