Rak pęcherza moczowego
Walczę z nim już 8 lat,po pięciu latach walki okazało się, że są nacieki i jedyne wyjście to usunięcie pęcherza i wszystkiego co jest w pobliżu. Decyzja musiała być podjęta błyskawicznie. Oczywiście zdecydowałam się na tak skomplikowaną operację. Od trzech lat mam pęcherz zrobiony z jelita, początki były trudne, ale już jest ok. Myślę, że przerzutów nie będzie, wierzę w to bardzo mocno.
Pozdrawiam wszystkich chorych i zdrowych, życzę wytrwałości i wiary w siebie:))
-
Uprzedzilas moje pytanie :)
Dzięki za informacje.
-
Agnieszko, najprawdopodobniej mąż będzie miał radioterapie. Myślałam, że radio jest mniej inwazyjna niż chemia, ale chyba się mylilam :-(
dieta jest bardziej restrykcyjna, bez laktozy, glutenu, surowych owoców i warzyw -naprawdę aż tak?
-
Leon, zabierasz się za produkcję? Chyba, że nie ten link przeczytałam :P
-
Dona, ale ja zalalam całe ziarenka ;-)
-
Gotuje się gdy jest nie mielony tylko w ziarenkach.
-
Agnieszko, czytałam Twoje wcześniejsze wpisy i mam pytanie, co było przyczyną niedroznosci u ciebie? Czy było to w trakcie radioterapii?
-
Ja też zalewam 2 łyżeczki siemienia mielonego wrzątkiem ,odstawiam aż wystygnie na tyle by można wypić dodaję trochę soku ,wymieszam i piję, nie jest miłe w piciu ale zdrowe.
-
Matko! Ja zalalam wrzątkiem, dziwilam się, że nie zgestnialo. Mój biedny mąż to wypił :P
-
Maba ,ja od lat przygotowuje siemię w taki sposób ,w garnuszku kilka łyżek siemienia w całosci zalewam wodą i gotuję na niskiej temp.około 18 minut.Przez cały dzień popijam , nie przeszkadza mi ,nawet gdy jest bardzo gęste. Nie wszyscy takie gęste lubią , mają pewne skojarzenia. W Bydgoszczy ,w centrum onkologii .panie dostawały do picia zawsze rano, szczególnie te ,które otrzymywały chemię. Chodziło o ochronę błony śluzowej przełyku.
-
Ania tak naprawdę to nie wiem ile można ale wydaje mi się że w aptece coś doradzą, ja daję sobie na kanapkę na masełko sypię trochę i przykrywam wędlinką ,jajkiem czy pomidorkiem czy co tam sobie umyślę, z wodą nie piję tylko samą wodę , kupuję te wielkie butelki i wypijam ok 3 l dziennie, mąż miał raka płuc,wziął 6 chemii i nie miał żadnych powikłań,rak zmniejszył się o połowę, potem 60 radioterapii i mieszkał na hotelu przy szpitalnym, mieszkanie za darmo tylko jedzenie kupował, czuł się dobrze, jeździł po całym Krakowie i zwiedzał, sam dawał sobie radę ,nic mu się nie działo, później wziął 10 radioterapii na głowę ale to już był w szpitalu i też nie narzekał ,po przyjściu do domu zaczęły go boleć nogi,nie miał apetytu, zaczął słabnąć,bolała głowa,tk wykazało że rak znów zaczął rosnąć i przerzut do głowy, wziął znów 4 chemie ale już nie pomogły i było coraz gorzej,tak że jeśli chodzi o skutki uboczne to nie wiem które były po chemii a które po naświetlaniach bo w trakcie nie miał ich wcale i dopiero później wszystko się zaczęło, pozdrawiam