Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Kochani szkoda zycia na sprzeczki. Czesto slowo pisane jest zle zrozumiane przez druga osobe bo nie widac w nim emocji i intencji osoby ktora je pisze. Mysle, ze warto sobie wszystko wyjasnic na spokojnie. Kochani jestescie tu potrzebni obydwoje. pozdrawiam
-
-
Forum ma wspierać i pomagać. Służyć chorym i ich rodzinom. To jest ostatnie miejsce na takie osobiste wycieczki i przepychanki.
Tak więc drodzy Państwo nie róbcie z forum piaskownicy i usuńcie lub edytujcie te nic nie wnoszące posty.
Pozdrawiam
-
Hej, co tu się dzieje,ludziska nie kłóćcie się, nie warto życie marnować na kłótnie, nie odchodźcie z forum tylko dalej pomagajcie innym,wg mnie to lepiej aby tego priv. nie było to nie było by takich nieporozumień, pozdrawiam wszystkich i oboje kłócących się.
-
-
-
-
-
-
piotr40
Tata miał nowotwór naciekający.