Witaj Miki. Przed zabiegiem miałaś robione wszystkie badania i nic po za guzem nie znaleźli więc jak to kiefyś ktoś na forum napisał że do roku po zabiegu żeby mieć przeżuty to trzeba mieć wyjątkowego pecha. Z tą chorobą jest tak że trzeba sobie wszystko poukładać i w tym pomoże Ci lekarz psycholog ale i Ty sama musisz się ogarnąć bo wsłuchujesz się w swoje ciało i gdy coś zaboli to myślisz że to najgorsze. Z moją żoną było identycznie u rodzinnego byłem dwa razy na tydzień i na pogotowiu raz na dwa tygodnie. Leki jeżeli dostałaś od psychologa zaczną działać po 2-3 tygodniach. Trochę szkoda że brak jest wsparcia rodziny. Co do badań to lekarz prowadzący pewnie wie lepiej co należy wykonać i kiedy.
Pozdrawiam.
Witaj masz tutaj przepisy dot kiedy po zakończonym leczeniu można prosić o skierowanie do sanatorium:
Nie słuchajcie lekarza przeczytajcie rozporzadzenie Ministra Zdrowia niech Wam kitu nie wciskają jakoby choroba nowotworowa była przeciwskazaniem do leczenia uzdrowiskowego ,są nawet sanatoria co mają kierunki onkologiczne czytajcie przepisy źądajcie skierowań jak spełniacie wymagania z rozporządzenia i jeśli wam nie dadzą piszcie skargi do samego ministra szkoda czasu na NFZ czy gdzieś tam na ZUS ,PFRON .Sanatoria w tym rozporządzeniu co wkleiłam należą się już po roku w niektórych przypadkach raka od zakończenia leczenia ,w innych po 2 i 5 nie dajcie się robić w konia .Bo kto bardziej potrzebuje niż ten co ma nowotwór ? Eh 😨
Irena64 jeżeli chodzi o sanatorium dla nas po raku jasnokomórkowym to lekarze nie chcą dawać skierowań gdyż stanowi to przeciwskazanie - zreszta jest nawet wpisane w przepis, którego link zamieściła sierotka.
Jednak ja mogę napisać - o czym kiedyś już zresztą pisałam - odnośnie mnie. Ja pytałam się oknolożki, która mnie leczyła i ona powiedziała, że nie ma żadnych przeciwwskazań, wydała mi zaświadczenie na piśmie o braku przeciwwskazań do pobytu w sanatorium. Onkolog powiedziała, że jedynie po raku piersi ona może wypisywać skierowania do sanatorium a pozostałe lekarz pierwszego kontaktu.
Lekarz pierwszego kontaktu wypisał mi skierowanie i oczywiście jeszcze inne choroby były wypisane i po rozpatrzeniu wniosek został odrzucony z uwagi na chorobę. Procedurę ponownie powtórzyłam i za drugim razem już przyjęto. Zastanawiam się czy nie lepiej i szybciej byłoby jechać do sanatorium ze skierowania od psychiatry. Myślę, że chyba to byłoby lepsze. Czekałam łącznie do trzech lat zanim dostałam skierowanie.
CZeść Wiomi! Ja jestem po usunięcia guza rak brodawkowaty. Nerka została i lekarz urolog uważa że po chorobie. Tak naprawdę to nie wiem bo mam po pól roku kontrolę u urologa a nie u onkolog. Sama nie wiem czy upominać się o konsultację onkologiczną. Zapytam też o to sanatorium. Czy Wam odrazu zalecali onkologa? Pozdrawiam