Rak pęcherza moczowego

15 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11542 odpowiedzi:
  • Justynka na temat temperatury nie jestem w stanie nic powiedziec bo nie mialem takiej sytuacji,mezowi powiedz ze od dzis mowicie o raku tylko na zasadzie ze ide na zabieg i bede zdrowy .Na sali po zabiegu lezalo nas 3 ,2 po powaznych zabiegach,ja pecherz prostata i wezly chlonne usuniete ,kolega po usunieciu nerki i nastepny zabieg na raka prostaty my panowie po 60,40 latek komplikacje z prostata ,ale wszyscy trzej nastawieni pozytywnie ,codziennie zarty smiechy,pan ordynator stwierdzil ze takiej ekipy to jeszcze nie mial tak pozytywnie nastawionych i chetnych do zycia i wkladaj to mezowi i takze sobie zewszystko bedzie dobrze ze wroci do domu zdrowy i bedziecie jeszcze dlugo cieszyc sie wspolnym zyciem
  • Kama, wspaniale, że napisałaś. Co do Otwocka nie mamy wątpliwości. Po pierwszej wizycie przekonaliśmy się, ze to właściwy adres, chociaż nikt się nad nami nie rozczulał i szybko nam uzmysłowiono, że tysiące ludzi borykają się z podobnymi problemami. Co do forum, to dzięki niemu chyba pierwszy raz od początku tej historii mogę się szczerze uśmiechać i fizycznie i w duszy. W tej całej tragicznej sytuacji, tutaj problemy nagle maleją i wszystko nabiera innego wymiaru, staje się namacalne i już nie takie straszne:) Pozdrawiam z całego serca!!! j
  • 9 lat temu
    Witaj Justyna, jeżeli chodzi o lekarzy z ECZ w Otwocku, to ufam im bezgranicznie i w Waszej sytuacji pogodziłabym się z ich diagnozą. Mego męża operowano w Otwocku przed rokiem. Ma wytworzony sztuczny pęcherz z jelita. Ma 57 lat i po 7 miesiącach od operacji wrócił do pracy na cały etat - praca biurowo fizyczna. Czytając od półtora roku to forum i obserwując "nowe życie" męża po operacji, doszłam do wniosku, że nie ma różnicy w jakości życia z woreczkiem i sztucznym pęcherzem. Mając sztuczny pęcherz tak samo trzeba myśleć o jego opróżnianiu jak o woreczku. Nie czujesz jego istnienia w "głowie", niestety nie jest unerwiony. To jest regularne siusianie co 3-4 godziny przez cała dobę. Mąż się tego nauczył ,zaakceptował i doskonale się z tym czuje. Dodatkowo używa przez cały czas wkładek anatomicznych. Piszę to po to, abyście nie zawracali sobie głowy wyborem sposobu odprowadzania moczu. Nie stresujcie się, lekarze w Otwocku podejmą na pewno właściwą decyzję. Jesteśmy z Warminsko-mazurskiego, też mieliśmy ponad 250 km do Otwocka, wszystko udało się jakoś zorganizować. Najważniejsza jest świadomość, że podjęta została właściwa decyzja w celu ratowania życia. Trzymam za Was kciuki. Wszystko dobrze się ułoży, trafiliście pod dobry adres, zarówno mąż do Otwocka jak i Ty na to forum. Sa tu cudowni, wspaniali i kochani ludzie <3
  • dziękuję janek za informację, będę pilnować i w razie czego szpital. Jestem w pracy, ale dzwonię i sprawdzam jak się czuje. Mówi że po tym antybiotyku jest znacznie lepiej i od rana nie było gorączki. To raczej bakteria...ale będę pilnować, trochę się przestraszyłam. Trzymaj się cieplutko, tak jak to lato za oknem!!!!
  • Justyna wszystkie stany gorączkowoe to znak że coś jest nie tak. Trzeba to monitorować przy utrzymaniu długotrwałym konieczna jest wizyta na oddziale to mogą być początki sepsy. Przynajmniej w moim szpitalu tak twierdzą. Z tego co piszesz to wygląda na zakazenie bakteryjne
  • Justyna sory ze się wtrącam podaj mężowi NO-OSPA 80mg to jest rozkurczowa i przeciw bólowa i mu pomoże w oddawaniu moczu
  • Janek muszę sprawdzić ostatnie wyniki. Miał skierowanie na badanie w kierunku bakterii...zrobił je, ale na drugi dzień dowiedział się o konieczności natychmiastowej operacji i w końcu nie powiedziano nam jaki jest wynik tego badania,a nie mam takiej informacji w wypisie. W tym samym czasie zmienialiśmy szpital i lekarza. Ten ostatni prof z Otwocka powiedział, że może to być w wyniku przebytego zabiegu laparoskopowego. Guz jest naruszony, małe kawałeczki mogą dodatkowo przytykać pęcherz. Ma teraz koszmarne problemy z oddawaniem moczu. W Otwocku powiedziano abyśmy zgłosili się u siebie i niech przeprowadzą płukanie pęcherza. Byliśmy dziś rano i usłyszeliśmy, że raczej nie wolno płukać, bo znowu naruszy się strukturę guza. Ciągle dostajemy sprzeczne informacje. Najgorsze jest to, że się męczy z tym sikaniem i dreszczami i nadal nie wiemy jak przetrwać ten czas do operacji. Od wczoraj bierze antybiotyk, może zadziała
  • sama nie wiem, te stany gorączkowe ma już od kilku tygodni i chyba się do nich przyzwyczaił. Teraz doszły dreszcze i potliwość...ale to w nocy. Właściwie można powiedzieć że to gorączka uratowała mu życie. Przez pół roku był leczony antybiotykami na przewlekłe zapalenie pęcherza i pomimo krwiomoczu nie maił wykonanego badania usg. dopiero nawracająca gorączka zmusiła go do zmiany lekarza. Diagnoza została postawiona natychmiast, a po trzech dniach był już na stole operacyjnym. Niestety tak wielkiego guza nie można było już usunąć. Myślę, że musi funkcjonować w mirę normalnie. W każdej chwili może poprosić o zwolnienie. Najważniejsze aby jakoś przerwać ten czas do operacji.
  • .
  • Justyna gdy miałem napady dreszczy to przebywałem w szpitalu. Tam podawano mi jakieś środki. Nawet nie jestem w stanie podać nazwę leków jakie podawano w tej sytuacji.. Powiedz czy małżonek nie jest zakażony jakimiś bakteriami. Przy zakażeniu są podobne objawy. Pozdrawiam. Powodzenia.


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat