Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11541 odpowiedzi:
  • Witam Pawcio pieczenie i brudy bule mogą sie utrzymywać dość długo weś sobie coś przeciw bulowego Pozdrawiam
  • Do PAWCIO1 , z tego co wiem to tatuś mówił że do tygodnia.... do BETIBETI, najwidoczniej i chyba najbezpieczniej jest usunięcie całego pecherza
  • 10 lat temu
    kontakt juz byl, w przyszlym tygodniu ma byc TURT i zobaczymy co dalej...
  • 10 lat temu
    czy to zawsze predzej czy pozniej konczy sie usunieciem calego pecherza :(?
  • 10 lat temu
    cystoskopia byla robiona miesiac temu. na tk nie pisze nic o wezlach chlonnych... nie wiem co myslec..
  • 10 lat temu
    Witam dziś wróciłem do domu po turt .jakoś to przeżyłem najcięższe było przeżyć noc po zabiegu. Mam pytanie do tych co przeszli wycięcie guza jsk dlugo będzie szczypalo w cewce? Pije bardzo dużo ale strasznie to męczące. Proszę o odpowiedź.
  • 10 lat temu
    zdażyło sie komuś z Was że TK okazało się błędne?
  • 10 lat temu
    witam wszystkich. 3 dni temu dowiedzialam sie ze najblizsza mi osoba ma raka pecherza- badanie TK wykazalo guz pecherza moczowego 4,5 cm rozleglosci, 1,3 cm grubosci, nieznacznie wpuklajacy sie do swiatla pecherza. jestem zalamana,,,, 4,5 cm to strasznie duzo..... wczesniej urololg robil cystoskopie na ktorej nic nie zauwazyl.. objawy tez sa od niedawna... a tu taki szok:(
  • Czrarownico 44 dziękuje.....czytałam,zobaczymy co jutro zaproponuje lekarz taty.
  • ZAKA, moj tatuś miał już wynik histopato, i nie był najgorszy, ale teraz w sumie to mu wszystko siada, nie wiem czy wspominałam że w ubiegłym tygodniu tatuś miał zawał i 2 litry płynu w płuchach.....najgorsze jest to, że on czasem patrzy na mnie w taki sposób jakby no wiecie, miał tego nie przejść.Jutro napiszę co powiedział lekarz. Wiele w swoim życiu przeszłam,pochowałam ukochaną babcie, pochowałam mojego synka 6 miesięcznego, przeszłam trudny rozwód, ale tak naprawdę choroba taty, rozwala mnie na małe kawałeczki, czuje się taka bezradna, zupełnie tak samo jak patrzyłam jak moje dziecko umiera, a ja nie mogłam już mu pomóc. Życie jest niestety okrutne.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat