Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Karola moja operacja trwała ok 6 i pół godz.,ja miałam troszkę krócej bo mam tylko jedną nerkę i nie ruszali jelit tylko wyprowadzili przewód moczowy do brzucha i nie mam zwykłej stomii tylko dziurkę w brzuchu a w niej cewnik który muszę wymieniać do końca życia co 6 lub 7 tygodni, jest to uciążliwe bo on może się zatkać lub po prostu wyłazi i trzeba poprawiać ale żyje już tak dwa lata i przyzwyczajam się do tego,ja nie miałam przerzutów i nie miałam chemii bo lekarz mi powiedział że po co obciążać organizm chemią jeśli nie jest ku temu potrzeba,wszystko będzie dobrze,wszyscy przed operacją się boją i nie wiedzą co będzie po ale nie jest tak źle,wszystko człowiek przetrzyma jak musi,aby tylko nie załamywać się,walczyć a wygraną w tej walce jest nasze dalsze życie ,życzę wam powodzenia w tej walce i jeśli macie jakieś pytania to pytajcie,jeśli tylko będę mogła to pomogę
-
dona dziękuje bardzo czyli teściowa ma dość szybki termin :) a już się bałam że lekarze coś wymyślają i specjalnie opóźniają termin dzięki wam jakos przetrwamy ten czas a co będzie potem to nie wiem a ile trwała Twoja operacja?
-
GUNIA,
czy oprócz tego profesora byliście w Lublinie u kogoś innego jeszcze???
A szpital , to który?
-
Witam Wszystkich,
moja córcia od wczoraj ma intensywny wysyp OSPY masakra!!!
I problem mam, ja na pewno na ospę taką nie chorowałam (fioletu nie pamiętam żebym miała na skórze), ale o tatę się martwię , bo to u starszych osób to półpasiec może być!!!
Jeszcze tylko tego mi brakowało, jeszcze tego...
Może polecicie jakiś fajne miejsce nad morzem, jakiś pensjonat albo coś takiego???Lubię , tę naszą , zimna wodę...no i zawsze można do domu wrócić szybko...w razie czego!
-
Karola u mnie od decyzji o operacji czekałam 2 miesiące na termin i w tym czasie porobiłam potrzebne badania,kardiologa ,ekg,prześwietlanie,morfologie,mocz i z nimi zgłosiłam się tydzień przed operacją i był wywiad z anestezjologiem który zadecydował czy nadaję się do operacji i jeszcze porobili swoje badania,tak to było u mnie ale z tego co się dowiedziałam od innych forumkowiczów to każdy szpital ma swoje procedury a teraz jeszcze sezon urlopowy lekarzy,ale pewnych spraw nie da się przeskoczyć i trzeba czekać a ten okres czekania jest najgorszy i każdy chciałby to mieć jak najszybciej za sobą,pozdrawiam serdecznie
-
witam wszystkich,właśnie wróciłam z tropikalnych wojaży,było świetnie chociaż bardzo gorąco,woreczki sprawowały się ok chociaż musiałam je zmieniać co 3 dni,nie piszę tego by się chwalić lecz by wszyscy po takiej operacji zobaczyli że da się z workami normalnie żyć, w lipcu będzie 2 lata od operacji a ja już dwa razy zaliczyłam takie wyprawy i jest wszystko ok,najważniejsze by uwierzyć że dostaliśmy drugą szanse od życia i żyć i spełniać swoje marzenia,pozdrawiam wszystkich i życzę zdrówka i wytrwałości w walce z chorobą
-
tylko że moja teściowa nie ma chemii przedoperacyjnej nawet leków przeciwbólowych jej nie dali :( no niestety musimy czekać do lipca zobaczymy co bedzie dalej
-
Dziękuję Czarownico44, że ujęłaś ten problem tak po prostu - przecież do domu wrócić trzeba. Gdy człowiek sam się bije z myślami, wszystko urasta do rangi kataklizmu.
Karola0704 my mamy termin na sierpień, uzależniony jest od systemu chemii przedoperacyjnej. Musimy uzbroić się w cierpliwość, niektórych spraw nie przeskoczysz, a konsultacja z anestezjologiem jest bardzo ważna.
Pozdrawiam :)
-
witajcie dziś teściowa była na konsultacji i ustaleniu terminu operacji zrobili ekg i prześwietlenie płuc i szczerze mówiąc myślałam że operacja będzie jeszcze w tym miesiącu niestety 24 czerwca jeszcze konsultacja z anestezjologiem i badania krwi i chyba coś jeszcze a termin operacji to 17 lipca masakra nie mogą wcześniej bo lekarz prowadzący idzie na urlop a inny lekarz nie morze przecież to są kpiny to jeszcze ponad miesiąc czy Wy też mieliście tak odległy termin :(
-
kama58 trzeba się dostać domu:), trzeba uważać na wyboje, a tak nie powinno być problemu. Poproście lekarza o zaświadczenie , że mąż jest po operacji i nie może zapiąć pasów. Pasy będą urażały świeże rany.
pozdrawiam