Ostatnie odpowiedzi na forum
trzy_po_trzeciej
Jak się zalogujesz na swoje konto tutaj, zobaczysz tam prywatnego maila do mnie. Jak chcesz napisz. Będę w przyszłym roku w Zgierzu 4 raz. Jak chcesz mogę Ci opowiedzieć parę rzeczy na temat pobytu tam. Też jestem z Gdańska.
Asiaczek1985
Spróbuj Vichy Dercos, ale NEOGENIC. Dla mnie rewelacja, jedyna rzecz, która powstrzymała wypadanie włosów. Efekty po tygodniu stosowania. Szukaj w aptekach internetowych, mniejsze pudła, bo dosyć drogie. Miałam również szampon z serii Neogenic.
A to stwierdzenie czy pytanie? Dla mnie super, ale odczucia człowiecze w każdej dziedzinie życia są raczej subiektywne nieprawdaż? Dlatego polecam wpisać w wyszukiwarce internetowej hasło: plastry Sutricon-opinie. I się ustosunkować, czy pomagają czy nie.
Może ktoś chce, potrzebuje: dwie sztuki plastrów Sutricon po 25zl za jeden. Data ważności 06.2017 Wyślę listem zwykłym lub poleconym za dodatkowa opłatą.
aneta31
Całe życie mieszkam nad morzem i nadal zamierzam. Bezpośrednio po "dużym" radiojodzie lekarz mówił, żeby nie śmigać na spacery po plaży przy/po dużym sztormie.
Było, minęło. I żyję.
doubleesspresso
Hej. Absolutnie nie zostawia się rzeczy w szpitalu w Zgierzu. Do izolatki, (o ile będzie taka potrzeba się udać) dostajesz piżamę i ręczniki szpitalne. Na oddziale w swoich ciuchach. Pokoje 2-3 osobowe. Po wyjściu z izolatki przebieramy się w swoje ciuchy. Należy wziąć kilka kompletów na zmianę, bo ciągle trzeba się przebierać. Szczególnie przed końcowa scyntygrafią. Do izolatki spokojnie można wziąć telefon i lektury. W każdym pokoju jest telewizor. Również w izolatce. Za kasę oczywiście, dobrze mieć sporo 2 złotówek, o ile ktoś jest telemanem. Leczenie jest zupełnie bezbolesne. Radzę wziąć jakieś przekąski, owocki, jedzenie fatalne w Zgierzu. Jest na korytarzu lodówka i mikrofala, oczywiście czajnik. Trzeba dużo pić po radiojodzie. Dobrze wziąć ze sobą landrynki, gumę do żucia. Ja brałam lizaki. Trzeba pobudzać ślinianki, żeby radiojod "wypłukać" z nich. Tam się kumuluje.
Do wszystkich forumowiczów.
Broszura dla chorych na raka brodawkowatego tarczycy. Broszura z Gliwic.
Cyt.
5. Wyczytałem w Internecie,
że…
Zlekceważ Internet, nie utożsamiaj się z tym, co piszą inni. Informacje pozyskane tą
drogą nigdy nie powinny stanowić podstawy do podejmowania decyzji odnośnie
do własnej osoby. Większość informacji znajdujących się na stronach internetowych
jest bardzo ogólnikowa. Choroba nowotworowa przebiega u każdego chorego
indywidualnie.
Nie zbieraj i nie czytaj opracowań naukowych, a szczególnie nowinkarskich, bo nie
będziesz wiedział, które są wartościowe, a które to tylko makulatura pseudonaukowa.
