Rak pęcherza moczowego

15 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11542 odpowiedzi:
  • Anetka160 przyjmij moje kondolencje:(. Teraz babcia jest z bliskimi, którzy odeszli wcześnie i już nic ją nie boli. Świeć Panie nad jej duszą. Pozdrawiam.
  • 10 lat temu
    Kaja , Gunia dziękuję za odzew - bardzo podobne przypadki!Przepraszam ,że tak Waszych Bliskich nazywam. Mamy jednak termin za tydzień przesunięty na tę wizytę w szpitalu. U taty na tomografie w styczniu nie wyszły przerzuty ale operacja lutowa - wykazała narosty na zewnątrz pęcherza co podobno usunęli. Zobaczymy teraz
  • Witam, dawno mnie tutaj nie było, ponieważ stan zdrowia mojej babci ( przypomnę że miała usunięty pęcherz w listopadzie 2013) bardzo się pogorszył. Niestety dostała przerzutów do kości i zmarła 1 lipca :( Piszę o tym bo zostało nam sporo worków i płytek firmy dansac, a może komuś się przydadzą. Jeśli tak to proszę o wysłanie wiadomości z adresem na e-mail: anetta.czl@interia.pl. Chętnie przekażę wszystko osobie,której się przydadzą. pozdrawiam wszystkich użytkowników, którzy pomogli mi i Babci znaleźć firmy oferujące worki, a przy tym wspierali nas w trudnych pierwszych chwilach z urostomią.
  • 10 lat temu
    Kochani, właśnie zdałam sobie sprawę, że u nas już minął rok po diagnozie T1G3; za kilka dni Ukochany idzie na kolejny TURT (już 5 :( ), ostatni wynik hist-pat. był TaG1...Wynik TK - po roku bez niepokojących zmian, co też chyba nie jest złe. Pewnie będą kolejne wlewki BCG i walczymy dalej, póki się da bez radykalnej. Wspomagamy się czym możemy - sok z żurawiny, zastrzyki leku homeopatycznego, napary ziołowe. Ale najważniejsze jest dobre nastawienie. Staramy się cieszyć każdym dniem spędzonym razem, taką zwykłą obecnością. Wam i waszym bliskim też życzę jak najwięcej zdrowia, i pozytywnego nastawienia, choć oczywiście czasem to bywa trudne. Pozdrawiam serdecznie stałych bywalców i nowych użytkowników forum. Gaja
  • karola0704 w takim razie trzeba czekać, ale jak by się pogorszyło to może chociaż zadzwoń i się zapytaj. Pozdrawiam i życzę teściowej zdrowia:)
  • czarownica mi tez sie wydaję że to nerwy a do lekarza nie jesteśmy w stanie jechać bo mamy ponad 100km a każdy groszsie liczy no i nie mamy z kim jechać
  • 10 lat temu
    Witajcie! Kaja1 nacieki były już nie tylko wychodzące poza pęcherz ale na okoliczne narządy np. jelito, miedniczkę itp.z których niestety nie udało się ich usunąć dlatego dalsze leczenie będzie prawdopodobnie radioterapią. Mamy nadzieję że to zahamuje dalszy rozwój choroby. Tata już jest w domu, ogólnie jak wspomniałam wcześniej jest w dość dobrej kondycji, jest silny. Umówiliśmy wizyty na dalsze leczenie , w następnym tygodniu wizyta u onkologa i dalej do boju. Pozdrawiam wszystkich.
  • karola0704 wydaje mi się, że to nerwy, ale watro powiedzieć lekarzowi co się dzieje, może coś poradzi. To jeszcze 10 dni, więc trochę czasu, a jeść trzeba. Pozdrawiam serdecznie.
  • witajcie kochani :) mam do was pytanie teściowa idzie na oddział 17 lipca mam nadzieję że operacja 18 i będzie wszystko ok tylko martwimy się bo mama już troszkę przytyła i czuła się już lepiej ale od 2 dni co zje to wymiotuję ( je na siłę nawet po wypiciu wody mdli ją) nie wiemy czy to są jakieś objawy tego cholerstwa czy to już nerwy żadnych leków już nie może przyjmować bo kazali jej wszystko odstawić na 10 dni przed przyjęciem na oddział ja już nie wiem co myśleć Pozdrawiam wszystkich
  • 10 lat temu
    Donna ja też nie czułam się zbyt komfortowo po ostatniej wymianie no ale co tam taki już nasz los i nie ma co narzekać. Masz rację dajmy sobie spokoj z tymi silikonami przynajmniej ja nie będę już cudować odpuściłam sobie. Kochana do Chorwacji to my jż jeżdzimy od kilku lat całą paczką jest znakomicie a plaże są bardzo kamieniste ale za to Adriatyk jest szmaragdowy piękny. Jeżdzimy zawsze we wrześniu bo tam już nie ma takich mocnych upałów a za to owoców w brud. Przyznam się że faktycznie nie pomyślalam o worku no ale dzięki Tobie zadbam o to. Dzięki Pozdrawiam wszystkich serdecznie


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat