Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Dona dziękuje za szybki odzew fajnie mieć kogoś kto ma takie samo zdanie na swoje problemy i idzie do celu z podniesiona głową i odwagą jak ty dona musi być dobrze tak innej opcyj nie ma a wiara i nadzieja czyni cuda i nam się też wszystko uda że będziemy jeszcze długo tu pisać
Pozdrawiam cię serdecznie i odpoczywaj <3 <3
-
Margo jeśli wchodzisz czasem na nasze forum to daj znać co u ciebie bo już tak dawno nie odzywałaś się , może czasem wymieniłybyśmy się doświadczeniami z naszymi wężykami, napisz co u ciebie słychać , jak zdrówko i w ogóle , pozdrawiam cię serdecznie moja przyjaciółko i życzę zdrówka
-
Witaj Bolek stawiam się grzecznie na wezwanie, u mnie już lepiej .antybiotyk podziałał, wyniki są dużo lepsze,byłam u mojego lekarza i stwierdził że ten wężyk co mam obecnie jest nie dobry i mam się zgłosić w poniedziałek na onkologię by go wymienić a co do pozostałych rzeczy to powiedział że może mi się to zdarzać i nic na to się nie poradzi, czyli mam tak żyć już do końca, ale żyję ,trochę mniej komfortowo ale żyję i to jest ważne a ile jeszcze to nikt z nas żyjących nie wie, mam nadzieję że taki atak jaki miałam nie będzie tak szybko,to tyle o mnie ,jest strasznie gorąco- nawet w Egipcie tak nie było bo było blisko morze a tu mam blisko pustynię, Bolek jesteś silnym człowiekiem który już bardzo dużo przeszedł i wiesz jak trzeba walczyć i tym razem też wygrasz tę walkę, jestem tego pewna, jeśli będzie to chemia słaba czyli profilaktyczna to na pewno szybko minie i nie będzie miała złych skutków, trzymam kciuki za tk ,musi wyjść dobrze, nie ma innej opcji , pisz czasem co u ciebie bo też się martwię gdy ktoś się dłużej nie odzywa, trzymaj się mocno i życzę ci zdrówka i wytrwałości, będzie dobrze, pozdrawiam serdecznie
-
Witaj eliee
A co tam u ciebie jak tam druga połowa i jak się sama czujesz czy wszystko jest ok
Pozdrawiam cię miło <3
-
Witam
Dona co się dzieje że tu cię niema martwię się więcej myślę o twojej chorobie niż swojej u mnie idzie wszystko w dobrym kierunku chema mie nie minie ale to tylko dla bezpieczeństwa 20 już mam TK kontrolne i po nim chema ale ta slaba
Pozdrawiacie miło i życzę dużo zdrówka : <3
-
elie co z Tobą. Nie szukaj planet gdzie nie ma chorób to utopia. Jest tu i teraz.Co z małźonkiem jak zdrowie. Jak Twoje samopoczucie. pozdrawiam.
ja
-
moni12 dr Jarzmus to taki z długimi włosami?? On jest chyba zastępca ordynatora jeśli się nie mylę. Z własnego doświadczenia wiem ,że znają się na rzeczy. Jak masz chęć i czas to możesz poczytać moje wcześniejsze wpisy. Dowiesz się ,że tylko dzięki ordynatorowi tego oddziału mój mąż ma pęcherz i póki co jest ok. W razie czego służę pomocą.
-
meegi
właśnie wracam z Bielska. 24 sierpnia mąż ma być przyjęty na oddział. jak na razie poznałam dr Jarzmusa I zrobił na nas dobre wrażenie. było kilka kłopotów z zieloną kartą Ale wszystko załatwił na naszą korzyść :)
-
Witajcie Kochani
moni12 mój mąż też leczy się w Wojewódzikm w Bielsku Białej na urologii onkologicznej. Jesteśmy zadowoleni.Mogę z czystym sumieniem Ci polecić ten oddział.
U nas wszystko ok. 4 sierpnia mąż miał kontrolną cystoskopie- jest czysto. W październiki 3 seria wlewek. Pozdrawiam serdecznie.
-
Witajcie
Mąż był dziś u rodzinnego po zieloną kartę. Lekarka nie robiła żadnych problemów. Próbując zalogować męża do systemu okazało się, że mąż ma już tą kartę!
Zadzwoniłam do szpitala z którego mąż się wypisał i okazało się,że karta jest w sekretariacie. Nikt nawet męża tam nie poinformował, że kartę wystawili. Mąż pojechał po kartę więc jutro jadę do Bielska Białej żeby ustalić termin TURT.
Pozdrawiam serdecznie