Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
-
-
jose-leon
taty nie winie, ale obiecywał że wyzdrowieje. Nie wiem kogo mam winić. Jestem zła na cały świat.
-
jest 9 typów brodawczaka ludzkiego a szczepionka jest tylko na dwa (te najczęstsze) a więc przeciwdziałanie infekcjom HPV poprzez szczepionkę jest nieco ograniczone. Szczepienie ma sens jeżeli wykonuje się go przed inicjacją seksualną!
-
m.youtube.com/watch?v=zcg80Ovon6s
-
Jose-Leon na takie dolegliwości moja koleżanka używa maści jakiejś. Miała okropne problemy z krwawieniem z nosa. Jak będę miała z nią kontakt to zapytam bo wiem ze jej pomogła
Mon_m tato na pewno nie chciał odchodzić. Chociaż musze przyznać ze ja też mu powiedziałam z wyrzutem co on nam narobił. Ale wiem ze nie chciał. Chciał żyć.. Pan Bóg chce inaczej. Nie możemy dyskutować z jego wolą. ..
Jak siedziałam przed salą operacyjna nie modliłam się o to by żył tylko" Boże proszę o to by nie cierpiał a jak to uczynisz to już Twoja wola"
Nie cierpiał długo raptem 3 dni. Nie spodziewał się ale chyba już musiał się bardzo źle czuć bo w nocy mówił "mamo mamo"
-
Dziękuję jose-leon. Tutaj na tym forum my jak rodzina. Ciężko mi bardzo, bardzo mi źle. Nie ogarniam tego po prostu w żaden sposób. Wydaje mi się ze jest w swoim pokoju śpi sobie i za chwilę wyjdzie mówiąc " coś bym zjadł ". Myślę że to już niedługo, nerki nie produkują moczu prawie w ogóle więc zatrują krew i będzie po wszystkim. Nic to życie jest nie warte, gdybyśmy nie wierzyli w to co ponad nami jest to by kompletnie nie miało żadnego sensu. Ja czuję że on będzie z nami na zawsze i będzie mi przypominał tak jak zawsze co mam załatwić i zrobić. On nas nie zostawi...nie może tego zrobić!!!
-
Przecież w takim szoku, można różnie reagować. To faza buntu, każdy inaczej przeżywa ten dramat. Pamiętam swoje reakcje, kiedy moja mama w początkowej fazie choroby Alzheimera robiła różne, dziwne rzeczy. Miałam okres złości, że zachorowała,jakby to była jej wina. Kiedy pogodziłam się z jej chorobą, pogodziłam się z jej skutkami. Choruje już 13 lat, mimo, że jest kilka lat bez kontaktu, dalej jest moją ukochaną mamą.
-
Leon to było bardzo dawno ale pamiętam to doskonale, leciało mi z nosa obficie z godzinę ponad i nie mogłem tego zatamować aż zadzwoniłem na pogotowie. Kiedy wydmuchałem nos porządnie (było krwawo) i się położyłem tak mi po kwadransie przeszło.
Dziwnie czyta mi się słowa o tym, że jakby obwinia się kogoś za to, że umarł. Przecież to nie jest zależne od naszej woli.
-
mama mówiła mu walcz bo jesteś silny. tata obiecał jej - a zawiódł. ja przez całą noc nie śpiąc w aucie pod szpitalem mówiła: tato walcz, dasz rade.