Rak tarczycy

14 lat temu
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu. Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
13025 odpowiedzi:
  • 4 lata temu

    maga83, dostałaś już może wynik hist-pat? Do mojego pozostało 6 dni i pomału zaczynam panikować :D

  • 4 lata temu

    W szpitalu każdy lekarz na dyżurze zalecał inaczej. Jeden mówił, żeby osłaniać bliznę przez miesiąc-półtora, żeby blizna była jasna i mało widoczna. Drugi mówił, że osłaniać należy przez pół roku w tym samym celu. Trzeci powiedział, że nic nie trzeba, bo to i tak nic nie da I bądź tu człowieku mądry 🙂

  • Blizny najlepiej goją się odkryte. Jeśli z nich nic się nie sączy , nic się nie dzieje, to nie ma potrzeby wykonywania jakichś szczególnych zabiegów. Oczywiście można stosować jakieś specyfiki, ale to jak kto uważa, albo jeśli coś dzieje się z blizną, nie chce się goić, itp, to wtedy wg. zaleceń lekarza. Blizny mogą zrobią się ciemne jeśli je opalimy. Gojenie ran przebiega różnie. U jednych szybko, praktycznie nie ma śladu, u innych może to trwać dłużej. U mojej znajomej bardzo długo utrzymywała się opuchlizna, trochę to trwało, ale w końcu też przeszło.
  • 4 lata temu
    Mi o bliźnie nic nie mówili, tylko żeby psikać octaniseptem co dwie godziny jak się goi.
  • 4 lata temu

    Dajcie proszę znać, co z tą blizną... Trzeba w domu też zasłaniać opatrunkiem/apaszką/golfem? I jak długo trzeba ją zasłaniać? Każdy lekarz mówi mi co innego :/

  • 4 lata temu

    Nie operowałam się w Poznaniu, tylko w małym szpitalu u polecanego przez wszystkich lekarza, wpisał mnie na operację po dwóch tygodniach od wizyty, więc nie czekałam już na Poznań. Do Poznania do kliniki endokrynologii na Przybyszewskiego endo chce wysłać mnie na jodowanie, jak już będę miała wynik histo.

  • 4 lata temu

    Ufff bo myślałam, że coś że mną nie tak. Przed wynikami biopsji czytałam i nakręcała się jak głupia.

    Maga83 - gdzie się operowałas w Poznaniu? 

    Mój endo powiedział, że przy moim małym guzku na jod mogą kręcić nosem ale on radzi się uprzeć i dobić wszystko do końca :-) Już w sumie mi ciąże planuje 😁 Taki as :-) 

  • 4 lata temu

    A sama dopytam jeszcze... mówiono mi, że po operacji przez kilka miesięcy trzeba osłaniać bliznę, żeby nie stała się ciemna. Osłaniać trzeba tylko na zewnątrz, czy w domu też? I jak długo trzeba to robić?

  • 4 lata temu

    Mostu, niezła historia z tym, że dopiero teraz zaznałeś spokoju ;)

    Karlas, do szpitala na pewno książkę, gazetki, może słuchawki, drobne na tv (u mnie to były 2 zł i 5 zł). Suchy szampon (włosy odważyłam się umyć po tygodniu). Co do ciuchów, czy będziesz miała ochotę się przebierać na dzień, czy spędzać dzień w piżamie, przyda się głębszy dekolt albo coś rozpinanego, żeby nie rozbierać się przy każdej wizycie i zmianach opatrunku. Co do samej operacji, jedyne wytyczne miałam odnośnie majtek:) Miały być bawełniane:) Dostałam szpitalną koszulę, w której wjechałam na salę operacyjną. Po operacji dogorywasz w czym chcesz:) Tak było u mnie, ale nie operowałam się w Poznaniu. Endokrynolog poleca mi klinikę endokrynologii na Przybyszewskiego na ewentualne jodowanie.

    Samą operacją się nie martw, raczej formalność, strach ma duże oczy, a naprawdę nie jest źle. Drugiego dnia już śmigałam i gadałam. I wiele osób ma podobnie:)

  • 4 lata temu
    To, co odczuwasz, to normalny fenomen. Bardzo często jest tak, że to ta niewiedza, niepewność i niepokój są głównym źródłem stresu, ale gdy człowiek już się dowiaduje na czym stoi, ma konkretny plan działania i wie, że w końcu "łapie byka za rogi", to dotychczasowe znaki zapytania zamieniają się w motywację do działania i swego rodzaju optymizm. Sam od kilku lat cierpiałem na hipochondrię, chodziłem po lekarzach co 2 miesiące, robiłem prywatnie pełno badań i przeczytałem setki zagranicznych opracowań naukowych o różnych nowotworach, ale dopiero po diagnozie raka tarczycy zaznałem spokoju. Będzie dobrze :)


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat