eliee, Wspiera

od 2015-04-28

ilość postów: 329

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Roza-juz powoli dochodze do siebie po tej bombie negatywnych informacji.Codziennie dowiaduje sie czegos nowego, ale najgorsze juz uslyszalam wiec nauczylam sie panowac nad tym. Maz dostaje antybiotyk, wieczorem zadzwonil do mnie i mowil lepiej ( wyrazniej) , a wiec to z pewnoscia od lekow. Uzywajac jezyka lekarzy -> sytuacja jest stabilna . Jutro bedzie przeniesiony na sale ogolna, a wiec bede jak zwykle u niego w sobote i w niedziele // moge tez zawsze zadzwonic. Nic nigdy nie mowie mezowi zlego , bo tak naprawde nie wiem ...ani lekarze nie wiedza ...bo jak stwierdzil dzisiaj dr prowadzacy , za duzo zmiennych okresla te sytuacje. Zakladam najlepsza wersje i on zapewne tez. Nie ma innej opcji jak mowi Bolek i Janek. Dzisiaj lekarz prowadzacy powiedzial , ze pozniej to bedzie prof. Demkow myslal. On zajmuje sie tym co jest teraz. // Jelito tak ciezko pracowalo aby przeprowadzic mase do wydalenia przez przeszkode , ze nie jest w dobrym stanie.Ale tej woli zycia i przebrniecia przez wszystko na pewno mezowi nie brakuje...jestem dobrej mysli i taka energie mu przekazuje. TK nie ma ...nie mylil sie moj maz mowiac , ze nie robili. Kto zawalil sprawe , ze doszlo do zatkania jelita , mysle , ze nie konkretny czlowiek tylko waskie specjalizacje lekarzy. Zawinil tez moze i sam maz bo nigdy nie pytal o nic i sam nie mowil za duzo...a mi nie pozwalal sie wtracac i chodzic po lekarzach. Poza tym moim skromnym zdaniem TK powinna byc zrobiona tez w lipcu i to w szpitalu , a nie poza nim jak bylo na skierowaniu. Wtedy chyba dostrzezono by koniecznosc stomii. Przed operacja czytalam mezowi w szpitalu o stomii i tam fakt bylo cos na temat powrotu do stanu pierwotnego -> bojac sie operacji przyjal to z zadowoleniem. //Jak sobie radze ? Jestem zdana sama na siebie . Dzisiaj pojechalam do szpitala bez sniadania. Biuro zrobilam sobie pod szpitalem w samochodzie - ipad jako hotspot i zalatwialam wszystkie biezace sprawy firmy-przelewy , poczta mailowa i inne. Niedlugo zamieszkam w samochodzie ...pierwszy posilek to kolacja.

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Roza, wczoraj Pani doktor bedaca na dyzurze mowila o 3 dniach, a dzisiaj lekarz powiedzial, ze nie wybiega na razie do przodu wiecej niz 3 dni.../ gdy wszysto bedzie OK to wdroza normalne jedzenie.Poki co jest " odzywiany " dozylnie. Chyba bierze cos przeciwbolowego i to silnego dosyc bo mowi ledwo , polykajac litery...// To tak jest , ze jedni przekazuja wiesci nadmiernie in plus, inni to samo tylko w druga strone...a co niektorzy to juz w ogole sa oderwani od rzeczywistosci. Dzisiaj uslyszalam kilka takich znaczacych rzeczy, ktore zapewne sa zgodne z prawda ale mnie martwia: -taka operacja powinna sie odbyc minimum miesiac temu -niedroznosc jelit to bardzo powazna choroba i niektorzy umieraja na to nie majac raka w brzuchu -czesc jelita przed powodem niedroznosci jest zgrubiala i zniszczona co tez ma wplyw na efekt stomii -progresja ...ale TK nie ma -> pomylili pacjentow -statystyki nie maja znaczenia bo kazdy organizm jest inny -duzo zalezy od woli zycia i stanu psychicznego choregp Roza ...dziekuje za troske to duzo znaczy dla mnie <3 <3 <3

