Elbe, Wygrał

od 2012-08-23

ilość postów: 691

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

11 lat temu
Do mamy jeżdżę po 2 razy na dzień, na szczęście mam blisko.
Jest słaba, dużo śpi, niewiele je, trochę wymiotowała, ma dużo kroplówek, zastrzyków itd.
Oprócz rodziny odwiedza ją dużo Amazonek, wolontariusze i ksiądz. Warto mieć przyjaciół. Mamę te odwiedziny też trochę męczą, ale oprócz nich to nuda, bo na paliacji pokoje solo.
Mam nadzieję, że dziś śpi spokojnie.


ewcia, dzięki za odzew. Masz rację, będzie dobrze, musi być.

kucja, to prawda, dawno tu nie było chudej Grubej Berty :)) Tobie życzę sukcesu w leczeniu ręki.

Dobranoc i miłego tygodnia. Sobie też życzę.

Rak jajnika

11 lat temu
Dzięki, dziewczyny
Zastanawiałam się, czy wam napisać o mamie, bo ona jest prawdziwą weteranką w walce z potworem.
Przykre jest to, że wygrała 2 razy z rakiem piersi, a raka jajnika nie udaje się jej pokonać. Inna sprawa, że mama jest bardzo wyniszczona tymi chemiami. Ma bardzo silny organizm, wyniki krwi ma lepsze niż ja, ale siły jej opadły.

kucja, mama miała rękaw pneumatyczny, masaż wirowy wodny....

Jasia wymieniła parę osób. Ja jestem ciekawa co u doni55 i ewci35, AgiAgi, Zanik ? :)))

Aaaa i jeszcze jedno. Przez wiele miesięcy narzekałam, że gruba jestem. Schudłam :))) Mieszczę się w swoje dawne spodnie - rurki:)) A te, kupione na większe gabaryty, spadają mi z d..... Nie wiem, jaka tego przyczyna, wreszcie sterydy wydalone, praca, zmartwienia, czy to, że od jesieni do dziś codziennie jem pół pomela ??



Rak jajnika

11 lat temu
Nie wiem, czy dobrze, że Wam o tym piszę:
Moja mama na paliacji :(((
Właśnie od niej wróciłam, a kiedy jechałam, usłyszałam w radiu, że znoszą limity dla chorych onkologicznie. Ciekawe !! Nie będę pisać, co musieliśmy zrobić, aby mamę tam umieścić. Kolejki 3 lata!!
Może ja teraz się już zapiszę, żeby być 1 jakby co?
To miejsce sugerował lekarz prowadzący, bo mama strasznie słaba i nie da się jej w domu leczyć.
No więc u nas smutno:((

Rak jajnika

11 lat temu
Oooo jak tu dziś cisza:) Czyżby dlatego, że zrobiło się ciepło?

Słyszałyście dziewczyny o biodetoksie? Koleżanka chodzi na takie zabiegi i bardzo sobie chwali. Może spróbuje, jak znajdę trochę czasu.

Rak jajnika

11 lat temu
Dziewczyny, to jakaś prowokacja, dajcie spokój.
Ja tam uwielbiam wpisy Jasi, jak ich nie ma, to się martwię. Nikt nie wymaga tu poezji "wysokiej". Ja w wolnej chwili maluję i wcale nie mam zamiaru mierzyć się z Picasso.
Jasia, mam nadzieję, że Cię ten głupi wpis nie zniechęci.

A modlitwa, cóż, chorym trochę bliżej do Boga.

Było na tym forum wesoło i smutno, były kłótnie i spory, ale czegoś takiego jeszcze nie było.

Rak jajnika

11 lat temu
kucja, to skombinuj jakąś rehabilitację. Mama to miała takie bandażowanie każdego palca i całej reki, jakieś moczenie, masaże...Postaraj się, potem będzie musztarda po obiedzie.

kasiorek, jestem chora i mam nadzieję, że nikt mnie nie skontroluje, bo ja w domu nie przebywam, tylko albo u mamy, albo za jej sprawami. Może jej nie zarażę:))

Jasia:)))) Ale przypomnij przed 27 :))


Rak jajnika

11 lat temu
jasia,
mam prośbę - przypominaj o tych mszach za Syrenki - musimy wzmocnić siłę modlitwy. Za dużo złych wiadomości.

Rak jajnika

11 lat temu
kucja, a masz na tę rękę jakąś rehabilitację???
Moja mama miała 2 piersi usuwane z odstępem 20 lat. Ręka pierwsza nierehabilitowana, bo albo nie było takiej możliwości, albo mama czasu nie miała, bo małe dzieci.... ręka całe życie opuchnięta, potem miała jakieś zabiegi, ale one już nic nie dały.
Ręka druga, prawa rehabilitowana - nic nie widać, że chora, po prostu normalna.

Pogoda paskudna, brrr

Rak jajnika

11 lat temu
Lilcia, bo pierwszym razem to adrenalina grzeje:)))
Ale oczywiście, każda ma inaczej:)


Limarri, pogoda od was do nas jutro ma dotrzeć. A tak było pięknie!

Rak jajnika

11 lat temu
Ja to jednak jestem wybrykiem natury, zawsze inaczej niż wszyscy.
Byłam u hematologa. Po tych badaniach na mobilność neutrofilów okazuje się, że mam leukopenię rzekomą!! Jak mąż mój powiedział - jest, ale jej nie ma :))
Zrozumiałam, że taka moja uroda.