Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
Anniesss euthyrox popilam woda. Poszłam na glukoze, pobrali raz krew pół godz czekam i dostalam glukoze i po dwóch godz pobrali znowu krew. Na tyle.
-
Hej,mnie infekcja trzyma tydzień chrypka kaszel i zatoki,na nic antybiotyk,mam skierowanie do laryngologa, ciekawe,po operacji nic nie miałam zadnej chrypki a teraz wieczorem ledwo mówię, do tego endokrynolog kazał mi skontrolować cukier bo mam delikatnie ponad normę,czy tarczycą może wywoływać cukrzycę bo jestem w tym głupia.
-
Hej,mnie infekcja trzyma tydzień chrypka kaszel i zatoki,na nic antybiotyk,mam skierowanie do laryngologa, ciekawe,po operacji nic nie miałam zadnej chrypki a teraz wieczorem ledwo mówię, do tego endokrynolog kazał mi skontrolować cukier bo mam delikatnie ponad normę,czy tarczycą może wywoływać cukrzycę bo jestem w tym głupia.
-
Hej kaska nie sądzę żeby cukrzyca ciążowa miała cos wspolnego z tarczyca. Ja tez miałam dwa razy w ciąży cukrzyce. Chyba ze popilas eutyrox czymś co miało cukier. Rozumiem ze miałaś 3 razy pobierany cukier? I pilas glukozę? A potem po godzinie i dwóch badany cukier??
-
Hejka, a ja prawdopodobnie mam cukrzycę ciążowa, zastanawiam się czy czasem to nie przez to ze mam usunieta tarczyce. Robiłam obciążenie glukoza i mam 8,9 mmol. Przed badaniem wzielam euthyrox i nie wiem czy dobrze..?? Może któraś pomoże?
-
To naturalne, że strach może być paraliżujący i nawet odbiera czasami racjonalne myślenie. Dla mnie właśnie ta niepewność i oczekiwanie były najgorsze, po operacji wróciłam szybko do pracy, by nie siedzieć w domu sama z własnymi myślami, ale jak już wiedziałam na czym stoję, znałam terminy i dalsze kroki leczenia, było już zupełnie inaczej. Oczywiście po wyniku histo a przed konsultacją w Gliwicach wiedziałam , że ten rak to nie taki straszny, itp., ale ... . Jednak stres i złe myśli nie wpływają na nasze ogólne zdrowie, więc trzeba starać się żyć normalnie, zająć ręce jakaś pracą a głowę zająć myśleniem o czymś innym niż choroba. Zawsze warto snuć plany, mieć marzenia, a przede wszystkim żyć tym co tu i teraz, nie zamartwiać się na zapas ale i przegapiać drobnych i większych przyjemności , które dzieją się każdego dnia, niektóre chwile już nie wrócą później. A żyć po tej chorobie będziecie (będziemy) jeszcze długo :)
-
Zaskoczona też się z Tobą zgadzam. To czekanie jest okropne. Staram się normalnie żyć, ale zawsze myślami wracam do choroby, co mi powiedzą w Gliwicach ile jeszcze na operację będę czekała itp. Chciała bym mieć to już za sobą. Nawet nic nie mogę zaplanować :(
-
Jolaau ja mam tsh 4,03 przed operacją miałam 3 z hakiem,dostałam letrox 125 o 25 wiecej i zobaczymy.A ty jak sie trzymasz?
-
Zaskoczona super to wszystko ujęłaś:)
Właśnie czekanie z wiedzą, że się ma/ może się mieć jakiegoś obcego w sobie to jest coś wykańczającego i chyba naturalne jest że każdy chce się go w miarę szybko pozbyć i znowu być - czysty.
-
Jimma
nie ma w tym nic podejrzanego. Rak tarczycy, jakkolwiek nie brzmi to grozie, to nie jest to co inne rodzaje. Ja wiem ,że nerwy, że chcemy mieć to szybko za sobą , itd. Ale w naszym przypadku nie ma co panikować- trzeba się leczyć i poddawać procedurom, ale bez histerii. A z tym, że po otwarciu dopiero się okaże to też racja. Wycinek jest pobierany tylko z maleńkiego fragmentu- to biopsja cienko igłowa, i dopiero po przebadaniu materiału uzyskanego po wycięciu w trakcie operacji wychodzi szydło z worka. U mnie po biopsji było ok, a po operacji rak brodawkowaty. Co prawda jeśli masz wynik histo z takim rozpoznaniem, to pewnie masz lub możesz łatwo mieć kartę DILO i łatwiej o wdrożenie procedur, o termin operacji itd. Jednak czas tutaj nie nagli. Tylko od Ciebie zależy czy zdołasz psychicznie przetrwać ten czas, bo czekanie i niepewność są trudne.