Rak pęcherza moczowego

14 lat temu
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno. Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
11541 odpowiedzi:
  • hmm mają mu bajpasy wstawiać,ale dopiero to stwierdzą po rezonansie, ja sie nie znam na tym dokladnie, a wszystko mają mu powiedziec wlasnie po tym rezonansie..ale zdziwiona jestem dlatego chcą te guzy wyciac najpierw,bo myslalam,ze od razu sie wycina pęcherz,ale miał cystoskopie (czy jak to sie nazywa) i lekarz powiedzial,ze najpierw spróbują usunąć guzy (na 2 operacje czy 3)
  • USG było robione,w opisie jest ,że to jakiś brodawczak,nie no raczej cm :(
  • Witaj majaajsza Czym to jest potwierdzono że to jest taki duży guz czy było robione TK czy USG Bo o takiej wielkość guza to po prostu nie słyszałem mniejsze guzy są usuwane z miejscowym znieczulenia lub robiona jest blokada A może to są nie cen a mil opisy też bywają błędne
  • witam! szukam tu pomocy,jak ostatniej deski ratunku..tonący brzytwy się chwyta... u mojego taty kilka tygodniu temu wykryto guza (5cm x5cm) i kilka mniejszych na pęcherzu,lekarz mówił,że na początek spróbują wyciąć te guzy bez usuwania pęcherza...natomiast kardiolog się na to nie zgadza,gdyż tato ma czynne 40%serca i muszą zrobić najpierw operacje serca..tato ma 58 lat..ja nie umiem sobie z tym poradzic,caly czas płacze,widze wszystko w czarnych barwach..psychicznie siadam :(
  • witam! szukam tu pomocy,jak ostatniej deski ratunku..tonący brzytwy się chwyta... u mojego taty kilka tygodniu temu wykryto guza (5cm x5cm) i kilka mniejszych na pęcherzu,lekarz mówił,że na początek spróbują wyciąć te guzy bez usuwania pęcherza...natomiast kardiolog się na to nie zgadza,gdyż tato ma czynne 40%serca i muszą zrobić najpierw operacje serca..tato ma 58 lat..ja nie umiem sobie z tym poradzic,caly czas płacze,widze wszystko w czarnych barwach..psychicznie siadam :(
  • witam! szukam tu pomocy,jak ostatniej deski ratunku..tonący brzytwy się chwyta... u mojego taty kilka tygodniu temu wykryto guza (5cm x5cm) i kilka mniejszych na pęcherzu,lekarz mówił,że na początek spróbują wyciąć te guzy bez usuwania pęcherza...natomiast kardiolog się na to nie zgadza,gdyż tato ma czynne 40%serca i muszą zrobić najpierw operacje serca..tato ma 58 lat..ja nie umiem sobie z tym poradzic,caly czas płacze,widze wszystko w czarnych barwach..psychicznie siadam :(
  • 9 lat temu
    .
  • 9 lat temu
    .
  • Witajcie:) dawno mnie nie było, a to z prostej przyczyny, mam zepsuty komputer:(. Mam nadzieję, że w niedługim czasie uda się go naprawić i zacznę częściej zaglądać. Nie traćcie czasu na kłótnie, wspierajcie się jak tylko możecie i cieszcie każdą chwilą, nigdy nie wiadomo jak długo jest nam dane żyć. Rozumiem, że czasami szala goryczy się przelewa, jest ciężko i tracimy siły, ale spokój jest bardzo ważny czy to u chorego czy u zdrowego. Życzę wszystkim zdrówka i cierpliwości. Pozdrawiam.
  • 9 lat temu
    Kochani szkoda zycia na sprzeczki. Czesto slowo pisane jest zle zrozumiane przez druga osobe bo nie widac w nim emocji i intencji osoby ktora je pisze. Mysle, ze warto sobie wszystko wyjasnic na spokojnie. Kochani jestescie tu potrzebni obydwoje. pozdrawiam


Zaloguj się lub Zarejestruj, żeby odpowiedzieć lub dodać nowy temat