denim, Wygrał

od 2013-03-11

ilość postów: 73

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak tarczycy

10 lat temu
Hej Zaskoczona.
Pracuję zawodowo, praca biurowa. Po operacji usunięcia tarczycy rok temu, miałam miesiąc zwolnienia. Na wyniki badania histopatologicznego po operacji czekałam ponad 4 tygodnie. Zbiegło się oczekiwanie ze zwolnieniem. Po "jodowaniu" prawie 2 miesiące zwolnienia. Takie długie zwolnienie nie jest konieczne, akurat ja doszłam do wniosku z moim lekarzem, że organizm musi odpocząć po wszystkim. Następnie przy drugim odstawieniu Euthyroxu, do kolejnego badania w Zgierzu, 2 tygodnie zwolnienia przed wizytą w szpitalu (bez hormonu, chodziłam już na "rzęsach) plus miesiąc zwolnienia po wizycie. Obyło się bez kolejnego radiojodu, ale organizm zanim się rozkręcił po miesiącu bez Euthyroxu, trochę to trwało.
A teraz pracuję jak zwykle bez problemu. Odpukać, czuję się ok.

Rak tarczycy

10 lat temu
Witam wszystkich.
Powracam do tematu ślinianek po radiojodzie. Czy ktoś z Was miał jakieś problemy, po dłuższym czasie od jodowania? Ja mam objawy jak przy kamieniach w śliniance. Od czasu do czasu puchnie mi ślinianka za uchem, podczas jedzenia, picia. Czasami jest nawet wielkości jajka kurzego. Boli. Czekam na wizytę u laryngologa.

Rak tarczycy

10 lat temu
Hej Wszystkim. 2 dni temu zaczęła mnie boleć ślinianka za lewym uchem. I lekko ją wywaliło.8 miesięcy po radiojodzie leczniczym, w październiku miałam diagnostyczny. Czy ktoś wie, co się dzieje z moją ślinianką? Mieliście takie powikłania?
Biorę środki przeciwzapalne, przykładam butelkę z ciepłą wodą. Lekarz w poniedziałek.

Rak tarczycy

11 lat temu
anetta78
Ja z dwojga złego chyba wolę jak lekarze zbyt szybko(?) powiedzą, że wszystko ok. Przypomniała mi się śmieszna historia z mojego pobytu w szpitalu, kiedy to szukano u mnie przyczyn złego samopoczucia. Lądowałam 2 razy na "ostrym dyżurze" w nocy. Miałam powody, to nie była hipochondria. Min. "badała" mnie laryngolog ze swoją asystentką (studentką medycyny?) Wszyscy bawili się świetnie. Na koniec pani laryngolog powiedziała: nie chcę pani martwić, ale to chyba rak mózgu. Nie miałam ani rezonansu zrobionego, ani innych tego typu badań. To była diagnoza "na oko". Wyszłam z gabinetu i mam radochę do dzisiaj. Była blisko, od głowy wraz z jej zawartością niedaleko do tarczycy i mojego raka, który już wtedy tam siedział.
Więc wolę lekarzy optymistów :-)

Rak tarczycy

11 lat temu
Bułka601
Serdeczne gratulacje!!! Witamy w gronie ozdrowieńców. A Wy dziewczyny na początku drogi jesli chodzi o leczenie, czytajcie i uwierzcie, że zaraz też bedziecie zdrowe.
angi_83
Należę do szczęśliwców, którzy w tym roku juz 2 razy zdążyli być w Zgierzu na leczeniu. Lepiej nie mogłaś trafić. Lekarze i opieka super. Weź coś dobrego do jedzenia, bo catering taki sobie, chociaż panowie przemili i wszystkich pacjentów pamiętają i pieczywa nie żałują :-) Co do leczenia radiojodem, warto chwilę pobyć bez bliskich jeżeli to cena za wyzdrowienie. Przy wypisie każdy ma inne wskazówki i nie martw się na zapas. W szpitalu będziesz tydzień ( o ile faktycznie będą Cie leczyć radiojodem), a potem w najgorszym razie 2 tygodnie z dala od dziecka (branie na ręce, przytulanie). Ale pamiętaj, to nie forum "decyduje" i informuje o takich rzeczach, tylko lekarze na miejscu, więc lepiej pytaj u źródeł = szpital. Każdy z nas miał różne wytyczne. Jak ktoś słusznie napisał, osoby na tym forum to nie lekarze, opowiadamy jedynie o swoich przeżyciach, subiektywnych odczuciach.

Rak tarczycy

11 lat temu
Fasola1983
Dzięki , no nie mówiłam, że tu na forum znajdą się rekordziści w poziomie TSH?
Ona 26
Oj, pomogło, pomogło.....
Inezka
Jakie przerzuty na bank? Dzięki Bogu ten rak nie ma kosmicznego tempa rozrastania się, "przerzucania" i to też
nas wszystkich ratuje, co to sobie guzy hodowli, hodowali i pojęcia nie mieli co w nich siedzi przez lata. Ja mam zamiar żyć po chorobie przynajmniej z 50 lat, no chyba, że mi przysłowiowa cegła wcześniej na głowe spadnie. Rak ubity i nie spodziewam się na kolejnej scyntygrafii zobaczyć go znowu.
aniaw
Nic nie mów kobieto, bo ja się wzruszę, a hormony mam w strzępach i ryczę na zawołanie. Ministerstwo, łaskawca, zgodziło sie na import docelowy. No jeszcze by mieli czelność sie nie zgodzić.
Ania, może warto ruszyć z programen zbierania kasy dla Ciebie, a nie czekać na "łaskę pańską", co? Ile miesięcy kuracji musisz mieć opłacone? 18 patyków na miesiąc to dużo, ale dla chcącego-zbierającego nic trudnego. Chyba nie ma co czekać. A jak dziewczyny z forum ruszą z pomocą to ho, ho.

Rak tarczycy

11 lat temu
aniaw12
Hej, to działajmy inaczej. Jak można Ci ten lek załatwić? Gdzie trzeba "uderzać", ile pieniędzy uzbierać?
Państwo przeznacza na ratowanie życia konkretnego człowieka, konkretną sumę. I nie wyjdzie poza nią. Takie są fakty.
Ale jesteśmy jeszcze my, inni ludzie, którzy Ci pomogą i to nie jest czcze gadanie.

Rak tarczycy

11 lat temu
aniaw12, ona26
Jeszcze raz dzięki za gratulacje i dobre słowa. Nie wiem czy wiecie, ale to też dzięki Wam, osobom z tego forum, szybciej pokonałam dziadygę vel rakosława. Przez ten rok, byłyście dla mnie i źródłem wiedzy i wsparciem, aż wstyd, że czasami pomyslałam: aha, ona też tak ma i dała radę....Wiecie o czym mówię.....
Inezka
Widzę, że Ci ciężko i nie będę pisac truizmów w stylu: dasz radę. Trochę wspominałam jak bardzo mi było ciężko na początku choroby. Myślę, że najlepszy sposób, to utrzymywać kontakt z lekarzem, lekarzami, konsultować się i działać pod ich kierunkiem, a wyjdziesz na prostą. Co do tycia....Dla mnie kolejny powód do wstydu to ta myśl z tyłu głowy, która się pojawiła: no tak, jak już mam raka, to takiego od którego jeszcze utyję (odstawienie hormonów itp.itd.) A potem w mgnieniu oka się opamiętałam, bo te kilka kg, które przybyło można zrzucić w swoim czasie, to trochę taka gwarancja, że będe żyć długo i szczęśliwie.....bo to TYLKO taki rak.......

Rak tarczycy

11 lat temu
Bułka601
Wielkie dzięki za wsparcie, cieszę się, ze wszystkimi, którzy mają to już za sobą. I trzymam kciuki za tych co właśnie pokonują chorobę.

Rak tarczycy

11 lat temu
Hej dziewczyny. Niedawno wróciłam ze Zgierza z wizyty kontrolnej i jestem zdrowa. Zero przerzutów. Następna wizyta pro forma wiosną 2015. Do tego czasu, zapominam o raku.
Piszę o tym, przede wszystkim po to, żeby przeczytały to osoby, które zaczynają walkę z rakiem. Można dać mu popalić? Można.
Załatwiłam go w niecały rok, w listopadzie zeszłego roku super "news" o chorobie, w styczniu tego roku operacja usunięcia tarczycy, badania histopatologiczne: przerzuty do centralnych węzłów chłonnych (wydziarane razem z tarczycą podczas operacji) na wiosnę "radiojod" a dzisiaj jestem zdrowa. Na pocieszenie wszystkich z odstawionym Euthyroxem powiem, że mam po wyjściu ze szpitala TSH 66,7 i jakoś żyję :-) Teraz biorę "hormon" znowu od paru dni i czekam aż stanę na nogi. Podobno rekordziści potrafią mieć TSH koło 100!
W Zgierzu mają nowy, super sprzęcior do scyntygrafii. No, teraz to ja się czuję przebadana jak się patrzy. Na oddziale ruch jak na Marszałkowskiej, lekarze i panie pielęgniarki uwijają się, że patrzę zawsze z podziwem, tak samo panie salowe. Ogarniają wszystko i działa to jak w zegarku szwajcarskim.