Rak piersi

14 lat temu
Jestem po mastektomii dwa lata i nie mogę jeszcze dojść do równowagi ,nie mam żadnego wsparcia borykam się z nim sama ,czasami mam wszystkiego dosyć.Proszę o jakieś rady bo nie mam nawet z kim o tym porozmawiać .
3346 odpowiedzi:
  • I WIEM że rzadko się zdarza, żeby 19-latka miała taką mocną więź z rodzicami z mama... a mama jest moja najlepszą przyjaciółką...
  • 12 lat temu
    Tak myslalam,

    wierz mi, ze wiele mam zazdrosci teraz Twojej mamie, ze stoi przy niej taka corka
    Dlatego wierze, ze bedzie dobrze, wasza i przywiazanie moga zdzialac cuda

    Zycze ci jak najwoecej pogody ducha i optymizmu, ktory jak najbardziej jest na miejscu. Nastawienie w tej chororbie jest wielka sila sprawcza
  • Dziękuje Ci bardzo... Troszkę mi lepiej jak popisałam... Zobaczymy jak dzisiaj mama przyjęla chemię... Mam nadzieje że jak najlepiej... Życze zdrówka, zajrzę tu jeszzcze na pewno!
  • 12 lat temu
    Wiem bardzo dobrze, co to znaczy moc sie "wygadac"
    Na pewno mama bedzie zmeczona, ale z kazdym dniem po chemii jest lepiej, i tego trzeba sie trzymac!
    Tobie tez zycze zdrowka, bedzie ci teraz bardzo potrzebna!
    Sciskam
  • 12 lat temu
    xxkotecek93xx

    znam kobiete (po raku juz 4 lata) ktora przez cale leczenie chodzila jak maszyna :) powiem Ci ze ona wogole w domku nie siedziala - chodzila na imprezy (grile) i takie tam :)
    smiala sie zartowala - tak jak pisze rybenka - mozna przebywac wsrod ludzi - a nawet trzeba :) Mama nie bedzie tyle myslala - ja naprzyklad jak bylam chora nie chcialam zostawac sama nawet na chwile - bo nie chcialam myslec o tym wszystkim
    nie martw sie kochana - juz pisalam tu sporo razy o mojej cioci - ktora jest po raku piersi - powiem Ci ze jej guz byl ogromny !!! - ciocia kaszlala bo guz ucuskal jej juz na pluca !!!
    i wiesz co nie miala zadnych przerzutow - a po chemi guz zniknal calkowicie !!!!!! nawet operacji nie trzeba bylo robic !!! dzisiaj ciocia jest zdrowa - ma tylko brac hormonki przez 5 latek
    wspieraj mame jak tylo sie da - ale nie naciskaj :) jak mama bedzie chciala rozmawiac - mow ze wszystko bedzie dobrze - nawet jak ona bedzie mowila ze nie
  • 12 lat temu
    Do kotecek93 -mama otrzymuje chemie aby maksymalnie ograniczyć wielkość guza i zlikwidować ewentualne mikroprzerzuty, które mogly ale nie musiąły powstać-to taki rodzaj profilaktyki jakby zabezpieczenia. To jak kto znosi chemie jest bardzo indywidualne mama może ją znosić bez problemu i oby tak było, tak sie należy nastawiać jeśli tak nie będzie to istnieje szereg sposbow aby minimalizować negatywne działanie chemioterapii na organizm. To co jest najważniejsze w tej chwili to nastawienie mamy do leczenia i nad tym trzeba pracować.
  • czy któraś z Was miała rekonstrukcję piersi (bądź jest w trakcie) ? Możecie się podzielić własnymi doświadczeniami w tej sprawie?
  • mama dobrze znosi chemie ale szczepionki nie bardzo, bo codzi i wymiotuje,a przebywac wsrod wiekszej ilosci ludzi zabronil lekarz więc nie wiem, ogolnie sama z siebie chciala sie poddac leczeniu i powiedziala ze raze tego dziada wypedzimy wiec mam nadzieje ze bedzie dobrze:) po 3 dnach po chemi miala miec szczepionke 3 dni po chemi bylo wszystko w porzadku teraz jedzenie smakuje jej jak trawa a picie woda czy herbata jak olej albo ocet. Jedzie na sterydach więc ma apetyt ale moi ze co jej z tego apetytu jak jej nc nie smakuje. No nie wiem zobaczymy co dalej
  • 12 lat temu
    Oj, ale ja to rozumiem, ten olej w ustach! Je sie bez smaku i apetytu. Strasznie w zwiazku z tym przytylam, kilkanascie kilo!!
    Lekarz wiadomo, ze powinien tak powiedziec, ale ja i podrozowalam w czasie chemii, i chodzilam do sklepow. Sa takie newralgiczne momenty, kiedy spadaja biale cialka, ok 11 dni po chemii, wtedy trzeba byz ostrozniejszym. I na pewno nie kontaktowac sie z osobami chorymi
    Pozdrawiam!
  • A od sterydów okazało się, że ma grzybice na migdałku, czy to może byc normalne? Bo ledwo przełyka i nie wiadomo co się dzieje. A na siłch jest lata całymi dniami po mieście ze mną ale zmęczenie w sumie nas obie dopiero w domu łapie. Włosy zaczęły jej wypadać i się zastanawia czy się nie ostrzyc. W sumie peruke juz bedzie miała w poniedziałek i 12-ego druga chemia. Lekarka rodzinna powiedziała że mamy po nią dzwonic w razie gdyby cos się działo i będzie przyjeżdżala. No zobaczymy na razie jak reszta bedzie przyjęta. Bo miała zrobione badania i lekarka powiedziała, że wszystko jest dobrze, mam nadzieję, że tak będzie dalej;)


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat