Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Mirbul - przyjaciółko Ty moja od spraw beznadziejnych - trzymaj się mocno. Teraz potrzebujesz ciszy spokoju i życzliwego Ci ramienia. Jeśli potrzebujesz się wyżalić lub po prostu pogadać i wyrzucić to z siebie to pisz na e-maila rademil@o2.pl odpisuję dość szybko.
Pamiętaj zrobiłaś wszystko co można było. Wiem, że przeżyłaś to bardzo ale to dobrze, że byłaś. Tata nie czuł się sam.
-
moni514 operacja to ogromne obciążenie dla człowieka i serca, ale na pewno wszystko będzie dobrze.
Spanie na plecach to koszmar, ale jak odłączą wszystkie rurki to położy się na boku i będzie dobrze. Najważniejsze, że operacja się udała, teraz mjęusi być tylko lepiej:))
Pozdrawiam .
Ja nadal choruję i końca nie widać, ale to przejdzie:))
Wnuki rosną jak na drożdżach, Kubuś w grudniu skończył roczek, teraz w styczniu 25-go Tosia skończy roczek i już chodzi:), Oliwka ma 7 miesięcy i jest śliczną dziewczynką:). Kochane dzieciaczki:). Staram się raz w miesiącu jechać do Poznania, żeby odwiedzić Oliwkę i patrzeć jak się zmienia:).
Pozdrawiam wszystkich i życzę zdrówka:))
-
Moni514 cieszę się, ze już operacja za Wami. teraz tylko do przodu. pozdrawiam. Wszystkiego Zdrowego w Nowym Roku dla wszystkich:)
-
Witaj Moni wiem co tata czuje ponieważ ja też nie zasnę na plecach .Radzę by powiedział o tym fakcie lekarzowi i poprosił o środek nasenny.Dadzą stosownie do całego stanu zdrowia ,dopasowany,jeżeli nie będzie się wysypiał ,będzie Mu bardzo trudno dochodzić do dobrego stanu.Wszak sen jest najlepszym lekarzem.Pozdrowienia dla taty oraz mamy.Ciebie pozdrawiam szczególnie.Miłego dnia
-
tak macie rację taki właśnie wpływ ma stres oraz strach
Tatuś jeszcze nie może nic jeść ani pić (zwilżać usta) nad czym bardzo już ubolewa.
Drażni go też fakt,że cały czas musi leżeć na wznak podczas kiedy on całe życie lubił i nadal lubi spać na boku. Mówi,że z tego też powodu kiepsko śpi.
-
moni514 Spokojnie, będzie dobrze, jest w rękach bardzo dobrych fachowców.
Tata musi na każdej wizycie lekarskiej informować lekarza o ewentualnych niepokojach. Mama może załatwić sobie pokój w hoteliku, znajduje się na ostatnim piętrze w szpitalu /doba kosztuje 40 zł/ i być cały czas przy tacie, przynajmniej te pierwsze dni po operacji.
-
Juz narkoza bardzo obciążą serce i jeszcze ogromne napięcie pacjenta i strach.Ale masz rację misia musi byc dobrze jest już po operacji teraz spokojnie odbudowywać siłę organizmu .Moni teraz wspieraj mamę .bo często ktoś taki jak bliscy chorego zapadają na zdrowiu jak pojawia się taki problem.
Trzymam mocno kciuki za Was..
-
ania2 Tak mama skończyła kolejną serię wlewek, cystoskopia była w grudniu i wszystko w porządku:) Ale rzeczywiście coś w tym jest, że się żyje od badania do badania. Trzeba być dobrej myśli bo inaczej człowiek by zwariował :)
moni514 sierotka ma rację, taka operacja to ogromny stres i pewnie stąd te problemy, ale z czasem wszystko wróci do normy:)
Pozdrowionka:)
-
Nigdy nie miał kłopotów z sercem.
Dopiero po tym jak się dowiedział o swojej chorobie zdarzyły się dwie sytuacje, kiedy miał b.wysokie ciśnienie.Od tamtej pory przyjmuje lek na ciśnienie.
Tak operacja była pod narkozą
-
Moni spokojnie powinno być dobrze operacja to ogromny stres .A tata miał wcześniej kłopoty z sercem? a sama operacja pod narkozą?