Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11541 odpowiedzi:
  • 12 lat temu
    Dorotako serdeczne wyrazy współczucia.Iwona bardzo cieszą takie wiadomości :)Teraz Tata małymi kroczkami wróci do zdrowia najważniejsze ,że już nie ma potwora:)Zgadzam się z Tobą,że na lepszą opiekę nie mógł Tata trafić:)Wspaniali lekarze i cały personel:)Też jestem pod ich opieką.Zdrowiejcie Kochani i pozdrawiam całe forum:)))))
  • witam, dawno mnie nie było:)
    chciałam powiedziec tylko , że tata miała operacje 11 marca-dzien przed swoimi 62 urodzinami, wycieli mu pęchcerz , zrobili sztuczny z jelita no i jest dobrze, powoli wraca do zdrowia, uczy sie kontrolowac fizjologie czyli po prostu sikanie:), czekamy jeszcze za wynikiem oczywiscie ale teraz juz nic nie moze sie zdarzyc złego:)
    tata był operowany przez prof. Wolskiego w Bygdoszczy i chyba na lepszego lekarza nie moglismy trafic, naprawde złoty człowiek, wspaniały lekarz...nie wspomne o tym że wszyscy lekarze i pielęgniarki na oddziale po prostu szok, super opieka, podejście naprawde spotkałam sie po raz pierwszy z taka obsługa medyczną:)
    no to tyle , chciałam sie pochwalic dobra wiadomościa i tym samym przekazac wszystkim zwłaszcza bliskim , którzy maja chorego tate , mame, brata sioster ... ze ani przez chwile nie straciłam nadziei ze bedzie dobrze a bałam sie jak nigdy w zyciu, po raz pierwszy pozbnałam takie emocje w obie, to był straszny czas od listopada do marca , a dzien operacji myslałam ze zwariuje od 7,30 do prawie 18....w kazdym razie trzeba byc silnym, to co tu czytałam dawało mi wielka siłe i modlitwa także....
  • 12 lat temu
    Witam serdecznie. Idziemy dziś z tatą do kardiologa bo o ile urologicznie jest ok, to kardiologicznie co raz gorzej. Nie wiem czy ta chemia może tak serducho rozwalić?
  • 12 lat temu
    Dorotako bardzo współczuję z powodu śmierci teściowej i składam serdeczne kondolencje i jeśli to nie jest tajemnicą to napisz co się stało,czemu ,przecież była po operacji i wszystko było dobrze a tu nagle taka wiadomość, napisz też co z twoim tatą bo już dawno tu nie zaglądałaś, my się tak szybko nie damy temu potworowi bo mamy dla kogo żyć i musimy spełnić swoje marzenia , pozdrawiam cię serdecznie
  • Witam, życzę wszystkim najlepszego z okazji tych minionych Świąt Wielkanocnych i mam do Was wszystkich ogromną prośbę:NIE DAJCIE SIĘ!!! Ja w wielką środę pochowałam teściową która się poddała i którą nie interesowało to że nam na niej zależy.PROSZĘ NIE DAJCIE SIĘ!!!
  • 12 lat temu
    witaj Heńku ,cieszę się że już wróciłeś po świętach bo nasze dziewczyny chyba jeszcze świętują,nic o nich nie wiem,nie odzywają się wcale i nie wiadomo co o tym myśleć czy dobrze czy źle, może nie mają internetu bo śnieg coraz większy i wszystko zasypało a może im się po prostu nie chce pisać,ale mam nadzieję że to nie oznacza nic złego,przykrzy mi się bez wpisów Hani ,ona zawsze pomagała,doradzała i czasem rozbawiała ,mam nadzieję że się odezwie i wszystko będzie dobrze , jak zdrówko, jak się czujesz, czy u ciebie też tak sypie ,jak patrzę za okno to mi się chce płakać, potrzebuję słoneczka by te stare kości trochę wygrzać, nogi rozruszać i wreszcie obudzić się po tym długim śnie zimowym, pozdrawiam serdecznie
  • 12 lat temu
    dona1955 dziękuje za odpowiedź. a lekarz medycyny pracy przy tej chorobie napewno nie dopuści męża do pracy? bo nie wyobrażam sobie żeby miał teraz pracować tak ciężko.
  • 12 lat temu
    witam wszystkich po świętach u nas zima na całego ,cały czas sypie i wieje ,robią się zaspy i trzeba ciągle odrzucać śnieg bo by z domu nie wyszedł, święta przesiedziałam w domu bo bałam się wychodzić ze względu na to ucho,które mi wypuchło i bolało jak diabli ale dzisiaj jest już lepiej

    moni12 ja gdy jeszcze pracowałam to chorowałam u urologa całe pół roku a później przeszłam na rentę, lekarze odbijają nas jak piłeczkę ,urolog mówi że to rola rodzinnego a rodzinny mówi że tam powinni wystawiać gdzie się człowiek leczy i tak trzeba prosić a gdzie jest prawda to nie wiem,może lekarz medycyny pracy gdy da zaświadczenie że nie dopuści męża do pracy to rodzinny wtedy musi wypisać zwolnienie
  • 12 lat temu
    mój mąż jest stolarzem. czy lekarz medycyny pracy podpisze zdolność do pracy? czy do czasu np operacji musi być na l4? jeśli tak to kto powinien je wypisywać? urolog nas ,,olał" onkolog jest dopiero we wtorek a rodzinny nie bardzo chce już wypisywać.
  • moni12
    Koniecznie skonsultujcie się z drugim urologiem.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat