Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
kasiula17 dziękuję za pocieszenie jesteś Kochana <3 A jak Twoja córeczka zniosła to rozstanie, dała w kość Twojej mamie przez te 11 dni? Moja mama często się z synkiem nie widzi, ale mąż po powrocie z pracy wypełni moją nieobecność. I synek chodzi też na kilka godzin do żłobka to też ten czas będzie miał urozmaicony. Muszæ sobie dać radė beze mnie.
Powiedz mi jeszcze, w izolatce mogłaś tak czėsto brać prysznic? Ja ide do CO i wszędzie czytam, że prysznic tylko na wychodne. Ale może takie warunki mają. I o tym jodzie diagnostycznym wiedziałaś od razu po operacji czy teraz się dowiedziałaś? U mnie wszystko wychodzi tak na raty i to mnie strasznie irytuje. Tyle biopsji, operacje dwie i nie wiadomo co się może jeszcze zdaży i to chyba najbardziej jest przygnębiające. Chciałabym mieć drugie dziecko, miałam się do 30 stki wyrobić a tu takie zawirowania.
-
iwona40 extra wiadomość :-) Masz gada z głowy i tego się trzymaj.
pozdrawiam
-
Pierwszy dzień w normalności :-) Jestem już u siebie w domu z moim bąblem. Wreszcie tylko nasza trójka (+ pies :-)
Fanabe ja miałam zaleconą dwutygodniową kwarantanne. Ale w WiMie w Warszawie chyba wszyscy tak mają. Z tego co czytam w Gliwicach zalecają tydzień. Jak to mówią co kraj to obyczaj :-)
Dokładnie w ścisłej izolacji od dziecka byłam 11 dni. Mała była u mojej mamy a ja u siebie.
Później kolejne 4 w półizolacji. Tzn. byłam u mamy ale tylko w sumie jakieś dwie godziny dziennie kręciłam się gdzieś obok Niuni - oczywiście bez całowania i tym podobnych. Wzięłam ją kilka razy na ręce na minutkę. Po dwóch tygodniach zostałam jeszcze u mamy żeby jeszcze dla bezpieczeństwa mama mi przy niej pomagała tzn. karmiła ją, usypiała itp. Ale już dłużej z nią przebywałam.
Od dziś jesteśmy już w swoim domu i zajmuję się nią na pełny etat. Co prawda mąż już przeniósł jej łóżeczko z naszej sypialni do jej pokoiku, żeby nie spała w bliskiej odległości ode mnie ale kwarantanne uważam za zakończoną :-)
Ciężki to był czas dla mnie. Córcia ma rok i dwa msc a to było nasze pierwsze tak długie rozstanie. Jak byłam w szpitalu na operacji mąż przyjeżdżał z nią do mnie codziennie więc aż tak nie odczułam, ale teraz nie było łatwo.
Na szczęście to już za nami. Na pocieszenie powiem ci tylko, że czas szybko leci i faktycznie da się to przetrwać. Pomyśl sobie że robisz to dla swojego maluszka. Musisz być zdrowa i silna. To mnie motywowało. Trzymam kciuki. Dasz radę.
Na kolejny jod idę 14.05., ale to już ten tzw. mały jod diagnostyczny, więc po nim nie ma takiej ścisłej długiej kwarantanny.
Co do poziomu promieniowania to nie robili mi takiego pomiaru w WiMie. Ale ja będąc w izolatce kąpałam się dwa trzy razy dziennie i piłam około 3 l płynów więc raczej nie był wysoki.
Mój rak nie był mikro, były nawet dwa ogniska w obu płatach. Jeden mały bo 5mm a drugi 14mm z naciekiem więc nie było szału. Mimo to nie wycieli mi żadnych węzłów podczas operacji tarczycy. Lekarz powiedział mi że nie widział konieczności bo nie wyglądały podejrzanie. Faktycznie jeden który mi wycięli był czysty i reszta też jak się okazało po scyntografii (świeciłam tylko w loży pooperacyjnej). Teraz czekam te pół roku w napięciu. Kolejna wizyta kontrolna ma pokazać czy jod poradził sobie z gadem.
