Witajcie,
Dziękuję Gloria i Beata,jakże podobne są nasze doświadczenia, każdy musi przez to wszystko przejść.
Beata mój mąż miał dwa zabiegi w odstępie 12 lat i teraz wskazanie do radykalnej poprzedzonej chemioterapią, która obecnie trwa.
Gunia, prawdopodobnie Twój tata ma ten sam system chemii co mój mąż, objawy niestety książkowe :(, u nas to samo.
Przetrwamy to wszystko, Beat jak pięknie i optymistycznie, tyle dobrej energii <3, chciałabym już być na tym etapie.
Karola obserwuję z zapartym tchem i trzymam kciuki
witajcie rozmawiałam dziś z teściową jest bardzo słaba troszkę już wstaję ale dłużej niż minutkę ,dwie nie wystoi ale jesteśmy dobrej myśli niestety nie dało rady zrobić pęcherza z jelita więc ma worek ale najważniejsze że żyje i jest coraz lepiej:)
dziękuję :) teraz już musi być dobrze a tak przy okazji która doba jest najgorsza bo jak operacja sie udala to jeszcze nie koniec nerwów prawda
witajcie z teściową w miarę ok jak szwagierka z nią rozmawiała to mówiła że jest bardzo słaba ( więc my już nie dzwonimy by jej nie męczyć) nie wie czy ma pęcherz z jelita czy worek bo nie jest w stanie nawet spytać pielęgniarek tyle co powiedziała że ma dużo rurek drenów i kroplówkę podłączoną w szyi dziś już rano wstała na chwilkę jutro szwagierka jedzie z teściem do niej więc się dowiemy więcej ale jesteśmy już dobrej myśli wiem że to nic nie znaczy że przeszła dobrze operację zawsze może coś pójść nie tak ale teraz mamy większą nadzieję że będzie OK dziękuję Wam za miłe słowa dzięki Wam wiem czego można się spodziewać
Dzięki za info Heniu!!!
Gunia , no musi być dobrze!!!
U Was też taki ukrop???w cieniu 32 stopnie !!!
Witajcie! BEATA41 dalsze leczenie też w Lublinie także na Jarczewskiego. Tata jest po pierwszej chemii. Obecnie w domu w szpitalu było od wtorku do piątku. Wczoraj wróciliśmy pojawiła się lekka gorączka problemy z żołądkiem, najgorsze jest to że brak apetytu i nie chce się pić a musi. Ale jak się zorientowaliśmy to jest normalne. Następna dawka w środę jeśli oczywiście wyniki będą dobre a mamy nadzieję ze będą. Lekarz prowadzący mówił że po chemioterapii będzie radioterapia. I zobaczymy co dalej.
Witam Wszystkich , mój tata już w domu!!!
Miał usuniętą jedną nową płaską zmianę 1,5 cm.
Lekarz mówi ,że nie jest źle, że ten gad siedzi w miarę spokojnie!!!
KTO I JAK WIELE RAZY MIAŁ TAKIE ZABIEGI PRZED RADYKALNĄ?
Kama 58 jeśli chodzi o samopoczucie osoby z taką chorobą, to u nas było tak: w styczniu diagnoza!ja już wiedziałam a tata jeszcze nie!Przyjechałam do szpitala a on siedział i płakał , bo dali mu kartkę do ręki z opisem ,że to rak!!!Co za podejście do pacjenta, dostał diagnozę i zostawili go samego, bez rozmowy , bez niczego!!!
Chłop jak dąb, 183 cm wzrostu prawie 100 kg płakał przy mnie jak dziecko!
A ja (w związku z tm ,że już swoje wypłakałam dwa dni wcześniej) przeszłam do ataku na niego od razu!!! Miała być od razu radykalna ale jak widać do dnia dzisiejszego ma pęcherz dalej!!!
Mówię ,"że przecież mogli mu rękę, nogę czy coś innego wyciąć i trzeba żyć dalej!
Miałeś 65 lat pęcherz, trudno teraz będziesz bez , nie ty jeden!!!!Byłam już wtedy na forum tu, pokazałam mu wpisy FANTASTYCZNYCH TU LUDZI, i krzykiem sprowadziłam na ziemię!
Jak wracaliśmy ze szpitala po tej diagnozie całą drogę mu gadałam, trochę krzykiem i prawie przemocą (ha ha ha) ,że jest tak bardzo w domu potrzebny, że jest tyle roboty w domu i koło domu a przede wszystkim musi moją córkę do szkoły wozić (moja córcia, jedyna wnuczka, ma już 14 lat ale dziadek ją do szkoły od zerówki wozi i teraz ma!!!tak ją nauczył, a do szkoły nie jest daleko,).
Teraz wiemy,że gad jest ale żyjemy jakby go nie było!!!Rozmawiamy o tym jak o katarze!!!Tata zadowolony i nawet kolejne wizyty w szpitalu od stycznia już 3 razy miał zabiegi znosi bez stresu i spoko się czuje, a apetyt MASAKRA - POCHŁANIA WSZYSTKO!!!
GUNIA a dalsze leczenie też w Lublinie?
Karola co z teściową, jak przeszła operacja?
Gaja czasami występuje gorączka, ale 40 stopni to bardzo dużo po takim zabiegu. Leki na pewno pomogą i będzie dobrze:)
Pozdrawiam.
Witajcie, a u nas dziś była runda po szpitalach - mąż po TURbT na 2. dzień dostał gorączki 40 stopni, i już tak go trzyma 2 dni pod rząd. Z ostrego dużyru, gdzie kazali nam czekać ok. 7 godzin na urologa, pojechaliśmy do szpitala w którym mąż był operowany - tam się nim zajęli po pól godzinie czekania - badanie, USG, recepta na antybiotyk... Lekarz mówi, że to zakażenie bakteryjne - tak pokazuje posiew, dobrze, że akurat był gotowy na dziś (zrobiony po zabiegu). Na razie mąż dostał Cipronex i Apap, zobaczymy co będzie jutro. Ale to chyba jakieś wyjątkowo wredne zakażenie, skoro te 40 stopni cały czas sę trzymają - bałam się nawet, czy to nie sepsa :(
Mieliście może takie przygody po zabiegach? My po raz pierwszy... ale teraz już wiem, co w takich przypadkach trzeba robić - lekarz powiedział, że nie należy czekać jeśli wystąpi gorączka po zabiegu, tylko od razu do szpitala wracać. Ot, życie. Nie dość, że z rakiem walczymy, to jeszcze z zakażeniem przyszło.