Ostatnie odpowiedzi na forum
Hej Gaja, bardzo sie ciesze, ze podjeliscie decyzje o operacji radykalnej i dzieki temu maz wyzdrowial. Wspieram Ciebie i meza myslami i trzymajcie sie cieplo -eliee
Witaj Heniek, gratuluje dobrych wynikow. Ciesze sie razem z Toba .Twoja wypowiedz to wazny przekaz: wpore podjeta decyzja ! Pozdrawiam serdecznie/eliee
MonikaM. , to co ja moge Ci poradzic to:
1) tata bedzie slaby bo niestety, ale chemioterapia dziala na chore i zdrowe narzady :(
2) pilnuj diety, aby waga za bardzo nie spadla
3) staraj sie aby stan psychiczny taty byl dobry...wiesz przeciez co on lubi , co mu sprawia przyjemnosc...realizuj to co wiesz, ze go oderwie myslami od choroby
4) konsultuj sie zawsze z drugim lekarzem...masz nawet do tego prawo bezplatnie tzn poprosic o taka konsultacje tam gdzie tata jest leczony( trwa to troche dluzej niz prywatnie , ale realizuja to ponoc)
5) sluchaj lekarzy ...oczywiscie tych ktorym ufasz
....
<3 <3 <3-Eliee
Heniek, Sawusia, Tosia i wszyscy-bardzo dziekuje za slowa wsparcia. Kiedys walczylam o meza , teraz walcze o swoje zycie -jakos idzie do przodu. Zreszta o wszystko trzeba walczyc, kiedys czekalam co z nieba spadnie i myslalam , ze samo przyjdzie.../ teraz przyspieszylam i dzialam. Buziaki <3
Moni12, powtorze to samo co powiedziala Agnieszka i Morpheus, ze koniecznie powinnas poprosic o konsultacje w poradni bolu. Lekarze sobie teraz z tym swietnie radza. Gdy juz Twojego meza nie bedzie tak bardzo bolalo to i sytuacja psychiczna w calej rodzinie zmieni sie na lepsza-zobaczysz. Dzialaj w tym temacie. // Tak samo jak Morpheus uwazam tez , ze czasami dobrze jest zglosic pacjenta do hospicjum domowego-czasowo , aczkolwiek ja tego nie zrobilam bo 1) nie chcialam meza denerwowac tym slowem -wiadomo jakie funkcjonuja stereotypy, a 2) ktos z lekarzy powiedzial, ze wtedy rezygnuje sie z leczenia ? Chemioterapii ? Bylam nie doinformowana i cala opieke wzielam na siebie -na jedna osobe, gdy tymczasem ta pomoc lekarsko -pielegniarska jest znaczna. Reasumujac, musisz cos zadzialac z tym bolem bo to jest naprawde do zrobienia. Jak i zreszta mozesz poprosic o konsultacje psychologow itp...! Moj znajomy lekarz mowil, ze gdy skorzystam z takiej pomocy to bede chodzila 2 metry nad ziemia itp/metafora .... ale ja nie chcialam na tamten moment. Natomiast nie moze tak bolec jak opisujesz i nie mozecie tak lamentowac jak piszesz. Bo sie wykonczycie.Zycze Ci wytrwalosci bo zawsze tak zle nie bedzie! Pa <3
Dziekuje Tosiu za pozdrowienia, zagladam codziennie. Wiem, ze moja historia nie jest optymistyczna, ale jest tez przykladem na to, ze trzeba szybko sie decydowac, nie bac operacji radykalnej, ktora jest de facto wyleczeniem w tych bardziej zaawansowanych stanach i przede wszystkim dbac o siebie, kontrolowac, robic badania. Poza tym jestescie mi bliscy, jako osoby ktore razem ze mna przeszly przez te 10 miesiecy walki! Tak juz zostanie na zawsze.Pa <3
Sawusia, to szczesliwe dni, bo teraz kazdy powinien zblizac was do wyzdrowienia. Zdazyliscie, udalo sie...i to jest najwazniejsze.Pozdrowienia <3
Paulinak3, moj maz mial niewydolnosc nerek , obustronne wodonercze,w efekcie tegoz nefrostomie obustronna ...zastosowano chemioterapie monochromatyczna-> podano taxol...
Sawusia, zgadzam sie w 100% z Morpheusem, ratujesz zycie , operacja jest niezbedna.Pozdrawiam
Sawusia49, nie panikuj...wez zrob sobie jakas smaczna herbatke i pomysl: maz jest w dobrej kondycji, choroba jest przewlekla, trzeba zyc normalnie plus leczenie ! W porownaniu z moim mezem to ja widze 100% szansy na powodzenie u was :).