-
asica idę 11.12 w ten piątek. Powiedzieli mi, że jeszcze w pt dostanė jod a w poniedziałek wyjdę. I poźniej Wesołych Świąt na kwarantannie :/ Nie wiem na ile im wierzyć, ale taką mam nadzieję, że wyjdę. Idę do CO w warszawie bo to też jak widać różnie w różnych miejscach.
-
Iwona40 wizytę mam na 29.09 a ty?
Kalmara cały czas się bierze hormony nawet w te dni gdy dają zastrzyki co do lekow cukrzycowych nie wiem, może zadzwoń i się dowiedz tak będzie najlepiej
Fanabe nie wiem o czego zależy ten poziom promieniowania przy wyjściu niby wszyscy tak samo postępują a bywa różnie, tak jak pisze Iwona byli ludzie co mieli 19,18,10 pewnie dużo od organizmu zależy ja wypijałam ponad 2 litry płynów w tym większość wody z cytryną ale nie martw się na zapas kiedy masz to jodowanie?
-
iwona40 ok już rozumiem, dzięki. Jak tak powiedzieli to na pewno niezaprzeczalnie jesteś zdrowa i to jest najważniejsze !
iwona40 asica czy mogė siė jakoś postarać w tej izolatce żebym też miała mało tych jednostek? Powinnam kąpać sięw umywalce czy coś, podpowiedzcie ;) B)
Od tego mogą zależeć zalecenia co do kwarantanny, prawda? Czy rozkład jodu w organizmie jest niezmienny bez względu na jego pozostałą ilość?
-
Asica? to super wieści ? też miałam 3 jednostki tego promieniowania przy wypisie, ale były babeczki z 18. Na którego września masz wizytę?
-
Fanabe, zgadza się miałam dwie operacje i dwa jodowania. Po pierwszym jodowaniu w czerwcu po wynikach markerów i scyntygrafii od razu ustalono mi termin na listopad na drugi duży jod. Teraz na scyntygrafii nic nie wyszło i markery prawie zerowe więc uznali to za wyleczona i ja się tego trzymam ?
-
Iwona40 super wieści, gratulacje :) Ja w dalszym ciągu nie rozumiem chyba wszystkiego. Bo operacje miałaś dwie i jodowania też. Czy oni po jodowaniu, przed wyjściem ze szpitala jak robią scyntygrafię mogą ocenić na 100% że siė jest już zdrowym i kolejne kodowania nie bėdą potrzebne itd? Ja miałam mikroraka, niby bez przerzutów, ale biopsji węzłów mi nie robili. A mimo to ma, ten jod. Też miałaś mieć tylko jeden jod? Czy wiadomo było od razu, że będzie ponowiony?
-
Cześć dziewczyny, przepraszam, że tak późno, ale wielkie dzięki za odpowiedzi o podniesienie na duchu.
kalmara
szkoda, że też na same święta ten jod Cię czeka. Oby tylko kwarantanne jak najkrótszą Ci zalecili
aniaw12
Super, że już jesteś po jodzie. Ja się już wypłakałam, później przyszła złość a teraz siė nawet trochę pogodziłam że takie a nie inne świėta mnie czekają. Oby te jedne jedyne takie
maddelinez
Ja bedę w szpitalu od pt do pon, a nie cały tydzień. Może dlatego mówili mi coś o dwutygodniowej kwarantannie. Ale może zalecenia sié zmienią jak mój stan bėdzie na to pozwalał. Miejmy nadzieję.
kasiula17
Ja już się pogodziłam tylko najgorzej wytłumaczyć mojemu Maluszkowi bėdzie, że mama nie może wziąć na ręce, przytulić i bawić się jak zawsze. A Ty w sumie 2 tyg byłaś poza domem mimo zalecenia tygodniowej kwarantanny?