Ostatnie odpowiedzi na forum
Dziękuję dziewczyny:))
Te moje czary, to takie zaklinanie rzeczywistości. Znając moje "szczęście" zaraz dostanę taaakiego kopa, że szczęka sama się zamknie.
A teraz trochę optymizmu. Mój mąż ostatnio poznał 2 panie, które są 10 lat po raku jajnika, a moja agentka ubezpieczeniowa mi powiedziała, że ma klientkę lat 72, która miała raka 15 lat temu. Czyżby jednak się dało?????
Dziś mija rok, jak kwitnę na tym forum:))
Wczoraj miałam urodziny, a od dziś nowe zęby. I odtąd mam zamiar śmiać się od ucha do ucha, zwłaszcza, że za kilka dni minie rok od ostatniej chemii. Cha, cha, cha :)))))))))
Nikt nie chce pisać???
No to znów ja.
Ostatnio syn mi przeczytał z facebooka demotywator: Co prawdziwy Polak ma, popłakaliśmy się ze śmiechu, bo ludzie dopisywali swoje komentarze.
No więc prawdziwy Polak ma:
rosół w niedzielę,
pomidorową z rosołu w poniedziałek,
kosz po zlewem,
sztućce w szufladzie,
wódkę w barku,
cukierki w szafce w meblościance na wypadek gości,
przetwory w piwnicy,
koper w zamrażalniku w pudełku po lodach :))))))
kilkanaście tysięcy długu narodowego,
pensję poniżej średniej krajowej,
nędzną emeryturę,
kredyt we frankach ewentualnie drugi w PL
obraz z Janem Pawłem II i ikonę częstochowską,
taboret i pawlacz,
telewizor LCD w dużym pokoju, a kineskopowy telewizor w innym pokoju, bo szkoda wyrzucić,
szklanki po nutelli,
reklamówkę z Biedronki albo z Lidla na zakupach w Tesco,
sałatkę warzywną w lodówce po Wigilii ,
serwetkę na telewizorze,
drugi zestaw sztućców i obrusów (tylko na specjalne okazje),
chleb zamrożony w zamrażalniku
i Tuska w dupie.....
Tyle zapamiętałam. Jesteście prawdziwymi Polakami / Polkami?:))
Wbiega zdyszany facet do lekarza:
- Panie doktorze, panie doktorze! Psy mnie pogryzły!
- A szczepione były?
- Tak! Tyłkami!!
Piszę te głupoty, bo tu puuuuchy straszne:))
Dziewczyny, co wy porabiacie w ten dłuugi weekend?
Limarri, dziękuję. Sprawdziłam, najbliżej mnie 110 km, ale sobie zdzwonię i spytam, co proponują ... na odległość:))
To znów mały żarcik:
Dwaj starzy przyjaciele spotykają się po długim czasie.
- Co słychać? - pyta pierwszy.
- A, nic dobrego - odpowiada drugi - Cierpię na moczenie nocne i nie wiem, co z tym zrobić.
- Wiesz co, tu niedaleko mieszka dobry psychoterapeuta. Spróbuj, może on znajdzie sposób.
Przyjaciele spotykają się po kilku miesiącach.
- No i co, byłeś u tego psychoterapeuty?
- Byłem i jestem Ci bardzo wdzięczny.
- Już się nie moczysz?
- Moczę, ale teraz jestem z tego dumny!
A teraz coś na wesoło:
Faceta bolały bimbały. Poszedł więc do lekarza, a ten skierował go na dalsze badania. Facet zrobił wszystkie badania i pędzi z powrotem do doktora. Po drodze zaczepia go znajomy:- Dokąd się tak spieszycie??- Do lekarza z wynikami.- A co Ci jest - pokaż?Facet daje kumplowi wyniki, tamten długo patrzy, myśli i mówi:- Wiesz stary, jak by Ci to powiedzieć. Wyniki są straszne...- Jak to?- Popatrz: "OB" !- A co to znaczy?- Obciąć bimbały!- Ojej, to straszne.- To jeszcze nic! - Popatrz tutaj!: "Rh+"- A to co oznacza?- Razem z ch...em!!!
Limarri
Czy Ty sama sobie to robisz? Wiem, że zabrzmiało to dwuznacznie, ale chodzi mi o kamertony. Bo w moim mieście takiego gabinetu, który by miał taka ofertę, nie znalazłam.
Mikra, to co, że czasem złe wiadomości? Myślę, że część dziewczyn znikła z tego forum, bo mają wznowy i nie chcą innych dołować. Przecież każda liczy się ze wznową...
A przecież to ważne kiedy, po jakim czasie, jak dziewczyny sobie radzą....może nawet teraz bardziej potrzebują tego forum i wsparcia.... a milkną, zostają same sobie, bo nie chcą dołować.
Mikra, Ty jesteś przykładem, że się wygrywa, wraca do pracy, pięknie wygląda, podróżuje..... Możesz nie czytać, ale pisz:))
Witaj Limarri:)
Czy mogłabyś więcej napisać o kamertonach? Na czym polega leczenie kamertonami? Już kiedyś mnie to zainteresowało, ale potem zniknęłaś z forum...
Rozmawiałam z muzykami i oni są w szoku, że tym się leczy, bo to przecież"instrument" muzyczny.
A jeśli chodzi o dietę, moja mama zainteresowała się kuchnią Korżawskiej.
I jeszcze jedno, mama pije nutridrinki i mimo 4 rzutu chemii, wyniki krwi ma ciągle dobre. Nie wiem, czy to ma związek, ale piszę, może komuś się przyda.
Pozdrawiam.
felo, myślę, że Twoje pytania są zbyt ogólnikowe. Nie piszesz jaka to chemia, gdzie rak jest umiejscowiony....
Ja brałam chemię co 3 tygodnie, pierwszy tydzień był wyjęty z życiorysu, potem z każdym dniem lepiej. Wymiotów nie doznałam, ale dostaje się w kroplówce coś przeciwwymiotnego, receptę na leki też dostałam, ale nie były mi one potrzebne.
Łysienie - 2 tygodnie po pierwszym wlewie, ale to po "mojej" chemii: karboplatyna +taksol. Jak po innych, nie wiem. Włosy, rzęsy, brwi zaczynają rosnąć 6 tygodni po ostatnim wlewie.
Druga sprawa, że każdy organizm reaguje inaczej, niektórzy nie odczuwają żadnych skutków ubocznych.
Pozdrawiam.
Nie wiem, czy jestem głupia czy mądra, ale zafundowałam sobie trochę bólu na własne życzenie. Spiłowałam 12 zębów! Nie wiem, czy opłaca mi się taka inwestycja. Pożyję? Nie pożyję? Trudno, najwyżej hieny sobie zabiorą :):)
Tak mi się rozmineralizowało szkliwo, że miałam dość łatania łat ( patchwork na zębach) No i teraz płynne jedzonko o temperaturze pokojowej, może schudnę??
Lecę na basen, nie będę otwierać ust :)