Rak tarczycy

14 lat temu
Mam 36 lat. Problemy z moją tarczycą zaczęły się w wieku ok. 12 lat kiedy to, miał miejsce wybuch w Czarnobylu. Natomiast rok temu zdiagnozowano u mnie raka tarczycy. Wyszło całkiem przypadkowo. Po urodzeniu drugiego dziecka postanowiłam zrobić porządek z moją tarczycą tylko dlatego, ze moja szyja była gruba. Wyniki TSH miałam w normie, FT3 i FT4 także. Był też guz, ten złośliwy guz. Na moje szczęście miał 6 mm. Jestem po wycięciu całej tarczycy i po jodzie radioaktywnym. Nie mam komórek rakowych. Na życie patrze inaczej, dostrzegam to - czego nie widziałam wcześniej.
13066 odpowiedzi:
  • Tak powiedzą i nawet napiszą w karcie informacyjnej, że trzeba być pod kontrolą endo lub rodzinnego u siebie. Oni mają świadomość,jaki jest w Polsce dostęp do endokrynologów. Ja chodzę tylko do rodzinnego lekarza, bo do Gliwic jeżdżę zgodnie z zaleceniami, tam robią za każdym razem badania krwi i USG, a endo powie mi tylko , że mam utrzymywać zalecane w Gliwicach wartości TSH, zerknie na wyniki i zleci zwiększenie lub zmniejszenie dawek hormonu. Jest przyjezdna, gościnnie wynajmuje kawałek biurka , nie ma możliwości zrobienia na miejscu USG. Tyle to mi powie lekarz w POZ. A zresztą sama już wiem czy zwiększyć czy zmniejszyć dawkę, bo jedynie co robię to regularnie sprawdzam TSH. Jeśli nic się nie dzieje, nie zauważam zmian u siebie, to czekam cierpliwie na wizytę W Gliwicach. Chyba ,że ktoś miał wcześniej kłopoty z funkcjonowaniem tarczycy, czy komplikacje z tego powodu i był pod opieką endo wcześniej, albo źle się czuje z tego powodu to tak , niech nie rezygnuje z opieki swojego endokrynologa.
  • dziękuję za wszystkie dobre rady. Teraz tylko zostało czekanie. Operacja dopiero 2.04, tak bym chciała żeby to już było jutro. Do tej pory nie odczuwałam żadnych objawów, teraz jak już wiem że ten wynik taki nieciekawy to czuję tyle dziwnych objawów, a to węzły mnie bolą, a to w płucach przydusza... 

  • 4 lata temu

    marzycielko kochana, luz. Jestem pewna, że to autosugestia. Ten akurat rak to najlagodniejszy z raków, rośnie bardzo  powoli I na pewno nie przerzuca się w takim tempie,  żeby Cię bolało:) Czekanie jest najgorsze,  ale z drugiej strony skoro nie wzięli Cię na stół natychmiast, to znaczy, że jest dobrze. Fakt, że mają dużo chorych, niemniej gdyby stan był bardzo ciężki, to byłabyś już po operacji.  Po prostu normalnie żyj, zajmij się czymś, spotykaj się z ludźmi, a czas szybko zleci.  

  • Isiu, mam nadzieję, że ja też kiedyś będę mogła podnosić kogoś na duchu, tak jak Ty teraz mnie i w ten sposób spłacę dług wdzięczności 🙂

  • Witam wszystkie koleżanki. Nie było mnie tu kilka miesięcy (to znaczy - nic nie pisałam) ale przyznam się szczerze że odwiedzam to nasze forum co niedzielę wieczorem. |Czytam co piszecie. Ja miałam operację 13 maja 2016 roku. Jod w listopadzie tego samego roku. W Gliwicach większość pacjentek miała jod po pół roku. Niedługo miną 4 lata. W czerwcu tego roku jadę na jod diagnostyczny. Zobaczymy co będzie. Jak na razie czuję się bardzo dobrze, żyję, pracuję i jakoś czas leci - może trochę za szybko. Co 3 miesiące robię badania kontrolne i odwiedzam mojego endokrynologa. Jeśli badania są w normie zażywam euthyroks w dawkach jakie mi zlecili w Gliwicach. Chciałabym przeczytać wpisy dziewcząt z którymi pisałyśmy w tamtym okresie. Odezwijcie się na forum, napiszcie co tam u was. Pozdrawiam!!!!
  • 4 lata temu

    marzycielko, będzie dobrze.  Ja po prostu kocham ludzi, kocham życie i mam bardzo dużo dobrej energii i pozytywne myśli.  Przeczytaj wpis  od koleżanki 1963agata1, 4 lata po i czuje się bardzo dobrze. I u Ciebie też tak będzie i też będziesz pocieszać innych ;)

  • 🙂😗

  • 4 lata temu

    Dzień dobry wszystkim ☺️ Tydzień temu dowiedziałam się po biopsji, ze mam raka tarczycy. Guz 12 mm wykryty przypadkiem przy USG piersi. Bóg chyba nad nami czuwał, bo USG zrobiłam dzień przed transferem zarodka z in vitro. Mój lekarz jak zobaczył opis USG natychmiast wstrzymał transfer, a potem biopsja i potwierdzenie- nowotwór złośliwy. Mam juz syna 2 letniego i jestem przerażona jak sobie poradzimy z tym wszystkim... Operacja, ewentualna terapia radioaktywnym jodem... Mam kilka pytań odnośnie samopoczucia po operacji (usunięcie całej tarczycy z węzłami chłonnymi)? Jak wyglada terapia jodem w Gliwicach jeśli ktoś miał? Czy są tu Panie, które urodziły dziecko po przejściu raka tarczycy? Z góry dziękuje ☺️

  • Anstha, pytaj, na pewno każda z nas chętnie odpowie.. Ja bardziej o samopoczuciu niż o Gliwicach, bo jestem z Poznania.. A odnośnie dzieci "po".. Też mnie nie dotyczy, ale przeczytałam całe to forum i wiele dziewczyn urodziło "po" dzieci.. To forum daje praktycznie same pozytywne przypadki, ale wiadomo każdy jedt inny.. :) 

  • 4 lata temu
    Madziaraar napisał:

    Anstha, pytaj, na pewno każda z nas chętnie odpowie.. Ja bardziej o samopoczuciu niż o Gliwicach, bo jestem z Poznania.. A odnośnie dzieci "po".. Też mnie nie dotyczy, ale przeczytałam całe to forum i wiele dziewczyn urodziło "po" dzieci.. To forum daje praktycznie same pozytywne przypadki, ale wiadomo każdy jedt inny.. :) 


    Bardzo dziękuje za odpowiedz ☺️ To był dla mnie szok, bo nigdy nie miałam problemów z tarczyca i jeszcze próbuje to przyswoić. Przez 5 lat leczyłam się z powodu niepłodności i miałam regularnie badane hormony. Niestety USG tarczycy nikt mi nigdy nie proponował. Gdy urodziłam syna myślałam ze moje jeżdżenie po lekarzach, ciagle zabiegi i badania się skończą, a tu taka „niespodzianka” 😢 Kolejna blizna do kolekcji 😜



Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat