Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Eliee czemu milczysz. Daj znać czy jest ok. Zacząłem się martwić. j.a
-
Karola pokaż te wpisy tej swojej szwagierce z forum jak my żyjemy jak się kontrolujemy każdy z nas co jakiś czas chodzi do onkologa czy urologa a nie raz na rok a z tego co piszesz to sie w głowie nie mieść jak osoba z rakiem się nie kontroluje.
Pozdrawiam
-
jutro ma wizytę u pani ordynator z Piły i zobaczymy może sama ja pokieruje znowu na Bydgoszcz ja tam juz nic tesciowej nie mówie gdzie ma sie kierowąc bo szwagierka i tak sobie z tego nic nie robi
-
no tak nas pokierowali tzn tak powiedzieli szwagierce że ma isc na Piłę . Szwagierka wszystko załatwia jak ja jej kiedyś powiedziałm co Wy mi mówiliście to stwierdziła że mam sie nie wtrącać więc ja juz jej nic nie mówie gdzie ma iść z mamą siostra męża się do nas nie odzywa od jakiegoś czasu
-
no tak nas pokierowali tzn tak powiedzieli szwagierce że ma isc na Piłę . Szwagierka wszystko załatwia jak ja jej kiedyś powiedziałm co Wy mi mówiliście to stwierdziła że mam sie nie wtrącać więc ja juz jej nic nie mówie gdzie ma iść z mamą siostra męża się do nas nie odzywa od jakiegoś czasu
-
Karola idzi do lekarza rodzonego po pakiet onkologiczny on działa na tych miastową bez żadnych kolejek A co do powiadomienia pacjenta o jego chorobie to nie mówią tylko rodzinie mówią prawdę do tego macie opis TK a w znajomych to nie wierz i nię żadna Piła tylko to musi być dobry onkolog i dobry szpital a że może mieć przerzuty to sami wiecie jak się kontrolowała onkologiczni e czy urologiczni e
-
-
witajcie dziś dowiedziałam sie tyle że jutro teściowa jedzie na wizyte do Piły ( prywatnie bo mimo że na wypisie jest napisane pilna konsultacja z onkologiem termin za 3 miesiące ) zobaczymy czego tam się dowie . Ja dowiedziałam się od znajomej która pracuje w szpitalu gdzie teściowa miał robiony tomograf że ma przerzuty wszędzie że jest cała już zawalona i nawet nie wiadomo czy zakwalifikuje się na chemię czy to ma sens podobno nawet w żołądek i wątrobę ma już też zajętą ( teściowa chyba nie chiała nas martwić bo nie wierzę że w szpitalu by jej nie powiedzieli )
-
Ile człowiek może i musi wytrzymać. Eliee, dobry wynik kolonoskopii, wynagrodzi wszystko.Teraz trzymamy kciuki za w miare bezbolesny przebieg badania i za jasna sytuacje po badaniu. Pobranie wycinków to znowu 2 tygodniowy stres oczekiwania. Powodzenia . Jak bedziesz cos wiedziała. to prosze daj znać.
-
Roza,Janek- rozmawialam wlasnie z mezem telefonicznie. Zrobili kolejna lewatywe, boi sie kolonoskopii ... nie chce aby go cokolwiek bolalo. To pierwsza taka sytuacja kiedy on nie moze nic jesc i wstawac z lozka. Umyl sie mokrymi chusteczkami, ktore mu przynioslam.
W nocy nie moglam spac ...on zreszta tez, ale nie moge do niego w nocy dzwonic jak wariat-chociaz czuję, ze tak samo bije sie z myslami.