Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
Edis ze mną w szpitalu leżała dziewczyna bardzo młoda która pod koniec ciąży dowiedziała się że ma raka pęcherzykowatego z przeżutam do płuc urodziła coreczkę przeszła iles jodowań córcia jej ma mniej więcej 4 lata a ona niedawno napisała do mnie że jest zdrowa nie ma ani jednej komórki rakowej cieszy się dziećmi bo ma dwoje żyje jest szczęśliwa więc i z toba będzie dobrze nie zamartwiaj sie na zapas bo i po co
pozdrawiam całe forum
-
Edis
Ja jestem mozna powiedziec w identycznej sytuacji jak Ty tzn. tez musze czekac i to w dodatku pol roku wiec wiem jak sie czujesz Pamietaj o tym co dziewczyny pisza jeszcze nic przesadzone nic nie wiadomo wiec sie nie zadreczaj. Bole o ktorych piszesz na 99% sa z nerwow tez takie mialem i nawet wyladowalem przez to w szpitalu gdzie stwierdzili atak paniki. Ja robilem pierwsza biopsje w Anglii a druga w Gliwicach Po tej pierszej wyslali mnie na operacje a po tej drugiej onkolog z Gliwic powiedzial ze nie wie czemu Anglicy chca tak szybko mnie ciac jak to jest guz koloidowy ktory moze sam sie wchlonac Guz ma ponad 4 cm ja operacje odwolalem i zaufalem lekarzowi z Gliwic. Tez momentami gryze sie z myslami czy dobrze zrobilem i mam chwile zalamania ale wtedy staram sie przestac o tym myslec a dziewczyny z tego forum naprawde potrafia dac wsparcie Glowa do gory swieta juz niedlugo
-
zaskoczona
Staram się być dobrej myśli, choć mam i złe chwile... u mnie nieszczęścia nie chodzą parami tylko całym stadem... szkoda słów... ale co do zdrowia to mam nadzieję że będzie dobrze, chociaż w tym jednym przypadku:)
-
edis
posłuchaj dziewczyn, one mają rację. Skup się na dzieciątku .
Ból głowy i kości może towarzyszyć złej pracy tarczycy. Nie każdy guz oznacza coś złego, a dzisiejsza medycyna, mimo wszystko, mimo tego co słyszymy w mediach o jej kondycji, robi postępy. Są rozwiązania.
Czytam to forum od kilku dni, zaglądam regularnie i nastrajam się pozytywnie.
R.....30
Czytam, że Ty także jesteś w dobrej kondycji psychicznej, fajnie. Cieszę się .Prawda ,że to forum jest potrzebne, pomocne i może podnieść na duchu.
galaxie
masz już diagnozę, lekarze wiedzą co w takim wypadku robić, jak leczyć. Musi być dobrze.
Popatrz -ja muszę czekać do marca dopiero na wyniki konsultacji, moja biopsja sprzed operacji była dobra. Jeszcze nie wiem czego się spodziewać, bo mój guzek miał mnóstwo czasu by się rozpanoszyć. Mimo wszystko jestem dobrej myśli, skupiam się teraz na przygotowaniach do świąt :)
-
angela
podejrzewam ze to wszystko przez hormonki - jak wyrownaja Ci wszystko tak jak trzeba to bedzie ok :) mi hormony rozregulowaly sie jak zaszlam w ciaze - tak samo jak Ty mialam na sobie tyle ubran a dalej trzeslam sie z zimna ! w nocy to spalam w dresach ale i tak to nic nie dawalo ! no ale jak endo zmienila mi dawke to wszystko wrocilo do normy :) i pewnie u Ciebie tez tak bedzie :)
edis
spokojnie :) przeciez jeszcze nic nie wiadomo :) przeciez masz bardzoooo duze prawdopodobienstwo ze to jakis lagodny guzek :) bole kosci i glowy sa najprawdopodobniej od stresu (tez tak mialam jak dowiedzialam sie o chorobie) nie ma to nic wspolnego z tarczyca wiec spokojnie :)
staraj sie nie denerwowac chociaz wiem - latwo sie mowi - ale kochana to przeciez moze nic zlego
-
edis
Witaj. Wiem że to trudne, takie czekanie na wynik, ale tak jak napisałaś masz dla kogo żyć. Ogranicz stres bo dziecko to też wyczuwa, a kruszynce potrzeba teraz spokoju:) Nawet jeżeli wynik będzie nie ciekawy to od tego są lekarze i postęp medycyny aby Ci pomóc:) Pozdrawiam
-
Witam wszystkich. Piszę po raz pierwszy, choć czytam Wasze wypowiedzi od pewnego czasu. Najprawdopodobniej Wasz problem dotyczy również mnie (wyniki biopsji w piątek - stąd też "najprawdopodobniej"). Jestem sześć tygodni po porodzie, natomiast guzka wyczułam dwa tygodnie temu - jest dość duży, ma prawie 4 cm. Oczywiście obawiam się najgorszego, żyję w ciągłym stresie, na nic nie mam ochoty, choć wiem, że mam po co i dla kogo żyć. Oprócz tarczycy martwią mnie inne dolegliwości - bóle kości i głowy, szczególnie lewej strony. Nie wiem, czy powinnam wiązać te dolegliwości z tarczycą... Pozdrawiam
-
Ona26
Ja po prostu wyję z zimna...tak, jak pisałam wcześniej....MASAKRA....do dzisiaj po szpitalu miałam 50 euthyroxu, ale od jutra mam wracać do swoich dawek czyli 4x125 i 3x100...jest to dla mnie taki dyskomfort, że nie umiem wyrazić tego słowami....wiesz, mi zawsze jest zimno, ale teraz!!!! do szpiku kości i nic nie pomaga...nic :-(...a więcej to ja już założyć na siebie nie mogę bo będę miała skrępowane ruchy hahahah.....zobaczymy, czy troszke zmieni się to, jak zacznę brać swoje dawki :-)....pozdrawiam
-
angela
a jak u Ciebie z hormonami ? mi bylo ciagle zimno jak mialam rozregulowane hormony - tak jak piszesz nawet w domu zamarzalam - lekarz zmienila mi dawke na wieksza i odrazu poczylam roznice :)
-
A ja tak dołączę w sprawie ciśnienia...całe życie mnie męczy....prochy bioré od lat...chociaż wcześniej byłam tak "mądra", że sobie sama przerwałam leczenie....ciśnienie bycze jak na drobną osobę -chociaż to nie ma znaczenia....ciśnienie bywało nawet 205/130 ale najczęściej to drugie koło stówki lub ponad...i całe życie zimno, a krew buzowała. Teraz w kartach mam już wpisywane nadciśnienie i regularnie biorę prochy. Pierwsze problemy to miałam już w wieku dwudziestu kilku lat....a co do zimna....wymiękam...już nie wiem co mam ze sobą zrobić, jak się ubrać. Na spacerze to łzy mi leciały z bezsilności tak mi zimno, a przecież w domu ciepło, na dworze jeszcze nie najgorzej, a ja czuję, że zaraz zamarznę...to jest dla mnie totalny brak komfortu....już nie wiem, jakie buty kupować...chyba zainwestuje w EMU....jak to nie przyniesie poprawy to nie wiem....a kurtka....nie ma takiej...kożuch???yyybrak słów....pozdrawiam