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Moni, nie mysl zle. Ja nie widzialam mojego meza po operacji, ale rozmawiam z nim bo przyniesli mu telefon. Bombarduja mnie w szpitalach niezbyt optymistycznymi informacjami , ale jeszcze nikt nie powiedzial , ze jest beznadziejnie. Jeden lekarz zblizyl sie do takiej tezy i prawie mnie dobil wtedy. To pomysl jak zareagowalby moj maz slyszac takie "pocieszenie" ? Pamietaj , ze gdy Ty bedziesz myslala pozytywnie to i mezowi bedziesz przekazywala dobra energie. W procesie zdrowienia ( leczenia) bardzo wazne jest dobre nastawienie psychiczne. A poza tym nie dzieje sie nic zlego <3

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Bolek , u Ciebie to zawsze jest dobrze co tylko potwierdza teze jak wazna jest wola zycia u chorego , jego stan psychiczny i ogolnie patrzenie na wszystko , WIELKI OPTYMIZM. Ciesze sie razem z Toba <3

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Janek24 , wlasnie chcialam napisac dokladnie to co Bolek. Nawet wyrywanie zęba w narkozie to ryzyko, ale u Ciebie biorac pod uwage silny organizm to ryzyko masz takie jak u dentysty wlasnie . Dzisiaj lekarz powiedzial mi , ze moj maz powinien miec te stomie juz dawno temu zrobiona ,bo po stanie jelita w tym miejscu widac jak sie musialo meczyc aby przesuwac przez to chore miejsce tresc do usuniecia .Trzymaj sie !!!

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Bolek-lekarz twierdzi , ze oni maja w swojej dokumentacji TK-maz sie dziwi bo nie pamieta aby robili.Jestem teraz w szpitalu na krzeselku i czekam na doktora. Maz lezy jeszcze na sali pooperacyjnej.Zadzwonilam do niego -zuwazylam , ze mowi jakos tak jakby bral leki uspokajajace czy przeciwbolowe ?

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Janku-dzisiaj byl tak intensywny dzien, ze wieczorem gdy juz zakotwiczylam w domu , wypilam sobie lampke wina /czerwone wytrawne/ a tu nagle dzwoni telefon -wyswietla sie maz-mysle sobie , ze telefon sam dzwoni bo zostal na chirurgi , a maz jest na bloku pooperacyjnym, jeszcze spojrzalam czy na pewno wypilam lampke ...odbieram , a to moj maz faktycznie. Poprosil kogos o przyniesienie telefonu i udalo mu sie. Ha...bierze srodki przeciwbolowe, aplikuja kroplowki...ja na to , ze normalne jedzenie dopiero za 3 dni ...no jak to mowi ...to dobry objaw pomyslalam :)- i takim fajnym akcentem czwartek sie zakonczyl. Jutro o 8 rano rozmawiam z lek. prowadzacym o tomografii komputerowej .Dobranoc Wszystkim <3 <3

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Moni bardzo , bardzo sie ciesze . U mojego meza ani dobrze ani zle .Informacje przekazywala mi mloda lekarka na dyzurze. Maz wybudzil sie i byl swiadomy.Powiedziala , ze po takim zabiegu ja mialabym szanse 100-98 % powodzenia operacji , a u mojego wycienczonego choroba meza to daje 50% ...powalic go moze zakazenie, infekcja itp..on jest wyniszczony choroba .Zdziwila sie gdy opowiedzialam , ze jeszcze 11 sierpnia chodzil i jezdzil samochodem , a teraz nie moze sam usiasc. Nie wycieto mezowi naciekajacej od strony raka pecherza czesci jelita grubego gdyz bano sie krwotoku i etc. Wylonione na powierzchnie brzucha jelito dziala prawidlowo.Czyli reasumujac , od poniedzialku sa mi przekazywane informacje bardzo negatywne , na ktore nie bylam przygotowana. Boje sie co dalej. Jednoczesnie widze, ze jesli taki zabieg stanowi zagrozenie zycia to z pewnoscia nie ma mowy o operacji radykalnej-w tej chwili .Czy maz majac rozwiazany problem jelita dojdzie do siebie ????Czy zacznie normalnie jesc i chodzic...czy da sie go wzmocnic na tyle aby ten pecherz wyciac? Pytania bez odpowiedzi...

