Witajcie Kochani. U nas wiadomo już, że operacja odbędzie się na początku grudnia. Mój Ukochany do dziś chyba wierzył, że może się uda, że może wlewki... Ale słowa lekarza o tym, że operacja to jedyne wyjście, by pozbyć się cholerstwa, musiały go przekonać. Teraz tylko czekanie i przygotowywanie się do zabiegu - zarówno moralnie, jak i fizycznie. Mam nadzieję, że nic złego do czasu zabiegu nie będzie się działo.... Modlę się, żeby nie doszło w tym czasie do rozsiewu. Bardzo mocno wierzę, że nie dojdzie. No i przygotowujemy się na stomię. Chcę Ukochanemu w Internecie pokazać, jak młoda (i ładna) dziewczyna zmienia sobie sama worek - taki tutorial jest na youtube. A dziś lekarz w Wieliszewie opowiedział jedną ciekawą rzecz - dowiedział się niedawno od pacjentki, że przy zmianie płytki niektórzy stomicy stosują zwykłe damskie tampony, by mocz nie podciekał, są jałowe i bezpieczne, podobno wygodne to jest na chwilę, póki się naklei nową płytkę. Co o tym sądzicie, stosuje ktoś?
Chciałabym też skontaktować Ukochanego za parę tygodni z kimś, kto ma wyłonioną urostomię po operacji (chodzi o pana). Żeby po prostu chwilę porozmawiać, tak sobie po ludzku. No bo wszystko, co mu ja mogę pokazać i opowiedzieć, to jedynie wiedza zaczerpnięta skądś, ale nie z autopsji. Jeżeli ktoś z Was zgodzi się na kontakt, będę bardzo wdzięczna i proszę o info na priv.
Życzę wszystkim dużo zdrowia i wytrwałości, Remil, Donna, Margo, Heniek, Czarownica - dobry duchu tego forum, i wszyscy pozostali... Pozdrawiam ciepło, razem z Ukochanym.
Gaja