Rak tarczycy
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu.
Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
-
Dziękuję za odpowiedź Justynko pocieszylas mnie mam nadzieję że sącz mi wszystko ładnie wytnie a gdzie ciebie operowali? jejku jak to wszystko komplikuje życie codzienne....
-
Agula, ja również nie słyszałam o tym żeby unormować tsh do wykonania biopsji. Skonsultuj to z innym endokrynologiem. Co do biopsji prywatnie, to możesz ją wykonać prywatnie w każdej chwili, bez skierowania.
-
Też myslę o konsultacji z innym lekarzem. W 2010 roku miałam drobne guzki w 2014 czysto teraz 1 zmiana normoechogeniczna lito-torbielowata. A czy można zrobić biopsję prywatnie bez skierowania? Przed Świętami bym sobie zrobiła aby spać spokojnie lub jeśli coś wyjdzie zacząć działać.
-
Agula1980 najważniejsza teraz jest u Ciebie biopsja.Nie słyszałam,żeby trzeba było czekać na ustabilizowanie TSH. Wszystkie osoby, które znam i u których na USG wyszły guzki, które się nie podobały lekarzowi od razu dostawały skierowanie na biopsje. U mnie też tak było, USG przepływów szyjnych i przy okazji tarczycy-guz i od razu sugestia lekarza proszę zrobić biopsję. Biopsja wynik rak brodawkowaty, operacja i dalsze leczenie. Biopsja ciengoiglowa nie boli. Może skonsultujesz to z innym endokrynologiem czy to czekanie 3 miesiące jest konieczne??
-
Witam, jestem tu nowa dziś po mającym być tylko kontrolnym USG okazało się że mam guza. Za 3 miesiące jak ustabilizuję TSH ( obecnie prawie 4) mam mieć skierowanie na biopsję. Niewiem jak do tego czasu przetrwam. Już same słowo biopsja brzmi dla mnie przerażająco. Niewiem czy nie za szybko weszłam na takie forum bo wszyscy albo walczą z rakiem albo już go pokonali ale w tej chwili jestem załamana....
-
ewka22 pierwszy jod miałam rok temu w lipcu, drugi w tym roku też w lipcu, u mnie trochę się skomplikowało jak na pierwszym jodowaniu podczas usg lekarka mi powiedziała ze znowu coś jest no i znowu operacja i kolejny jod już profilaktycznie. Z dzisiejszej perspektywy twierdze że podczas pierwszej operacji nie wszystko mi wycieli :/
-
właśnie się dodzwoniłam do Gliwic 07.12 mam wizytę i okaże się co dalej....
mam nadzieje ze nie będę musiała długo na wszystko czekać i że wszystko będzie ok bo dołek mam olbrzymi a mąż jeszcze większy a niestety czas potęguje negatywne emocje....
-
dziękuje za odpowiedz i słowa otuchy bo potrzebuje tego bardzo zwłaszcza od osób które też sie zmagają z tym problemem
dziś wysłałam małą do żłobka i od rana próbuje sie gdzieś dzwonnic i umówić na wizytę cokolwiek dowiedzieć w Gliwicach.
justin00 a jak długo jestes po jodzie i oczywiście po wyleczeniu
-
ewka22
zgadzam się z wszystkim co napisała zaskoczona, ja byłam w podobnej sytuacji poza tarczycą mam wycięte wszystkie węzły po lewej stronie, dostałam dwa jody i na dzień dzisiejszy jest wszystko dobrze u Ciebie tez tak będzie :)
-
ewka22
niestety perspektywa drugiej operacji nie napawa optymizmem, ale w takiej sytuacji jest konieczna.
Jednak w naszej (bo my prawie wszyscy tutaj z rozpoznaniem raka brodawkowatego) sytuacji możemy się cieszyć- TY także, że to tylko taki rak. Jakkolwiek nie brzmi to przerażająco , zwłaszcza w pierwszej chwili. Wszystko będzie dobrze, ten rodzaj dobrze się leczy, chociaż czasami u niektórych dłużej to trwa, jednak nie masz się ci zamartwiać, poczytaj trochę tutaj nasze historie. Jesteśmy z Tobą, będzie OK.
Co do Gliwic tam nie trzeba nikogo znać, tam są specjaliści, od lat zajmujący się rakiem, jeśli tam się zarejestrujesz to na pierwszej wizycie ustalą już dostaniesz cały "rozkład" jazdy. Kiedy wizyty, w jakim celu, jeśli jod, to jaki, kiedy, po jodzie daty kolejnej wizyty kontrolnej, na którą wystraszy tylko jeździć, słuchać zaleceń, itd. i żyć, jak przedtem tylko rano na czczo łyknąć tabletkę.
W razie wątpliwości pisz, pytaj, my tu jesteśmy :) , byłyśmy w podobnej sytuacji.