Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
kocica23118 jeśli chodzi o posiłek to przez kilka dni miałam tylko kroplówki, kleik dostałam chyba po tygodniu. Cewnik wyjęli dopiero jak odłączyli kroplówkę i worki których było sporo , jeśli dobrze pamiętam to gdzieś po 2-3 tygodniach, ale głowy nie dam.
Pierwszy spacer miałam dopiero po 3-4 dniach bo byłam podłączona do maszyny wyczuwającej ból i dozującej morfinę.
-
Ale tu dziwnie na tym portalu...
Kocica moj tata tez mial guza nienaciekajacego i chyba nieinwazyjnego ale zmiany zajmowaly mu wieksza czesc pecherza wiec postanowili usunac.
A propos posilkow jesli dobrze pamietam to mial 2-3 dni kroplowki a potem 2-3 dni jakies papki juz do jedzenia.
U nas ta roznica ze ojciec nie ma pecherza tylko stomie.
-
czarownica44 po jakim czasie od operacji dostalaś jaki kolwiek posiłek?? i po jakim czasie miałaś wyciągnięty cewnik?
pozdrawiam
-
kocica23118 dobrze, że wszystko się udało, teraz niech tata powraca do zdrowia:)
Pozdrawiam.
-
Witajcie wszyscy ;)
tak więc tato jest po operacjii trwała 10 godzin! ale udało się ma pęcherz z jelita czuje się dobrze tylko strasznie boli ale dziś już była rehabilitantka i ma wstawać i zaczynać chodzić! jestem mega szczęsliwa najgorsze za nami ! beata41 przeczytaj o tej miksturze czarownica44 dziękuję Ci za słowa wsparcia i cenne dla mnie wskazówki. pozdrawiam wszystkich
-
Witam Wszystkich, ale się tu pozmieniało ani się teraz odnaleźć!
Kocica przeczytałam,że tato Twój jakąś miksturę pije, nie wchodziłam na ten link ale...
Ja miałam kamienie w woreczku - to oczywiście bez porównania schorzenie-też miałam mikstury na rozpuszczanie kamieni wiele miesięcy to trwało. Efekt - usunięcie woreczka, w bardzo ciężkim stanie byłam zabrana do szpitala (232 kamienie małe w woreczku, mam je do dziś w pudełeczku), dlatego ja już w żadne preparaty rzekomo wspomagające NIE WIERZĘ!!!
A mój tata (67 l), bardzo też wierzy ,że będzie dobrze, wróciło go to do życia!Mam wrażenie ,że całkiem czasem zapomina o swojej chorobie.Choć wie,że ma tego gada w sobie jeszcze i pewnie za jakiś czas straci pęcherz ale teraz ma szpital na lipiec i wtedy lekarze zajrzą znów do środka i zobaczą co dalej! Ostatnio był w kwietniu na cytoskopii.
-
Faktycznie cisza jak makiem zasiał:))
-
zastanawia mnie gdzie się wszyscy podziali, czy to zmiana wyglądu tej strony, czy też wiosenne przesilenie Was dopadło?
kocica
napisz co u taty
-
sądny dzień... o 8 zaczynają ... umieram ze strachu
-
kocica23118 zgadzam się, że jak usunie pęcherz to nawrotów już nie będzie, tylko jak każdy by tak podchodził to jak się skaleczymy w palec to najlepiej go obciąć wtedy zakażenia nie będzie na 100%.
Wydaje mi się, że jeśli jest możliwość leczenia to ze swoim organem lepiej żyć, ale nie mogę ingerować w decyzję pani docent, skoro tak radzi to usuwać i po kłopocie.