Ostatnie odpowiedzi na forum
waniliowa
Najważniejsze jest to jak sama napisałaś,że masz "cudownego lekarza ".
To takie małe ,wielkie zwycięstwo mieć dobrego lekarza.
Już On na pewno będzie wiedział jak najprostszą drogą poprowadzić Cię ku zdrowiu.
Pozdrawiam serdecznie.
Witaj njolanta40
Najważniejsze,że po pierwsze jesteś już zdiagnozowana,po drugie wybrałaś opcję leczenia a po trzecie że odważyłaś się podzielić z nami swoimi problemami.
Tu na forum nie będziesz sama ,zawsze możesz liczyć na wsparcie i pomoc.
Te dni będą na pewno dla Ciebie trudne,ale myślę,że czytając posty będzie Ci łatwiej przez to przejść.
Znajdziesz tu wiele pozytywnych przykładów,które na pewno będą Tobie pomocne.
Pozdrawiam Cię ciepło i pisz proszę.
Helenka 58
Tutaj nie ma żelaznych zasad jeśli chodzi o jedzenie w tym okresie po cyklu chemii.
Ja np,tolerowałam tylko i wyłącznie rosół.
Dziwię się,że jeszcze mi się nie znudził.Ale stawiał na nogi.
Może spróbuj ugotować taki leciutki z lanymi kluskami taki "dzieckowy",
Jeśli chodzi o leki p/wymiotne to przepisuje lekarz ,ale przyjmując je trzeba brać pod uwagę to ,że powodują zaparcia.
Te pierwsze dni po chemii w/g mnie to sok z buraków nie bardzo bo może powodować wymioty.
.
Mnie po zakończeniu chemii zaczął dręczyć niepokój .Co dalej?
Człowiek jak jest w trakcie leczenia to czuje na sobie skrzydła opiekuńcze.
Zawsze może w każdej chwili liczyć na pomoc,bo jesteś chemiczna i o Ciebie trzeba dbać.
Potem zostają kontrole na początku częste,potem wydłużone terminy.I tu jest pies pogrzebany.
Tak łatwo coś przeoczyć.
Przyjemnego wieczoru na spacerze ewcia.
Pozdrawiam Was Miłe.
Rybenka - już cała w skowronkach p zakończeniu chemii,czuje się dobrze,fakt przecież śmiech to samo zdrowie
a Wy wszystkie uśmiechnięte i kto tu mówi o chorobach.......
Kochaniutka Ty wczorajsza Jubilatka.Przyjmij zatem szczere choć dzień spóźnione życzenia Urodzinowe.
Nie ustającego uśmiechu na twarzy ,a co za tym idzie zdrowia i jeszcze raz zdrowia,pomyślnego zakończenia terapii,spełnienia marzeń.Samych serdeczności.
Buziaki.
I tak trzymaj Rybenka a będzie ok.
Masz rację z człowieczeństwem to różnie bywa ,szczególnie teraz w tych jakże ciężkich czasach dla większości ludzi.
A niekiedy tak mało trzeba by być człowiekiem jeden dla drugiego.Odrobina uśmiechu i empatii.
Niestety nic dziś nie wiem nie dane mi było dodzwonić się dziś do szpitala.Jutro podjadę sama .
Jednak nie zawsze telefon zdaje egzamin z tego wynika.
Może to przesilenie wiosenne daje o sobie znać, że samopoczucie jest nie za ciekawe.
Wiesz czasami szkoda mi lekarzy ,chcieliby nam pomóc ,a nie zawsze dają radę,oni są tylko ludźmi a nie cudotwórcami.
A jednocześnie też mnie trafia jak są np.niesłowni.
Znowu nocka będzie z głowy bo mam nerwy na to wszystko.
Pozdrawiam.
Rybenka
Ty nawet inaczej nie myśl.Dostajesz ostatnią i jesteś zdrowa.
Pozostają kontrole i dzielenie się z nami swoimi spostrzeżeniami i przeżyciami.
Pamiętaj do maja nie długo a dla synka masz być zdrowa na komunii.
Trzymaj się.
taterniczko będzie ok dziękuję.
Pozdrawionka dla Wszystkich.
Niestety tak będzie.
Zawsze już będzie towarzyszył nam stres związany z robieniem badań kontrolnych.
joanna pisze ( pozdrawiam ),że jest już 6 lat po i też ma stres związany ze zrobieniem Usg .To jest coś na rzeczy.
A Ona już weteranka w walce z chorobą.