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Roza, Bolek, Janek- wczoraj rozmawialam z naszym znajomym onkologiem, a ze cala ta rozmowa byla nieco filozoficzna to na chwile oderwalam sie od problemu. Cala medycyna to nauka taka nie do konca scisla. Ja skonczylam fizyke i mam troche skrzywione myslenie -wszedzie szukam prawdy obiektywnej. W medycynie takowej chyba nie ma, a kazdy lekarz ma swoja waska specjalizacje i swoje widzenie choroby ( bedace tez pochodna jego doswiadczenia z pacjentami) co powoduje , ze pacjenci czasami czuja sie zagubieni. Ja i maz wybralismy sobie jednego lekarza jako te osobe, ktorej ufamy , poza tym maz woli nic nie wiedziec , a ja kazde rokowanie konsultuje z lekarzem , ktorego sobie wybralismy.Tak jak wszyscy piszecie ,trzeba sluchac wielu opinii bo nawet zajmujac sie nowotworami jedni lekarze sa bardziej radiologami itp starajac sie np zniszczyc kazda komorke rakowa i od tego tylko uzalezniaja przezycie chorego, a inni czekaja tez na nowe parametry , ktorych nie mozna aktualnie do konca przewidziec w tym momencie. Bolek masz bardzo duze doswiadczenie w walce z ta choroba i jestes przez to cennym zrodlem informacji. Teraz najwazniejszy dla nas jest jutrzejszy zabieg. Janek daje nam nadzieje i sile, Roza rzetelne informacje , Bolek przekazuje wiedze poparta doswiadczeniem - to wszystko jest bardzo pozytywna energia. Maz boi sie , czytalam mu przed snem ( w szpitalu) wszystko co znalazlam w internecie o kolostomii. A ja oprocz operacji meza musze jeszcze zajmowac sie firma i prozaicznymi sprawami bo nikogo nie obchodzi , ze mamy taki problem...po prostu swiat jest czasami obrzydliwie bezwzgledny. P.S. Moni -trzymaj sie.

Rak pęcherza moczowego

9 lat temu
Bolek, Janek -> ostatnio mialam ciezki okres bo za duzo informacji spadlo na mnie nieomal jednego dnia. Niektore z tych info nie byly latwe do zniesienia . Generalnie jest tak : prof. Polanski skontaktowal sie z prof.Demkowem aby ustalic czy maz bedzie mial robiona za dzien , dwa...w nadchodzacym tygodniu... operacje radykalna czy to bardziej odlegla przyszlosc np za 3 tygodnie i dalej? Bo jesli teraz tej radykalnej nie bedzie to musza wylonic stomie , albowiem maz nie jest w dobrym stanie z powodu niedroznosci jelit. Organizm jest wycienczony ,podtruty i zwlekanie nie jest absolutnie wskazane . Czyli jutro maz bedzie mial zabieg -> kolostomie. Gdyby nie doszlo do zamkniecia swiatla jelita to tez czekano na tomografie komputerowa i mialy byc wdrozone silniejsze leki onkologiczne-dopiero przy pozytywnej reakcji radykalna. Czy stomia utrudni radykalna , prof. Demkow mowi , ze robia takie operacje. Wiadomo, ze maz najpierw musi do siebie dojsc. Mam nadzieje , ze oddalenie problemu zwiazanego z jelitami mu na to pozwoli. Poza tym dowiedzialam sie dzisiaj , ze na Stepinskiej wykonano tomografie komputerowa -aczkolwiek maz stwierdzil , ze nie pamieta , a nie sadzi aby przeoczyl. Jutro jestem umowiona z lekarzem prowadzacym -ma mi wydrukowac opis ?! //Generalnie od 4 lekarzy uslyszalam rozne informacje , niekiedy sprzeczne , a jedna straszna - docent z Ursynowa powiedzial, ze rak jest zaawansowany i raczej maz umrze , ale decyzja nalezy do "szefa" -w kwestii podjecia sie radykalnej .A co stoi na przeszkodzie ? Otoz niski eGFR np ...tez zaawansowanie tam na dole bo ewentualne przerzuty nie maja tu znaczenia. Po takiej bombie informacyjnej przemieszczalam sie na Stepinska cala w potwornym lęku. Ale tego samego dnia podjal ze mna kontakt prof. Demkow i uspokoilam sie . Najpierw stomia , pozniej dojscie do stanu sprzed sierpnia i chemia ? Radykalna? To pozniej ....// Ile razy slyszeliscie , ze niewiele czasu zostalo? Na sali lezal z mezem Pan , ktoremu dawali 2 lata , a zyje juz 20 ...//Posumowujac: jeden lekarz zle rokuje , drugi umiarkowanie , dwoch w miare ok-daja nadzieje.