Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
kochani, albo wszyscy już zdrowi, albo szykują się do wyjazdu:). Jak wygląda to z Waszej strony? kto jedzie do Ciechocinka??
Pozdrawiam wszystkich:)
-
Gaja wszystko będzie dobrze, a teraz odpoczywajcie i cudownych wakacji życzę:)
-
Witam, u nas jest już decyzja o radykalnej. Teraz konsultacja onkologa (ew. chemia) pod koniec września, a potem... termin. W Otwocku oczywiście (mam nadzieję że się wszystko tam uda załatwić, skierowanie już tam jest). Może uda się zrobić pęcherz z jelita.
Wierzę, że będzie dobrze. Mąż oczywiście ma obawy - że będzie niesprawny, że stanie się dla mnie ciężarem, że... ech, szkoda gadać. Staram mu się to skutecznie z głowy wybijać. I właśnie aby się odstresować i nabrać sił do dalszej walki, jedziemy z Ukochanym na krótkie wakacje do Grecji, na cudowną wyspę.
Serdecznie was wszystkich pozdrawiam, i cieszę się, że jest na forum trochę nowych budujących informacji. Trzymamy kciuki za wszystkich walczących z rakiem tak jak my.
-
Witajcie Kochani, ja tylko na chwilę. Rodzice dzisiaj odebrali wynik.TK tatusia wyszło w porządku:-)Teraz jeszcze tylko wizyta kontrolna.dużo uśmiechu dla wszystkich
-
Witaj Heńku, fajnie że się odezwałeś i życzę ci miłego wypoczynku w Irlandii nie takiego jak ja miałam ,może to była zmiana klimatu a może to że byłam kilka razy na zabiegach : masaż stóp i pleców, ale w końcu przydzielał je lekarz więc myślałam że będzie dobrze a w drugim tygodniu już wcale nie poszłam na żadne masaże i po przyjeździe do domu czuję się całkiem dobrze oprócz gorączki, piję jak zwariowana choć mnie już odrzuca od picia i mam nadzieję że się to wszystko unormuje,pogoda u mnie do kitu,zimno, chyba niedługo trzeba będzie palić w piecu a ja węgla jeszcze nie kupiłam a lubię ciepełko, życzę ci fajnego pobytu w Irlandii, zwiedzenia dużo ciekawych miejsc i radości z rodzinki i wnuków, pozdrawiam serdecznie i też życzę zdrówka
-
dzieki ale czarno to widzę zobaczymy co mi odpowie jutro jak jej powiem co wy mi naisliście że powinna juz sama to robić jutro wam opowiem juz słysze jakie kur..... lecą :)
-
Karola twoja teściowa gorsza od dziecka bo dziecku jak się wytłumaczy to zrozumie a ona chce być obsługiwana przez was bo jej się może nudzi bez was, może najpierw zmuszajcie ją by np.sama sobie przygotowała płytkę, odpowiednio docięła, później sama obmyła i tak po kolei ją wciągać w to zmienianie, małymi kroczkami do celu i może się usamodzielni, musicie coś wymyślić jakiś dobry sposób by ją podejść, na pewno się uda,życzę powodzenia
-
Margo fajnie że odpisałaś, mam nadzieję że już jest u ciebie lepiej tylko pij kochana ile tylko możesz,mnie też wkurza to ciągłe picie, pytałam tam tych lekarzy to powiedzieli że 2 litry na dzień to duże minimum w naszym przypadku powinniśmy piś ok 3litrow lub więcej ,po prostu mamy zalewać tą nerkę, czasem jak patrzę na wodę to mi się robi niedobrze z nadmiaru a oni mówią że jeszcze więcej, makabra ale cóż jak mus to mus,ja mam TK na 12.09 więc też będę robić badania, mam cichą nadzieję że będzie dobrze, muszę zrobić też morfologię i inne bo ostatnio mam często gorączkę od 37 do 37,5 i nie mam pojęcia czemu, jeśli chodzi o klimat to ja kocham ciepełko a tego akurat u nas nad morzem brak, pozdrawiam cię serdecznie i napisz jak porobisz badania, myślę że wszystko wróci do normy, trzymaj się mocno picia i zdrowiej kochana
-
dona to nie takie łatwe ona jest tak znerwicowana że jak jej nie widzimy jeden dzien t juz wydzwania czy cos sie nie stało a jak bysmy mieli nie przyjść jak bedzie dzien wymiany worka to poczeka nawet 2 dni ale sama go nie zmieni
-
dona ale się biedna wycierpiałaś - naprawdę myślisz że to wina klimatu? przecież miałaś większą zmianę i było ok. Może idż dziewczyno do lekarza. Sciskam mocno