Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Witajcie, nie chcialam tego pisac na forum, ale jest osoba, ktora mnie przekonala, ze powinnam to zrobic.Otoz moj maz umarl wczoraj w szpitalu na Stepinskiej , rano, obudzil sie jak zawsze , zjadl zupke i zasnal ( umarl) nie cierpiac. To bylo o 9:00 rano, a ja mialam przyjechac 10-11. Dowiedzialam sie telefonicznie bo zdziwilo mnie ze maz nie odbiera tel-wiec zadzwonilam do personelu.
Wigilie spezdzilismy razem w domu, 27 grudnia nastapila niedroznosc jelit, maz wezwal pogotowie...do 4 stycznia walczylu z jelitami i wypisali do domu gdy juz zaczely pracowac. Ale w szpitalu ponownie spoly mu nogi , brzuch ( brak bialka?)...w opisie usg byla woda wokol pluc, watroby i etc.
5.01 zawiozlam meza na udroznienie nefrostomii. Wrocilismy do domu.Ale mezowi coraz ciezej sie oddychalo. 6.01 wezwalismy pogotowie ( rano) aby dali jakis zastrzyk na to, dalam tez flegamine. Wieczorem maz znowu wezwal pogotowie aby przed noca jeszcze raz dali takie zastrzyki, bo bal sie ze sie udusi. 7.01 rano ledwo oddychal wiec ja wezwalam pogotowie.Lekarz stwierdzil, ze maz ma wode do polowy pluc i wymaga natychmiastowego sciagniecia tej wody w warunkach szpitalnych. Maz zdecydowal sie jechac. Prawie caly dzien 7 stycznia bylam z nim w szpitalu. Mial maseczke tlenowa i mowil, ze nastepnego dnia bedzie zabieg. O 20:00 wyszlam , gdy przybylam do domu maz jak zwykle zadzwonil do mnie aby zapytac czy szczesliwie dojechalam , mialam byc rano u niego. Ale rano umarl. Lekarka powiedziala: to byla niewydolnosc krazeniowo-oddechowa. Mial uogolniona chorobe nowotworowa , nie sciagnelismy wody z pluc bo rak byl przyczyna i od razu bylaby nowa woda i dodala , ze maz nie byl reanimowany bo takich pacjentow sie nie reanimuje. Jestem na lekach: asentra i cloranxen ale jest ciezko mimo tego. Teraz nie wyobrazam sobie zycia dalej bo maz poprzez to, ze byl bardzo silny psychicznie...nawet chory dawal mi poczucie bezpieczenstwa.
-
Witajcie
Mąż do 13 stycznia ma przerwę w radioterapii. Źle ją znosi. Przerwę ma z powodu krwiomoczu z prawej nerki, bólu tej nerki i gorączki. Ma brać przez ten czas antybiotyk. Pozdrawiam Was serdecznie
-
Beti jak jest jeden typ raka to chemia działa na całość chyba że są dwa rodzaje raka to musi być zastosowana inna chemia lub z dodatkami innej chemia ale to już decydują onkolodzy Chemia żabia wszystko co na potka na swej drodze a najbardziej żyły niszczy
-
Bolku ale przeciez moj tata ma rozsiana chorobe :( powiedz mi czy jezelo chemia dziala na guz na watrobe to zadziala na reszte? Czy na to moze dzialac a reszta rosnac?
-
Betibeti
Ja ci moge powiedzieć że mój opis z TK jest czysty brak wznowy czy typu meta Tak mają racje i Ci mówili prawdę Tak że walczymy z gadem do końca nie ma innej opcji
Pozdrawiam
-
A powiedzcie mi, zwlaszcza Ty Bolku... Jest szansa wyleczenia sie z przerzutow? Bylam z tatem w niemczech w charite i tam mowia ze jezeli znikna zupelnie ma 60-70% szans na wyelczenie calkowite... Dziwne...
-
Cześć delek66
A jakiego specjaliste polecasz z Centrum Zdrowia w Otwocku? Nie wiem czy mój tata zdecyduje się na kolejna wizyte, bo mial ich juz chyba 6. I wszyscy specjaliscia są jedego zdania. Tata jest załamany. Mi też jest ciężko w to uwierzyć nadal.
-
bolek1950
Do Warszawy mam okolo 150km do Checin tez. Moze trochę wiecej. Tata ma kontakt tylko z tymi dwoma specjalistami. I nie wiemy którego wybrać
-
-
Witam wszystkich
Beti Wystarczy TK ale dokładniejszy jest RM ale czy dostaniesz skierowanie na RM
Pozdrawiam