Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Wybacz, źle przeczytałem. Trochę ostatnio nie wiem jak żyję.
-
Morpheus, wyniki będą po 14.02,ale wizytę mamy dopiero 20-tego.
Cholernie się boję :-(
-
I co tam wyszło na tym TK?
-
A tak ogólnie, to wczoraj mąż miał TK, 20.02. omówienie wyników. Nie będę "gdybac" , ale nie wiem jak przetrwam ten czas.
;(
Burza..
w szklance wody!nie mogę zrozumieć, jak grupa kilkunastu osób (bo chyba tyle liczy forum), mających ten sam problem, może być tak podzielona.
Lubię tu zaglądać, fakt, ale szukam wsparcia i informacji, daleka jestem od oceniania innych.
-
Maba
Mama mi kiedyś powiedziała, że ja urodziłam się już dorosła:-) z tego powodu miałam męża tyle lat starszego bo z równolatkami nie było mi po drodze choć może przesadzilam w drugą stronę:-) ale zdarzyła mi się cudowna miłość mimo, że musiałam dla niej wiele poświęcić(problem z akceptacją mojej rodziny) to nie żałuję. o tak śledzą i mają dużo do powiedzenia tyle tylko, że za plecami.
-
Moni, też mnie zaskoczylas, jesteś taka młodziutka :-) Wiem, że sytuacja w jakiej byłaś /jesteś powodowała, że Twoje wpisy były takie dojrzałe.Mam syna rok młodszego od ciebie, jeszcze ma "pstro" w głowie, stąd moje zdumienie.
Ale kobiety szybciej stają się dorosłe :P
Hmm, to częsta reakcja znajomych czy sąsiadek,samotna kobieta to potencjalne zagrożenie, ;-) będą śledzić twój każdy krok...
-
-
Nie, to są dyskusje toczone w duchu starej gwardii.
-
Najzwyczajniej jestem zaskoczony tak dużą różnicą wieku.
Cieszę się, że dajesz sobie radę. Byłaś bardzo dzielna opiekując się nim do końca w domu.
-
Dlaczego jesteś zaskoczony?
Czuję się raz lepiej raz gorzej. Przy dzieciach nie mam za bardzo czasu oglądać się za siebie. Myślałam, że będzie dużo gorzej ale mąż był pogodzony ze swoim odejściem i chyba to mnie uspokaja. Przeżyliśmy piękną miłość ale wszystko co dobre szybko się kończy. My musimy żyć dalej i starać się być szczęśliwymi więc staram się to robić