Barcelona, Walczy

od 2013-05-11

ilość postów: 55

Ostatnie odpowiedzi na forum

Rak jajnika

11 lat temu
barbara 1962, jestem w bardzo podobnej sytuacji co ty. Dzisiaj bylam w szpitalu, marker wzrosl niestety na 260 (u mnie to i tak nie jest bardo wysoki, bo ja startowalam do chemii z ponad 8000), wznowa jak cholera wiec. Tomografia sprzed miesiaca nie pokazala zadnej zmiany obrazowej. Czuje sie dobrze, tylko problem z pecherzem doskwiera (tylko pod koniec sikania pobolewa), lekkie bole w pachwinach biodrowych. Poza tym moglabym gory przenosic. Lekarz mi dzisiaj dal wybor, czy wolalabym juz teraz zaczac chemie drugiego rzutu, czy poczekac do nast TK, az cos sie pokaze w obrazie, badz moje samopoczucie zacznie bardziej doskwierac. Wiem ze wiele z was wybraloby chemie od teraz, ale ja stwierdzilam ze jeszcze poczekam na nast badanie TK, no chyba ze zaczne sie naprawde zle czuc to wtedy bez zastanowienia zaczynam chemie. Chce poczekac, bo jesli dam rade jeszcze miesiac (a wierze ze dam) to prawdopodobnie dostane Avastin (pod warunkiem ze minie mi pol roku od zakonczenia chemii, a wlasnie brakuje mi miesiac). Wszystkie wiemy ze nie ma roznicy czy leczenie zacznie sie od razu, kiedy tylko pojawia sie "lekkie symptomy" wznowy czy tez sa juz zmiany obrazowe, to nie rzutuje na dlugosc przezycia chorej. Wiadomo, nie chcialabym zeby choroba szybko ogarnela moje wnetrznosci, ale i tez nie chcialabym juz tak szybko oslabiac ciala kolejna chemia... Mam metlik w glowie. I miesiac na podjecie decyzji co dalej, no chyba ze objawy kliniczne mnie powala, ale mam nadzieje ze raczysko jeszcze mnie tak szybko nie powali na lopatki.

Elbe - no ja to chyba jestem platynoodporna....niestety :(
nie sadzilam ze tak szybko mnie wznowa dopadnie.

moze ktoras z was, kochane Syrenki, moglaby mi cos napisac na temat Avastinu, i w ogole doradzic czy dobrze robie, ze wybralam taka opcje z czekaniem.... Wiem ze to moja decyzja, ale zawsze to razniej jak sie czlowiek skonsultuje z kims kto wie z czym walcze...

Rak jajnika

11 lat temu
Kasiorek, pewnie zapalenie od zeba sie zrobilo, warto do dentysty podejsc, powinnas antybiotyk dostac na takie cos. Szalwia jest dobra do plukania na wszelkie zapalenia dziasel.

Rak jajnika

11 lat temu
Strasznie mnie przybila ta wiadomosc o Kasi Markiewicz.... Jeszcze dwa tygodnie temu ogladalam ja w tv w TVoP, byl z nia jej syn, tak sie wzuszyl kiedy jego mama spiewala na scenie..... Szczere wyrazy wspolczucia dla rodziny.

Ja jutro do szpitala na spotkanie z lekarzem i sprawdzenie markera. Jestem gotowa na najgorsze, choc nie poddam sie bez walki.

Super ze u dziewczyn wszytko ok.

Elbe, przykro mi ze mama oslabiona....wierze ze jestes zmartwiona tym wszystkim, ciezko ogarniac swoja chorobe, i jeszcze na dodatek patrzec na slabnaca mamcie to juz za duzo jak na jeden raz...

Jasia12 super ze wyniki sa ok, zawsze to, jak napisalas, trzy miesiace do przodu :)

Kochane, trzymajmy sie dzielnie. Wiosna, wiecej slonca, cieplych dni...to musi nam pomoc w lepszym samopoczuciu, i pomoze!

Rak jajnika

11 lat temu
Mam pytanie do szymczakanny. Kochana, napisz mi jak bylo u ciebie przed podaniem tej obecnej chemii ktora teraz przyjmujesz. Napisalas ze mialas duzy skok markera pomiedzy grudniem a lutym ( z 8 na 1900). A jak sie czulas w tym czasie, czy mialas jakies objawy kliczniczne, czy cos cie bolalo, czy mialas badanie obrazowe ktore cos pokazalo?

Ja mam za tydzien wizyte u mojego lekarza, dowiem sie co zamierzaja ze mna zrobic.... Jestem ciekawa jak wyglada marker, poki co 4 marca wynosil 97. Tomografia nic nie pokazala, ale te badania tu w UK to tez smieszne sa....nie daja wskazowek pacjentom zeby byli na czczo, a to przeciez tez ma wplyw na wynik. No i ja nie bylam, tym bardziej ze mialam je grubo po poludniu. Tutaj to nawet w dniu operacji mozna wieczorem zjesc lekka kolacje, smiechu warte! A pozniej mdlosci jak cholera i zwracajace pacjentki na potege. Maja te swoje dziwne nawyki, ktore w Polsce abslotutnie by nie przeszly. Moze dlatego ze anglicy jako narod sa strasznie lasi na jedzenie (otylosc jak nigdzie indziej) i nie dali by rady poscic przed TK a tym bardziej przed operacja...Generalnie nie narzekam na opieke medyczna i szpitalna, naprawde lekarze sa cudowni, pielegniarki do serca przyloz, po operacji mialam swietna opieke, i w ogole jestem dobrze prowadzona w czasie tej choroby i chemioterapii.

BOJE SIE tego co bedzie, pobolewa mnie coraz bardziej brzuch, czuje ze cos sie dzieje zlego...choc staram sie zyc normalnie i zbytnio nie rozmyslac o przyszlosci. Wczoraj jak sie dorwalam do porzadkowania ogrodka to az zapomnialam ze jestem chora :) cudowne chwile dla ktorych warto zyc. Otuchy dodaje mi tez to forum, tyle tu wspanialych kobiet ktore dzielnie walcza, i pokazuja ze szczescie mozna czerpac z kazdego pojedynczego dnia, bez wzgledu na to, czy jest sie na poczatku walki z rakiem, czy tez w trakcie kolejnej chemii... Szczegolnie podziwiam te dziewczyny, ktore jak "stare weteranki" ;) sluza dobra rada i zarazaja optymizmem pomimo zmagan z choroba.
Wszystkie jestescie niesamowite, dzielne i potrzebne wciaz naplywajacym nowym syrenkom...i nie tylko.

Milej nocy

Rak jajnika

11 lat temu
Nawet w obliczu ciezkiej choroby tyle w Tobie żółci i jadu droga Ilona2. Nie podoba sie to nie wchodz na to forum. Boze, ze tez ludzie to sobie nie moga darowac tak daremnych komentarzy, wstyd. Wez spadaj kobieto bo szkoda slow!

Rak jajnika

11 lat temu
Lilcia - tak jak napisaly dziewczyny, chemia nie taka straszna jak sie o niej slyszy tyle opinii... Ja mialam ja w UK bo tu mieszkam, ale podejrzewam ze tu wszystko wyglada podobnie jak w Polsce. Rano badanie krwi, na podstawie wynikow chemia albo odstawka na na tydzien na poprawienie wynikow (glownie chodzi o hemoglobine i limfocyty). Jesli jest ok to dostaniesz wygodna miejscowke i kroplowke, najpierw leki oslonowe, sterydy, m.in przeciwko mdlosciom i reakcji alergicznej. Wszystko trwa ok 5 h, bo to jeszcze sol fizjologiczna dochodi miedzy chemiami. I tak jak pisala maria58, ubierz sie cieplo, ja preferowalam rozpinany sweter, bo raz zimno a za moment uderzenie ciepla, wiec wciaz wkladam i sciagalam swetrzycho :). Wez sobie smaczne, ale zdrowe przekaski, mi zawsze chemia apetyt zaostrzala, wcinalam jak szalona. Pij duzo wody, takze przez kilka dni po chemii zeby wyplukac trucizne z organizmu i nie uszkodzic watroby i nerek. Uwierz mi, wszystko jest do strawienia, ze tak to ujme, ja akurat nie mialam zadnych dolegliwosci po chemiach, oprocz strasznych zatwardzen, wiec warto jesc zdrowo, nie zatykac sie weglowodnami (makarony i biale pieczywo), ale to akurat moje doswiadczenie, ,moze inne babki mialy inne przejscia. Bedzie dobrze, trzymam kciuki :)

