Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Dzien dobry Wam wszystkim
słow mi brak by nazwac to co czuje--mama ma przerzuty na płuca a dzisiaj dostałam wynik tk jamy brzusznej i na wątrobie zmiana o charakterze meta o średnicy 5x3x3..ona nie wie ze to przezut kolejny.. wczwartek jedziemy do lekarza--wierzyc mi sie nie chce ze Bóg nie dał jej nawet szansy walczyc- o chorobie dowiedzielismy sie 7 października a dzisiaj..słow brak...jak mam ja pocieszac?
-
witam mam pytanie mąż miał zabieg po koniec października wynik przyszedł zły do usunięcia pęcherza po wizycie u profesora i w miarę uspokojenia,po tygodniu termin operacji ustalono na połowę lutego jestem przerażona tak odległym terminem czy ktoś mi może coś doradzić bardzo proszę bo choć nikt mi nie powiedział to myślę ,że to koniec roku i nie mają kasy na leczenie "rak to się leczy" to tylko reklama dla bogatych dla prostych niezamożnych nie do końca
-
heniek popieram Cię w Twojej wpowiedzi odnośnie chemii ja gdy byłam przed radykalną rozmawiałam z profesorem to właśnie wyjaśnił mi że nie ma chemii na którą reagowałby rak w pęcherzu że to tylko przedłużanie po wycięciu to tak jeśli zaistnieje taka potrzeba. Pozdrawiam
-
Witam! Mój tata ma raka pęcherza moczowego. Został skierowany na operację usunięcia pęcherza do Gdańska tylko jak usłyszał termin wykonania operacji na lipiec 2014 to się troszkę załamał. Był na prywatnej wizycie u prof. Krajki. Prof. mówił, że może coś przyśpieszy, ale jak na razie nic się nie odzywa jego sekretarka, czekamy od środy. Czy mógł by ktoś podpowiedzieć czy w jakimś innym szpitalu w Polsce jest szansa na wykonanie tej operacji w jakimś realniejszym terminie? Od profesora usłyszeliśmy, że tata na operację powinien być już skierowany po pierwszych badaniach we wrześniu, a nie dopiero teraz. Chcemy spróbować w Szczecinie, ponieważ tam mamy rodzinie i było by łatwiej. Przepraszam, za chaotyczną wypowiedz i z góry dziękuję za jakieś informację
-
dona1955
Czy możesz mi polecić dobrego onkologa
-
Witam wszystkich i serdecznie pozdrawiam
Margo16 cieszę się bardzo że dostałaś dodatek, niekiedy warto spróbować bo nic się nie traci a można zyskać, ja jutro jadę na tk , boję się bardzo co to wyjdzie po roku ,albo będzie spokój albo zacznie się gehenna, mam nadzieję że będzie spokój, wyników jutro nie będzie tak że kochana będę zmuszona czekać na wynik do 12.12 bo na ten termin jestem zapisana do lekarza no i na zmianę wężyka, tak że do 12.12 ja chyba osiwieję już całkiem a jak będzie wynik dobry to drink będzie i chyba mocny, ściskam cię mocno i jak będę coś wiedzieć to na pewno napiszę ,pa
-
Witam cieplutko wszystkich - miałam dzisiaj komisję lekarską w ZUS i wyobrażcie sobie że dostałam dodatek na 2 lata, cieszę się bardzo bo nie wierzyłam że dostanę.
Donna ja jutro od rana trzymam kciuki, ale pod skórą czuję że wieczorkiem będziemy się cieszyć, wiesz co uważam że po tak ważnym badaniu jak TK i stwierdzeniu że jesteśmy zdrowi to nie powinno się obyć bez jakiegoś dobrego drinka .
Pozdrawiam równie cieplutko jak witałam Pa
-
Na temat chemioterapii podawanej przed zabiegiem /w prywatnej rozmowie/ lekarz doświadczony onkolog z CO powiedział mi, że wcześniej podawano chemię pacjentom.Jedak z uwagi na duże koszty NFZ nakazał odstąpić od tego. Teraz chemię podaje się pacjentom po operacji , gdy wystąpią przerzuty, lub nie kwalifikują się już na operacje. Jego zdaniem stosowanie chemii przed zabiegiem bardziej zabezpieczało pacjenta przed przerzutami nowotworowymi.
-
Gaja doskonale Cię rozumiem. Jednak podawanie chemii przed operacja hamuje rozwój choroby więc to nie jest czas stracony a dodatkowo niszczy mikro przerzuty i to jest niezmiernie ważne, bo to potencjalne ogniska choroby które mogłyby się za jakiś czas odezwać.
-
Remil, wiemy o tym. Ale co wybrać, skąd człowiek ma wiedzieć? Jak się czyta te wszystkie opracowania naukowo-medyczne, to z jednej strony widać, jakie postępy poczyniła medycyna w leczeniu tego choróbska, a z drugiej - że wciąż jest mnóstwo rzeczy co do których lekarzy nie mają pewności.
Chemioterapia neoadjuwantowa ma na celu zlikwidować mikroprzerzuty (jeżeli już są, a nie widać ich na żadnym badaniu obrazowym) oraz nie dopuścić do ich powstania. Ale zabiera czas - właśnie nie wiem, jaki?
Już sama nie wiem, co mam myśleć. Na razie wyszło, że kolejny wynik hist-pat mamy niejednoznaczny, znów musimy czekać. Ale mam nadzieję (a w zasadzie pewność), że prof. podejmie najwłaściwszą decyzję co do dalszego leczenia. Oby jak najszybciej.
Remil, życzę Ci wytrwałości i sił. I żeby z Twoim Tatą było lepiej!