Nie czerp swojej wiedzy z forów internetowych. Mogą one spowodować więcej szkód niż
pożytku. Większość bowiem uczestników forum stanowią osoby zawodowo niezwiązane
z medycyną. Jeżeli potrzebujesz zwierzać się i rozmawiać o swojej chorobie, wybieraj
najbliższych oraz tych, których darzysz zaufaniem. Wszelkie wątpliwości i problemy
związane z przebiegiem leczenia należy wyjaśniać przede wszystkim z lekarzem
prowadzącym leczenie. Warto także pamiętać, że w medycynie nie zawsze 2 + 2 = 4.
http://www.io.gliwice.pl/sites/default/files/informatory/broszura_rak_tarczycy.pdf
kaska
Leczę się Zgierzu od 2 lat. 3 wizyty na koncie. Oddział dosyć skromny. Koedukacyjny. Jedna łazienka, 2 toalety, plus jeden prysznic !!!!!!! Faceci mają swoją łazienkę oczywiście. W izolatce jedna łazienka z toaletą plus ogromne okno, co mnie wkurzało na maksa. Czułam się jak obserwowane rybki w akwarium. Całe szczęście można je zasłonić. Catering gorzej niż źle.Chodzi o jakość. Była kolacja o 14.00 któregoś dnia..... Jedzenie to nie treść mojego życia podkreślam. Radzę wziąć coś ze sobą. Owocki, jakieś warzywa, bo tego nie zobaczysz na oczy. Picie przede wszystkim. Słynne hektolitry wody do izolatki. Jest lodówka. Lekarze spoko, ordynator ok. To najważniejsze. Jest tv w pokojach. Weź ze sobą jakieś drobne jeżeli lubisz oglądać. Godzina 2 zety jak dobrze pamiętam. Jeżeli będzie Ci pisany radiojod leczniczy w izolatce, polecam do "ciumkania" lizaki. Rano zgłaszasz się na oddział. Wchodzisz do gabinetu ordynatora, rozmowa i wywiad. Potem do sekretariatu, formalności, opaska na rękę. Idziesz do pielęgniarek, badanie krwi itd. I potem przydział łoża madejowego i dalsze przewidziane rozrywki. Weź koniecznie ze sobą 3 komplety ciuchów szpitalnych. (jakieś wygodne, ale nie musi to być piżama, jakieś legginsy, t-shirt, jak lubisz) Do końcowej scyntygrafii trzeba mieć ciuchy dziewicze. Jeżeli trafisz do izolatki dostaniesz piżamkę szpitalną jak wszyscy w izolatce. Bardzo twarzowa :-) Wszyscy w niej jak white ghost wyglądają.
Jak masz jakieś pytania pisz.
Ps. Na oddziale jest czajnik.
Bułka601
Ja się nadal śmieję na tej sali :-) Boki zrywać. Nawet teraz bez Euthyroxu 2 tydzień :-)
Ponad 2 lata od diagnozy.
Sądząc po godzinie wpisu, ktoś tu chodzi po ścianach. No nie gniewaj się, ale nie ma się czym podniecać. Dzięki Bogu (czy innym siłom, jak kto woli) nasz rak to śmiech na sali i nie zrobisz na mnie wrażenia swoim rakiem ;-) Miałam go, z przerzutami do centralnych węzłów. Ale brzmi imponująco prawda? Rak,no to jest coś.
Do dzisiaj jak o nim wspomnę ludzie w promieniu 5 metrów milkną i nie wiedzą jak mnie traktować. Żywy trup? ile jej zostało? Jedna pani na mój tekst, że na mojego raka nie da się umrzeć, zrobiła oczy jak 5 zł i spytała niby głupio: ale dlaczego? ano dlatego, że bym musiała se sama jakieś kuku zrobić, żeby zejść z tego świata z moim rakiem. Czyli takim jak Twój. Chciałabym Ci moim sarkazmem i czarnym humorem oszczędzić dylematów: gdyby coś. No nie ma "letko". Nie będzie "gdybycosia". Trochę pozwiedzasz szpitale, upierdliwe to jak zawsze piszę, ale co tam. Co do jodowania powiem o sobie, kolejny raz. Jedno duże łubudu wiosną 2013, jesienią tego roku pamiętnego diagnostyczny (spoko loko, bez izolatek i tej całej akcji z separowaniem się od świata). I teraz już niedługo 3 pobyt w szpitalu, znowu jod diagnostyczny. Finito. No i nie poszalejesz kobieto, oj nie poszalejesz.
Jak masz jakieś pytania, chętnie odpowiem i pomogę w rozterkach. Też to przeszłam.