U mnie na razie bez zmian, czekam na wizyte w szpitalu z moim lekarzem, pewnie znow mi zrobia badanie markera zeby porownac ich wzrost. Wiem ze badanie TK nie jest dokladne, moze przydalby sie rezonans albo najlepiej badanie pet, ale uwierzcie mi, niby mieszkam w wysoko rozwinietym kraju, to tu, w UK, trudno sie jest czasami doprosic o zwykle usg. W Polsce prywatnych praktyk, gabinetow jest na peczki, a tutaj to funkcjonuja tylko publiczne szpitale, albo prywatne, gdzie ceny powalaja zwyklych smiertelnikow. Jestem leczona w jednym z lepszych szpitali onkologocznych w Europie (Christie Hospital), ufam lekarzom, wierze ze wiedza co robia, i ze za niedlugo podejma sluszna decyzje o dalszym leczeniu. Nie mam innego wyjscia. W Polsce leczenie odpada, musialabym placic, zreszta fizycznie i praktycznie nie oplaca mi sie zmiana kraju. Tu nie musze sie uzerac o nic, wszystko mam podane doslownie na tacy i bez laski, a wiem jak bywa w ojczyznie...Tesknie za Polska, ale wole jednak leczyc sie tutaj.

Dziewczyny, mam pytanie do was. Czy po histerektomii miala ktoras z was bol pecherza? Ja jestem por roku po operacji, i jakos od miesiaca boli mnie, szczegolnie pod koniec sikania, kiedy sipnam miesnie i zatrzymuje....stumien. Przepraszam ze tak opisuje tu doslownie. Bylam dzisiaj u lekarza, powiedzial ze mozliwe ze pecherz sie lekko obnizyl po operacji i jest lekko uciskany przez pelne jelita. Sama nie wiem co o tym sadzic. Ja to kazdy bol czy niedogodnosc zwalam zaraz na nawrot choroby, ale przeciez mialam 2 tyg temu robiona tomografie, wiec chyba cos by tam wyszlo nie tak.... Wiem ze marker wzrosl ale chyba nie na tyle zeby zaraz jakas taka powazna sprawa juz sie dziala w tym moim brzuszysku... Zapominam czasami ze niedawno przeszlam tak radykalna operacje i jej skutki bede odczuwac jeszcze dlugo dlugo... I tak wole to niz gada!
Oj rozpisalam sie :)

Kucja15 - masz sliczny markerek, ach! jakze i ja bym taki chciala :)

Rak jajnika

11 lat temu
Jasia12 , Maria58, dziekuje za slowa wsparcia.
Juz sie wyplakalam, nie zamierzam wiecej dokarmiac gada lzami, teraz tylko wojowe nastawienie i optymizm, tak sobie i bliskim obiecuje :)
Troche poszperalam w necie, i wiem ze nawrot nawrotowi nie rowny. Dalsze leczenie zalezy od, przede wszystkim czasu nawrotu po leczeniu, ale tez i objawow, czy to tylko wzrost markera, czy tez zmiany obrazowe i kliniczne objawy. Poki co u mnie tylko wzrost markera, zobaczymy za trzy tygodnie co sie z nim dalej dzieje... Wiem ze robiony w roznych laboratoriach moze miec rozna wartosc, ale ja akurat robie go zawsze w szpitalu gdzie sie lecze. generalnie jestem czula markerowo, w momencie wykrycia choroby mialam 1300, a przed podaniem 1 chemioterapii juz ponad 8000. Po 3 kursie spadl do 130, wiec spadl na leb i szyje a po 4 do 16. Pozniej mialam opearcje i juz sie utrzymal po niej i po kolejnych 2 chemiach na 8. Takze mam nadzieje ze to oznacza ze jestem platynowrazliwa...
Staram sie myslec o sobie jak o zdrowej osobie, poki jestem sprawna fizycznie, nic mnie nie boli... wiadomo, wtedy latwiej jest tak myslec, jak nic nie doskwiera. Poki co menopauza bardziej mi daje w kosc, niz choroba. Ale i tez nie mam co narzekac, mam tylko napady goraca, tak z 4-5 razy na dobe (jak sie zdenerwuje badz zmecze), slynne nocne poty mnie nie dotycza, I dziekuje Bogu, bo slyszalam ze to koszmar. Tez staram sie zdrowo odzywiac, zero cukru (uzywam cukier brzozowy), bialej maki, choc czasami zgrzesze swieza bagietka :), kawe to pije raz na ruski rok, jakos mnie odrzuca od niej po chemii. Duzo ziolowych herbatek, zielona oczywiscie tez, duzo surowego i zielonego, owoce....ale tez bez przesady bo fruktoza tez nie za zdrowa, kasze - wszystkie uwielbiam, peczak, gryczana, jaglana, jeczmienna, ryz brazowy, chlebek razowy. To jest oczywiscie moj wybor, i nie wiem czy to mi pomoze w czymkolwiek.... Ale mam swiadomosc ze cos robie dla siebie, i przy okazji dla rodzinki bo gotuje dla nas wszystkich. Suplementy, staram sie nie przesadzac. Ostatnio tylko Noni dla odpornosci, i faktycznie, jakos nic mnie nie chywta, wszyscy kichali kolo mnie i ciagneli nosami, a ja jedna sie uchowalam bez chorobska. Szkoda tylko ze rak nie chce odpuscic....

Krystyna57 - swietnie ze tak dobrze przechodzisz chemie, to na pewno tez dodatkowo motywuje nas do walki, czytam tez ze zdrowo sie odzywiasz, tak trzymac! :)
Tez bralam BioBran 1000 przez jakis czas, ale nie zauwazylam jakiejs szczegolnej roznicy, moze za krotko go pilam... I faktycznie cena troche zniecheca, ale warto czasami odpuscic sobie niezdrowe jedzenie(np. ciacha i inne slodkosci) a za to kupic cos co nam moze pomoc. Zycze Ci duzo sily i zdrowka.

Jasia12- pisz kochana jak tam dzisiaj twoje badania....trzymam kciuki zeby bylo ok.

Rak jajnika

11 lat temu
Lilith- gratulaje! Oby tak dalej :)

Za to u mnie dupa! To qurewstwo znow sie stoluje u mnie w ciele. Bylismy w szpitalu i najpierw radosc bo TK wykazalo ze nic sie nie zmienilo od listopada, a po kilku godzinach zazwonilismy zeby sie dowiedziec o dzisiaj robiony marker i niestety wzrosl do 93 (a byl 8). Takze wznowa wypisz wymaluj... 4 miesiace po zakonczeniu chemii znow wlacze, no masakra jakas. U mnie bylo tak ze nie wyczyscili mi wszystkiego, zostala jakas mala zmiana miedzy watroba a otrzewna, takze to byla tylko kwestia czasu kiedy mnie to dopadnie. Za 3 tygodnie mam wizyte z moim lekarzem i zobaczymy co ze mna zrobi dalej. Jestem wkurzona, wsciekla, zla i zrozpaczona ze tak malo czasu minelo i tak cieszylam sie ledwo odrosnietymi wlosami ... Boje sie ze teraz to juz rownia pochyla, ze wznowy beda jedna za druga. Boze swiety, ile trzeba miec sily zeby to wszystko udzwignac.... Chce mi wyc ale sie powstrzymuje, nie chce zeby dzieci widzialy ze jest mi tak ciezko :(((((

Rak jajnika

11 lat temu
ja tez juz jestem, jedna reka trzymam synka a druga pisze:)
Limarri- wiem ze sama chemia to nie wszystko, dlatego juz od jakiegos czasu zero cukru, duzo surowego i zielonego i jest super, czuje sie bardzo dobrze!
Chyba sobie nie popisze bo maly mi po klawiaturze wali i rozrabia....

Rak jajnika

11 lat temu
Ruch sie tu zrobil jak na Marszalkowskiej :) milo :)
widze ze kazda z nas dzwiga krzyz panski, wazne ze nie jestesmy same, nawet jak juz w szpitalu maja nas dosyc i naszych pytan, to tutaj mamy wsparcie i naprawde konkretne odpowiedzi. Czytam was codziennie.
U mnie jak u szymczakanny, chemia zakonczyla sie w pazierniku 2013. Jutro jade do szpitala zobaczyc sie z moja ginekolog ktora byla przy mojej operacji, bo ciale cos mi sie dzieje z szwem, minely juz 4 miesiace od histerektomii, wiec juz raczej nie powinno sie nic paprac... TK po chemii wykazalo ze zostala mala zmiana miedzy watroba a otrzewna, pocieszano mnie ze prawdopodobnie to poostalosci po chemi, martwe komorki.... Boje sie ze jednak nie do konca tak moze byc, niby wszystko czyste ale jednak cos zostalo... Nast TK mam na pocz marca, wiec zobaczymy czy ta zmiana zniknela, pozostala taka sama badz...oby nie! W sumie nic mnie boli i czuje sie dobrze, ale jesli nawrot mnie dopadnie to coz, trzeba bedzie walczyc dalej, nie mam innego wyjscia! Czytam ze niejedna z was przeszla 2 rzuty chemii i dalej zmaga sie z choroba, ktorej w koncu nie da sie wyleczyc tylko zaleczyc...
Ja tez dolaczam sie do czuwania o 20:00 hehe z zielona herbatka w kubku :)

kochane, trzymajmy sie razem, bo w kupie sila! ;)