Rak pęcherza moczowego

15 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11542 odpowiedzi:
  • Eliee a co u Ciebie .Odezwij się ,jak powrót do zdrowia małżonka?
  • Pozdrawiam wszystkich, A w szczególny sposób janka24 oraz moni12 .Gratuluję szybkiego powrotu do zdrowia.Tak trzymać. 1 justyna 2.Ja zmagam się z podobnymi objawami .Miałem takie napady dreszczy jak przy febrze i uczucie zimna .Gdy rozmawiałem z lekarzem to on twierdził że to związane jest ze wzrostem ciśnienia w nerkach W moim przypadku sprawcą jest wodonercze .
  • Moni tez pomyślałam że to chodzi o wrzesień,co do wymiany wężyków to od początku miałam wymieniane co 6 tygodni, lekarz powiedział że powinno się je wymieniać co 6-7 tygodni bo później to zachodzą czymś i zatykają się, aby się nie zatykały to trzeba mocz zakwaszać i dużo pić, raz przetrzymałam dłużej to później żałowałam i więcej tego nie zrobię,popytajcie lekarza bo słyszałam że to też zależy od rodzaju cewnika,jedne trzeba częściej inne rzadziej wymieniać, pozdrawiam was serdecznie
  • 9 lat temu
    dona tak pomyliłam się. oczywiście chodziło mi o 25 września :) od kiedy mąż jest w domu tak szybko leci mi czas, że nawet nie wiem jaki mamy miesiąc :) wyniki będą pod koniec tego tygodnia Ale lekarz powiedział, że możemy je odebrać jak mąż pojedzie na pierwszą wymianę wężyków I zdjęcie szwów z moczowodów. Kochana powiedz mi proszę czy na początku po operacji miałaś częściej wymieniane wężyki? Pielęgniarka w szpitalu powiedziała mężowi ze co trzy tygodnie ma mieć wymieniane. właśnie 25 września będzie trzy tygodnie od operacji i ma mieć wymienione. od czego zależy częstotliwość wymiany? pozdrawiam
  • 9 lat temu
    Justyna mój mąż był w tej samej sytuacji jak Twój mąż. bardzo zaawansowany rak pęcherza zajmujący jego większą powierzchnię. bez odległych przerzutów. jedyna różnica to taka, że przerzuty na węzłach wyszły dopiero podczas operacji. Z tego powodu mąż ma moczowody wszyte w skórę I dwa woreczki. Pytałam lekarza dlaczego nie udało się zrobić wstawki z jelita żeby był jeden woreczek to powiedział, że zrobili taki sposób odprowadzania moczu bo to najmniej obciążająca operacja. mąż po niej szybciej dojdzie do formy a im szybciej dojdzie do formy tym szybciej będzie można rozpocząć chemię z powodu przerzutów do węzłów. woreczki nie są straszne :) mąż ma dwa I jest dobrze. najważniejsze, że żyje i mam nadzieję że będzie zdrowy. do wszystkiego można się przyzwyczaić. operacja była dwa i pół tygodnia temu a od półtora tygodnia mąż jest w domu i czuje się bardzo dobrze także głowa do góry :)
  • Justynka nie martw sie na zapas to zycie pokaze co mezowi zaproponuja bo tak na sto procent to dopiero po otwaciu zapada decyzja .Teraz najwazniejsze to jak najszybciej usunac gada.,poczytaj posty zyjemy tu Wszyscy z woreczkami z pecherzami ,to nie wazne co mamy wazne ze zyjemy .Jestem 3 tydzien w szpitalu ,a 2 po zabiegu wlasnie dzis usunieto sztuczne moczowody i leci przez cewnik do woreczka ,za tydzjen usuna cewnik i w tedy bede sie uczyl sikac przez odtworzo y pecherz tez mam troche cykora ale damy so ie rade z moja Hania ktora mnie wspiera uszy do gory
  • 9 lat temu
    1justyna2 ja osobiście nie mam aż tak dużego doświadczenia ale jestem na tym forum już dość długo i wiem od osób które tu piszą że worek to nie wyrok. Można z nim normalnie żyć.Ludzie normalnie pracują, jeżdżą na wakacje i są szczęśliwi. Wam tez na pewno się uda. Jest tu wiele wspaniałych ludzi , którzy wygrali z tym gadem. Oni z całą pewnością wesprą Was w tym co przed Wami.Napisz gdzie się leczycie. Pozdrawiam .
  • Dzień dobry, jestem tu nowa i nie ukrywam, że bardzo zdenerwowana. Nie do końca wiem jak poruszać się na forum. Wygląda na to, że niepotrzebnie zaczęłam nowy wątek. Tak czy inaczej potrzebuję Waszej wiedzy i wsparcia. Za trzy tygodnie mój maż będzie miał operację radykalnego usunięcia pęcherza. Wszystkie wyniki wskazują na bardzo zaawansowany, naciekający na mięśniówkę pęcherza nowotwór. Tomografia pokazuje tez zmiany na węzłach chłonnych, ale możliwe do określenia dopiero podczas operacji. Innych przerzutów nie stwierdzono. Ogólny stan zdrowia bardzo dobry. Niepokoi mnie bardzo opinia potwierdzona już przez trzech lekarzy, ze nowotwór jest bardzo inwazyjny, zajmuje już większą część pęcherza i już na obecnym etapie badań wszyscy lekarze, którzy konsultowali wyniki definitywnie odmawiają podjęcia próby rekonstrukcji pęcherza. Skąd taka decyzja? Z licznych wypowiedzi na forach wynika, że decyzję o sposobie odprowadzenia moczu podejmują lekarze podczas operacji. Nam nikt nie daje takiej alternatywy. Dodam, że mój mąż jest młodym i aktywnym człowiekiem (41l). Martwi się tym woreczkiem, a ja chociaż staram się nie okazywać negatywnych emocji i pocieszam go jak mogę, przyznam, że też nie potrafię wyobrazić sobie jak będzie wyglądało nasze życie po operacji. Jak przetrwać te trzy tygodnie oczekiwania. Mąż od kilku tygodni na zmianę ma podwyższoną temperaturę lub strasznie marznie. Dzisiejszą, ciepłą noc spędził w dwóch bluzach, pod kołdrą i dodatkowym kocem. Czy komuś z was towarzyszyły podobne objawy. Pozdrawiam m
  • 9 lat temu
    Janek24 to świetne wiadomości. Trzymam kciuki i pozdrawiam.
  • Kochani,Witajcie dzis wlasnie mija 2 tygodnie od operacji usuniecia pecherza i wszystkiego w kolo. Operacja trwala 8,5 godziny potem wybudzenie ,okropne wymioty jak bym otworzyl hgdrant ,potem tygodniowe dozywianie dozylne zero jedzenia i picia przez 6 dni.Pierwsza szklanka herbaty w piatek wieczorem ,pierwszy kawalek chleba w niedziele rano,ale to wszystko warto wytrzymac czuje sie dobrze pecherz odtworzli z jelita.Jedyny mankament niechciala zamkna mi sie dziurka po dolnym drenie i ciagle cieklo ale juz jest dobrze.Jutro wyciagaja sztuczne moczowody i bede chodzil tylko z jednym workiem.Dzieki Wszystkim za dobre rady i za wsparcie a pobyt w szpitalu zalezy od przebytego zabiegu i organizmu moj jak do tej pory goil sie szybko a teraz troche z powolnil.mysle ze jeszcze tydzien i wroce do domu ,trzyma kciuki za Wszystkich ktorzy walcza "my jestesmy gora"niech przyswieca nam takie chaslo buziaki janek 24.a walczyc trzeba w kazdym wieku jam mam 67


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat