Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
-
Dziewczyny
Moja pierwsza kontrola w Gliwicach po radiojodzie z puenta: jest ok. Marker nowotworowy tg nie wykrywalny (poniżej 0.04), anty tg spadło z ponad 300 (wynik przed operacją i podobny przed jodem) do ok 25 :-) Ale to już wiedziałam ponieważ tg i anty tg robiłam prywatnie w kwietniu.
Odnośnie Tsh onkolog nie mógł odnieść się do mojego wyniku 0,79 ponieważ tydzień temu endo zwiększyła mi dawkę euthyrox do 225 i dostałam "opiepsz" ze min 6 tyg przed badaniem nie zmienia się dawki bo wynik jest zafałszowany. Przez ok 4-5 tygodni po zmianie tsh może rosnąć i spadać co chwilę i dopiero w ok 6-8 tygodniu jest stabilne. A moja endo zlecała badania co miesiąc i zmieniała dawki.
Ponadto powierzchownie usg. Rana w środku nadal się goii. Są widoczne ziarniaki które mogą jeszcze bardzo długo być. U niektórych ponoć nigdy nie giną i czasem po latach "wychodzą przez skórę" w postaci cieniutkich niteczek budząc panikę.
-
Gatta,konsultacja chirurgiczna trwała 5 minut.Miałam wyznaczone godziny przyjęcia między 10-12.Przyjechałam o 11.30 i długo nie czekałam.
-
Zadzwon w poniedzialek do Gliwic ,powiedz że mavie zielona kartę, to naprawdę bardzo dobry osrodek.Rak brodawkowaty dobrze się leczy nawet jesli są przerzuty.Wiem,że poczatki są dla Was trudne ale bierz się w garść i bądź dla mamy wsparciem.Poczytaj jej pozytywne wpisy z tego forum masa osób jest już wyleczona więc da się to paskudztwo pokonać :D
-
Mojej mamie ten lekarz powiedział, że choć terminy są już zapełnione do końca roku to postara się ją wcisnąć za miesiąc, dwa najdalej, ale to i tak wydaje nam się strasznie długo. Najgorsze jest czekanie i świadomość, że dopiero po operacji i tym wszystkich badaniach wyjdzie jak bardzo jest źle i czy gdzieś jeszcze jest ten rak:-( Mama jest tak przybita, że podczas wizyty u lekarza powiedziała mu, żeby już teraz jej to wyciął bo ona nie chce z tym guzem chodzić... w dodatku mama jest nauczycielką, więc jeśli straciłaby mowę podczas operacji to też będzie dla niej tragedia. Nie potrafię się odnaleźć w tej sytuacji, mam 25 lat, rok temu wyprowadziłam się z domu a teraz myślę nad tym by wrócić bo nie wiem jak bardzo jest źle i czy mam czas na zastanawianie się na tą decyzją czy nie.
-
Dubleespresso ja mam 28 lat i też mam guza 13mm. Jestem już zakwalifikowala do operacji, termin dowiem się w poniedziałek.
Mama musi być dobrej myśli. Poczytaj forum większość z nas tu to ma. Forum jest bardzo pomocne. Mnie nikt tak nie podniósł na.duchu jak tutaj dziewczyny
<3
-
W biopsji wyszło, że to może być rak tarczycy brodawkowaty, ale to chyba na 100 % będzie pewnie dopiero po operacji. Paraliżuje mnie myśl, że mogą być jakieś przerzuty. Czytam forum cały czas, odkąd tylko się dowiedziałam o wynikach badań:-( jestem wciąż w szoku, w rodzinie nigdy wcześniej nie było żadnych problemów z tarczycą, mama prowadzi bardzo zdrowy tryb życia, ale od dłuższego czasu często łapała infekcje których nie mogła wyleczyć. Jej lekarz rodzinny wysyłał ją na badania krwi, wyniki są bardzo dobre, tak dobre, że lekarka śmiała się, że mama z takimi wynikami dożyje 100 lat aż w końcu zrobiła usg tarczycy i wyszedł guz i to już tak duży:-(
-
W Gliwicach jest bardzo dobra pani chirurg Czarniecka.Nie martw się zawsze wycinaja węzły obok guzka żeby nie bylo przerzutow, tak przynajmniej mi tlumaczono.Nie puszesz jaki typ raka ma mama, poczytaj troszkę to forum podnosi na duchu :D uwierz mi naprawdę pomogło a tez bylam w wielkim szoku ponieważ zachorował mi syn
-
W piątek mama była na konsultacji u chirurga dr Jarosława Cywińskiego. Jest to chirurg ogólny, który został jej polecony przez jej przyjaciółkę, która u niego miała operację tarczycy i była z jej efektów zadowolona. Tylko, że ona miała guzki, ale nie rakowe i dlatego zastanawiam się czy chirurg ogólny to dobry wybór w przypadku mojej mamy? Mama po wizycie była zadowolona bo ponoć lekarz ten był dla niej miły i obiecał jej, że na 99% przeżyje operację i nie będzie miała po niej problemów z mową. Myślę, ze to ważne, żeby lekarz był ,,człowiekiem" a nie tylko lekarzem ponieważ mama jest z natury pesymistką i po wynikach biopsji kompletnie się załamała. Dobrze też chyba, że po operacji nie będzie leżała na oddziale onkologicznym... w usg tarczycy wyszło, że mama ma ,,czyste" węzły chłonne jednak podczas operacji mają jej je również wyciąć czy wiecie dlaczego? Jej guz ma 13 mm. Lekarz powiedział, ze na operację będzie czekała miesiąc bądź dwa, martwię się bardzo czy to nie za długo w jej sytuacji:-(
-
Wczoraj dowiedziałam się, że moja mama ma złośliwego raka tarczycy. Jest po biopsji, otrzymała już też kartę onkologiczną. Mama mieszka w Pabianicach, koło Łodzi i chciałabym zapytać czy ktoś może polecić dobrego lekarza w tej okolicy, szpital w którym mama mogłaby bezpiecznie przejść operację? Słyszałam dobre opinie na temat szpitala w Zgierzu, czy ktoś może je potwierdzić?
Jesteśmy zagubione i wciąż w szoku po wynikach biopsji i każda pomoc/rada jest dla nas na wagę złota :(