Rak tarczycy

14 lat temu
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu. Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
13025 odpowiedzi:
  • 5 lat temu

    Patrycja 1985, wiem, że to łatwo mówić,  ale trzeba wierzyć. Jest nas tu cala  grupa,  więc nie ma co się nakrecac.  Fakt, pandemia pokrzyzowala nam plany, ale trzeba myśleć zdroworozsadkowo. Tez się martwię,  zastanawiam się, jak będzie przez tego wirusa, ale głowa muru nie przebije. Staram się normalnie funkcjonować. Kiedyś pisałam, że ten rak to nie moja jedyna przypadłość. Jestem rowniez od 30 lat chora na toczen, a ten bywa nieprzewidywalny. Nie bój się swojej choroby, naucz się z nią żyć. Stres niczemu dobremu nie sprzyja. Szczerze,  to Nawet nie mam czasu myśleć o chorobach. A teraz , jak trzeba byc ostroznym, to tym bardziej.  Spędzanie czasu w domu dostarcza wiele atrakcji. I myśl pozytywnie! ;)

  • 5 lat temu

    Patrycja 1985, wiem, że to łatwo mówić,  ale trzeba wierzyć. Jest nas tu cala  grupa,  więc nie ma co się nakrecac.  Fakt, pandemia pokrzyzowala nam plany, ale trzeba myśleć zdroworozsadkowo. Tez się martwię,  zastanawiam się, jak będzie przez tego wirusa, ale głowa muru nie przebije. Staram się normalnie funkcjonować. Kiedyś pisałam, że ten rak to nie moja jedyna przypadłość. Jestem rowniez od 30 lat chora na toczen, a ten bywa nieprzewidywalny. Nie bój się swojej choroby, naucz się z nią żyć. Stres niczemu dobremu nie sprzyja. Szczerze,  to Nawet nie mam czasu myśleć o chorobach. A teraz , jak trzeba byc ostroznym, to tym bardziej.  Spędzanie czasu w domu dostarcza wiele atrakcji. I myśl pozytywnie! ;)

  • Isia73-dzieki za słowa otuchy, niby wszystko rozumiem i lekarze też mi tak tłumacza, ale ja się dodatkowo nakręcam tym wirusem i tym że jak najszybciej chciałabym już być po operacji i się tego pozbyć , a tu taki dupiaty okres ... dodatkowo od lat leczę się na nerwicę lękowa, która mam na punkcie chorób właśnie, a tu takie coś...exh

  • dajcie znać czy jodowania odbywają się zgodnie z planem :-) pozdr 

  • 5 lat temu
    * Bethesda VI.
  • 5 lat temu
    Patrycja1985, nie przejmuj sie tym rakiem. Kazdy/a z nas przezywala to samo. Ja mialam operacje w pazdzierniku 2019 roku w Bydgoszczy i na jodowanie mam jechac w kwietniu. Pytalas, jak dlugo sie z tym chodzilo. Badam sie regularnie i guzek mialam juz w 2015 roku, ale nie byl jakis wielce podejrzany. Obserwowalam go, robilam USG. W zeszlym roku mialam zrobiona biposje, bo nie podobal sie radiologowi i okazal sie Bethesda VII. Operacje mialam zaraz po tygodniu od rozmowy z chirurgiem. Zrobili ocene, ale szpital z Bydgoszczy zawsze wysyala do Gliwic do kontroli. W Gliwicach bylam w grudni i wyznaczyli mi termin na jodowanie w kwietniu. Pewnie, jak sie doweidzialam, to tez bardzo plakalam, ale zaczelam czytac. Juz przed operacje przewertowalam setki stron i wszedzie pisali to samo, nowotwor maloinwazyjny, w wiekszosci przypadkow przebiega lagodnie. Osobiscie niedawno dowiedzialam sie, ze bacia mojej kolezani zyla z nim 28 lat - i nie miala operacji- bo serce by jej nie przezylo. Wiec, jesli nie bedzie jakis ciezki, to bedzie dobrze. Lekarze w Gliwicach tezpowiedzieli, ze to najlagodniejszy typ raka. Zreszta leczy sie je bardzo dobrze , a nasze Gliwice maja naprawde dobrcy lekarzy. Jesli pojade w kwietniu na jodowanie- a mam nadzieje, ze pojade, bo w koncu to nie operacja- to opisze, jak wyglada to jodowanie. :) Glowa do gory !
  • mówił też że inne operacje, w przypadkach kiedy czas się bardzo liczy, odbywają się normalnie

  • Głównie uspokoil mnie z tą cholerną epidemia, powiedział że myśli iż w maju moglabym być operowana, bo tak mniej więcej przewidują że zaczniemy z tego wychodzic, jednak gdyby się okazało że jeszcze nie będzie bezpiecznie to mam się nie martwić bo z tym typem raka można poczekać, mówił że często w ciąży go diagnozują i spokojnie czekają do rozwiązania z operacjami

  • no to super, napisz, co Ci powiedział, może też skorzystam

  • rozmawiałam z chirurgiem onkologiem, który pracuje w klinice w Gliwicach i powiem Ci ze tak mnie uspokoił dosyć ... będzie dobrze..nie ma innej możliwości



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat